Długo wydawało się, że Milan nie przełamie w Parmie ofensywnej niemocy i wywiezie ze Stadio Ennio Tardini tylko jeden punkt. W samej końcówce do siatki gospodarzy trafił jednak Theo Hernandez i zapewnił tym samym swojej drużynie zasłużoną wygraną.
Pierwsza połowa nie była zbytnio emocjonująca, choć jeśli już ktoś zasługiwał na gola, to zdecydowanie był to Milan. Rossoneri tak jak i w poprzednich tygodniach grzeszyli nieskutecznością. Dośrodkowania Suso z prawego skrzydła na gola nie zamienił Krzysztof Piątek, niewiele zabrakło także Franckowi Kessiemu, który wpadł w pole karne i oddał groźny strzał, ale sparowany przez Luigiego Sepe.
Gospodarze pojawiali się w polu karnym Lombardczyków rzadko, a jeśli już do tego dochodziło, to Gianluigi Donnarumma nie musiał się zbytnio stresować. Tuż przed przerwą bardzo mocno w kierunku bramki Gigio strzelił Juraj Kucka, ale uczynił to niecelnie i obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowy remisie.
Po zmianie stron boiska obraz gry nie uległ zmianie. To przyjezdni byli stroną dominującą i szukali klucza do bramki Parmy, ale kompletnie nie potrafili go odnaleźć. Gospodarze natomiast nie ukrywali, że szczytem ich ambicji jest bezbramkowy remis i praktycznie w ogóle nie wybierali się pod bramkę rossonerich. Problem w tym, że goście w ogóle nie potrafili z tego skorzystać - kolejne próby Calhanoglu czy Suso albo bronił Sepe, albo lądowały daleko poza właściwym miejscem.
Przełamanie nadeszło zupełnie niespodziewanie - w 88. minucie błąd w defensywie popełnił wychowanek Milanu, Matteo Darmian, dzięki czemu Theo Hernandez mógł oddać szybki, sytuacyjny strzał. Piłka wylądowała w siatce, defensor utonął w objęciach kolegów, a mediolańczykom udało się wygrać drugie spotkanie za kadencji trenera Stefano Pioliego.
Parma - Milan 0:1 (0:0)
Bramka: Hernandez 88'
Żółte kartki: Iacoponi (61') - Bennacer (58'), Hernandez 89', G. Donnarumma 90'
PARMA FC (4-3-3): Sepe - Darmian, Iacoponi, B. Alves, Gagliolo - Brugman (70' Cornelius), Hernani, Barillà (64' Grassi) - Kulusevski, Kucka, Gervinho (87' Sprocati).
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Conti, Musacchio, Romagnoli, Hernandez - Kessie (71' Krunić), Bennacer, Bonaventura - Suso, Piątek (64' Leao), Calhanoglu.
Sędzia główny: Paolo Valeri (Rzym)
Miejsce: Stadio Ennio Tardini (Parma)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Nie chce mi się rozpisywać na nowo, więc skopiuje post z innego forum (z paroma zmianami).
Aż tak bardzo Milan wypościł kibiców na początku sezonu, ze ludziom się podobało to co wczoraj widzieli.
W sierpniu zresztą też się podniecaliśmy(w tym ja :) ) gdy Milan z Suso na 10-tce zagrał kilka fajnych akcji i zdobył bramkę po udanym pressingu. Według Pioliego, dla jego Milanu jest właśnie sierpień.
Teraz kibice dużo sobie obiecują, bo mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, sporo akcji, tydzień temu zremisowaliśmy z Napoli, a wcześniej przestraszyliśmy Juve prawdopodobnie najlepszą grą od miesięcy. Czy to coś wam przypomina? Bo mi aż za bardzo :P
Po początku Rino w Milanie też sobie wiele obiecywano. W pewnym momencie wierzono nawet w niemożliwy pościg za Interem. Kibice jednak już wtedy zapomnieli o tym, że to głównie gracze robią różnicę i bez skrzydłowych oraz solidnych zmienników musimy się nadziać na przeszkodę.
Mecze z Juve za Rino to były chyba najlepsze spotkania przez tamte dwa sezony. Był też dołujący początek, zatrzymywanie Napoli na San Siro oraz masa takich spotkań jak dziś. Posiadanie piłki i mnóstwo akcji, które na ostatnich 30 metrach nie przynosiły niczego konkretnego. Nawet gol na farcie :D
Przecież jak kolejne zwycięstwa będą tak wyglądać to prędko powróci śpiewka jak za Rino. Będzie ona tym mocniejsza im częściej optyczna przewaga nie da nam nic, bo dla rywali wpadnie jakiś farfocel czy karny w końcówce.
Po co ja to piszę? Bo znów się historia powtarza. Znów sobie zbyt wiele kibice obiecują po przeciętnym trenerze z charyzmą. Znów się to może skończyć przesadnymi oczekiwaniami, zbyt głośnym jękiem zawodu i kompletnie odklejonym od rzeczywistości hejtem. Znów głównym winnym będzie ktoś kto tak naprawdę mało zawinił. Później szybko wrócą królowie frazesów ze swoimi "dopóki nie przyjdzie trener z topu..." lub "trzeba było wydać kwotę X na gracza Y".
Wtedy to był przeciętny trener, bez warsztatu, ale z mentalnością i średnim oraz pozbawionym głębi składem. Teraz wprawdzie głębia jakaś jest*, ale to wciąż przeciętny trener, z koszmarną końcówką pracy z Interem i Violą, ale z charyzmą oraz całkiem niezłym składem, tylko że bez mentalności i odpowiednich liderów.
Nie róbcie z tego męczenia buły czegoś większego niż naprawdę jest.
Sorry za lekko niepoukładane myśli, ale przez ostatnie 2 miesiące starałem się jak najwięcej odpoczywać od piłki i Milanu(nigdy tak bardzo mi się nie podobała przerwa na reprezentacje!), więc muszę ten skumulowany bełkot jakoś z siebie wyrzucić :P
* Szkoda tylko, że taki Święcicki karmi kibiców bredniami typu "pomoc z Empoli to i wyniki takie same". Obrońca z Empoli, napastnik czy pomocnik z beniaminka już im nie przeszkadza. Nie pamięta się również o tym, że dużą część sezonu ci gracze kisili się z Iachinim, a Empoli z końcówki sezonu wywoływało podniecenie wśród ekspertów.
Edit. Chciałem jeszcze dodać jedną rzecz. Pioli wypowiada się praktycznie w tym samym stylu co Rino, a jego zachowanie przy linii wygląda podobnie. No i teraz taka ciekawostka. Po wywiadach Pioliego często są komentarze w stylu : "Lubię go. Gada z sensem i nie owija w bawełnę". Za kilka miesięcy będzie tak samo jak przy końcówce Rino, czyli: "Co za bełkot. Niech on skończy już $&^*$@!"
Konkludując dla leniwych cały mój bełkot: Kibicom podoba się to na co wylewali pomyje jeszcze pół roku temu.
Cała góra tabeli leje nas tak samo od lat i co roku ta sama śpiewka, że punktów nie ma, ale była jakość. Fartem urwany punkt z Napoli, bo są obecnie najsłabsi od wielu lat.
A po wymęczonym, fartownym zwycięstwie nad Parmą wielu ludzi jest zachwyconych.
Tutaj nie ma żadnego planu ani postępu. Kolejny trenerski ekwiwalent walczy zażarcie ze środkiem tabeli, z którym (trenerem) nie mamy szans na powrót do czołówki. Dla mnie tutaj idealnie pasuje "wyżej dupy nie podskoczysz" - tak żartobliwie.
To samo tyczy się kadry, zero planu. Najpierw zakupy młodziaków, potem narzekanie na brak doświadczenia. Teraz kupowanie Ibry za wszelką cenę, mimo, że wcześniej świadomie pozbyli się wszystkich alternatyw na jego pozycję. Cyrk.
Proszę Cię nie porównuj obu sezonów do siebie bo różnią się diametralnie i nie próbuj być jakimś . Każdy świadomy kibic tego jak prezentujemy się na przestrzeni ostatnich lat po prostu cieszy się po udanych meczach naszej drużyny zwłaszcza kiedy jesteśmy w kryzysie, ale też z drugiej strony podchodzi sceptycznie do kolejnych, które są przed nami. Nie szczekajmy tylko cierpliwe czekajmy, również odnośnie polityki transferowej w przerwie zimowej. Ocenimy Stefcia dopiero po starcie kolejnej rundy, bo jesienną straciliśmy przez przygotowanie Giampaoliego. Pozdrawiam.
No wow. A czy napisałem, że nie jestem zadowolony? Zwycięstwo mnie cieszy. Zwracam uwagę na RETORYKĘ kibiców.
Poza tym, pamiętam jak się publicznie cieszyłem po zwycięstwie w styczniu 3:0 nad Empoli. Zostałem przez wielu nazwanych "ślepcem", bo nie widzę niepokojących trendów.
Teraz ci sami ludzie jednak się cieszą z wymęczonego zwycięstwa w stylu Rino i z wypowiedzi trenera w stylu Rino. Nagle jest ok i trendy są pozytywne.
Tak jak napisałem, daje kilka miesięcy i śpiewka kibiców znów się zmieni. Kibice każdego klubu, jako masa (w ujęciu socjologicznym) zawsze cierpią na krótką pamięć. Ja staram się kilka rzeczy przypomnieć i uzmysłowić. Nikogo nie wytykam, nie obrażam. Nie musicie się też zgadzać. Proponuje jedynie uważnie przeczytać moją opinię i wziąć kilka moich wniosków pod uwagę. O nic więcej nie proszę.
I porównania są jak najbardziej na miejscu według mnie.
Proszę nie nazywać czyjegoś posta "szczekaniem", jeżeli się go nawet nie przeczytało uważnie. Wyraźnie zaznaczyłem, że cenię zarówno obu trenerów jak i Maldiniego & Bobana. Jednocześnie zaznaczam ich wady, ograniczenia i błędy.
Jeśli przez cały mecz oddawaliśmy takie strzały to dramat i na prawdę lepiej było układać klocki Lego z chrześniakiem niż to oglądać.
Grunt że Theo poszedł do końca i wyszarpał to zwycięstwo.
Oni obaj maja destrukcyjny wpluw na gre Milanu. Prawie zawsze podejmuja zle decyzje. Jak dochodza do pola karnego to juz w ogole nie widza partnerow tylko na sile probuja pchac akcje i konczyc jakims strzalem, Nie jest przypadkiem ze od kilku lat zaden napastnik tu sie nie odnalazl. Potrzebujemy prawdziwych skrzydlowych a tych 2 Panow jak najszybciej pozegnac. Mysle ze jak przyjdzie Ibra to zrobi z nimi porzadek. ale mimo wszystko pozbyc sie ich za grosze i kogos normalnego kupic
Jeszcze jedna sprawa,zauważyłem wczoraj,że momentami graliśmy 4231 z Kessie i Benem przed obrońcami,nie wiem czy to było celowe czy nie,ale w takim układzie,brakowało przewagi z przodu. Oraz po wejściu Leao,dublował on pozycje Hakana na lewej stronie,a później Suso na prawej,nie rozumiem tego :P
Tak jak ktoś już napisał - los bywa przewrotny. Mogło się wydawać, że transfer Theo niespecjalnie coś zmieni w naszej grze, a Rebić będzie największym wzmocnieniem. Tymczasem to Francuz daje nam dużo, a Chorwat póki co zawodzi. Leao miał kilka przebłysków jeszcze za Giampaolo, ale od zmiany trenera niczego nie pokazał. Mam wrażenie, że mimo oceny Piolego ten zawodnik lepiej prezentowałby się jednak na skrzydle ze swoim dryblingiem i szybkością.
Mocno liczę na to, że Zlatan do nas dołączy. Nie będę odkrywczy mówiąc, że Piątek niestety jest w tym sezonie cieniem samego siebie. Słaba kontrola piłki, mało myśli na boisku - obrońca stoi metr od niego a on nawet nie podnosi głowy tylko strzela na siłę prosto w rywala. Zatracił skuteczność, która była jego największym atutem.
W oczy razi również fakt, że Milan zwyczajnie nie ma w zespole naprawdę szybkiego piłkarza. Pod tym względem najlepiej prezentuje się chyba Hernandez i Leao, jednak Portugalczyk ostatnio miał mniej okazji by to pokazać.
Zespoły gorsze od nas (vide Parma) mają w składzie takie rakiety jak np. Gervinho, który nie jest wybitnym piłkarzem (osobiście nigdy nie byłem fanem umiejętności Iworyjczyka) ALE ma to przysłowiowe "depnięcie" i podczas wyprowadzania kontry robi różnicę na korzyść swojej drużyny. U nas na chwilę obecną gra z kontry nie ma prawa bytu.
Ostatnim takim zawodnikiem był u nas chyba Deulofeu, którego powrót również by mnie ucieszył. Poprzedni sezon miał naprawdę udany - 10 bramek i 5 asyst w 30 meczach Premier League. W tym Watford cieniuje i zamyka ligową tabelę, warto byłoby się nim w styczniu zainteresować zwłaszcza, że sam zawodnik nadal przejawia sentyment do naszego klubu. Do tego zna już ligę i część drużyny więc aklimatyzacja w zespole nie powinna stanowić problemu.
Kończąc bo nieco się rozpisałem można zawodnika darzyć sympatią lub nie, ale nazywanie Calhanoglu "Kebabem" jest trochę słabe.
Forza Milan
Widać jak na dłoni, że do grania w tej formacji potrzebujemy kogoś komu gra tyłem do bramki nie jest obca
Suso -> gdziekolwiek, gdzie dostanie te wymarzone 6 baniek... albo gdzie mu tyle obiecają (jak wiadomo, nikt ci tyle nie da, ile ci obiecają w Widzewie)
Piątek -> za 70 baniek gdziekolwiek
Murzin -> mogą być rezerwy
i się zrobi porządek
*** *** Romek Theo
*** Bennacer ***
*** *** ***
Reszta won z wielką trójką Kessie, Hakan, Suso na czele.
Pioli skutecznie wrócił do tego co prezentował zespół pod Rino, tylko że mało kto pamięta jak zle to w praktyce wyglądało. Największym hamulcowym tej drużny jest Suso, Hakan niestety też dziś nie zabłysnął, zrobił to chyba dwa, trzy razy od kiedy pojawił się w Milanie. Niestety ale presja historii Milanu działa piłkarzom na głowy, i żaden "lider" nie może doskoczyć nawet do połowy poprzeczki którą zawisili senatorzy, to deprymujące za równo dla nas, jak i dla nich samych.
Montolivo, Suso... to nie byli i nie będą liderzy zespołu Milanu o jakim marzymy, Hakan też nie... Romagnoli się jeszcze trzyma, Paqueta jeszcze do końca nie zepsuty.. tylko że trzeba by zespoł budowac wokół niego, albo kogoś kto potrafi rozegrać na poziomie, Bennacer to melodia przyszłosci..
..przynajmniej 3 punkty weszły, brawo Hernandez!
Pogral dyszke w lidze europy;)
Porównujesz Milan do City? Ciekawe... A druga sprawa. Oglądam sporo Premiership i gwarantuje Ci, że tam takich murarzy i tchórzliwych trenerów nie znajdziesz. Każdy zespół stara się grać w piłkę. Chętnie zobaczyłbym dzisiaj City z Parmą. Przypuszczam, że nieźle by się spocili.
Suso zdecydowanie powinien grać w AMP Futbolu, skoro ma tylko sprawną jedną nogę. W dodatku biegać za bardzo też mu się nie chcę i wychodzić na pozycję także. Ot po prostu sobie stoi i czeka na piłkę, a koledzy z drużyny idący do akcji ofensywnej (Kessie, Conti) muszą go omijać, bo robi im za przeszkodę tam przy tej linii. Krzysiu jak zawsze, standardowo. Nie ma co się już nad chłopem znęcać, bo w temacie wszystko było powiedziane, mam nadzieję, że w styczniu już go tutaj nie będzie. Kebabito także standard. Kiedy jest już moment, że myślisz sobie, że coś tam szarpie, może coś zaraz pokaże, może coś się zaraz mu uda to chłop podchodzi do rożnego i nie dokopuje piłki do pola karnego. To jest kryminał. Kessie liczyłem na to, że w końcu nam udowodni, że zabrał z Wybrzeża Kości Słoniowej głowę wraz z mózgiem, kiedy przeprowadzał się do Włoch, no ale niestety, na użycie przez niego mózgu będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Tak nonszalancko klepać to on sobie może z chłopakami na orliku, a nie w Milanie. To są najwięksi sabotażyści i główni hamulcowi naszej drużyny. Dopóki oni będą w tej drużynie, a zwłaszcza w pierwszym składzie będziemy takie mecze jak ten dzisiaj z Parmą grać co tydzień. Teraz Ci co zagrali średnio. Leao wszedł i nie pokazał tak naprawdę nic. Jedno podanie, które mogło odmienić losy meczu zagrał za plecy zamiast do przodu i zwolnił kontrę w jej ostatnim etapie. Mimo wszystko dawałbym temu chłopakowi szansę, widać w nim lekkość i finezję, jest jakiś materiał w którym można rzeźbić, pod warunkiem, że ktoś wpoi mu aby biegać, walczyć i się starać. Nie wiem skąd się bierze u niego ta nonszalancja, ale momentami to wygląda jakby truchtał w parku miejskim albo jakieś nordic walking ze staruszkami uprawiał. Bennacer jest mega waleczny, trudno mu odebrać piłkę, potrafi zagrać świetnie passy, no ale niestety, jak każdy w tym klubie ma swoje wady, bo za dobrze by było jakby się znalazł tutaj piłkarz bez kompleksów. Chłopak notorycznie łapie żółte kartki i strasznie dużo fauluje, ktoś go musi ustawić pod tym względem, bo dzisiaj mało brakowało, a prawie kolejny raz osłabił by drużynę. Bona lekko niewidoczny, no ale jak może być widocznym jak gość ewidentnie mówi, że woli grać na skrzydle, a później zostaje wystawiony w środku pola. To już było wiadomo przed meczem, że tak będzie. Mimo tego to co miał to robił bez zarzutów. Na plus formacja defensywna (cała) ze szczególnym wyróżnieniem Contiego.
Chyba wszystko na ten moment, może coś później się jeszcze dopisze. Tych strzałów z dystansu naszych asów nawet nie komentuję, bo każdy kto miał widzieć to widział jak to wyglądało, szkoda się już pastwić nad tymi ancymonami i kolejny raz powtarzam. Hakan, Suso, Piątek i Kessie muszą odejść z tego klubu, aby w końcu nasza gra stała się grą nowocześniejszą, lepszą, solidniejszą i bardziej jakościową.
Nie wybielam Rossonerich po tym spotkaniu, ponieważ nadal mamy problem, który zaczyna się gdzieś od 30 metra od bramki rywala, ale nie jest też tak, że nie tworzymy sytuacji. Bo my je tworzymy. Po prostu nie ma ich kto wykańczać. Strzały idą Panu Bogu w okno albo centralnie w bramkarza.
Wykończenie to nasz największy problem, taka jest prawda.
Swoją drogą, Conti zagrał kolejny świetny mecz.
Naszym celem, pomimo lepszych graczy i dużo większej głębi składu, jest chociaż powrót do dyspozycji za Gattuso. Wszystko przez jeden poważny błąd Maldiniego i politykę Gazidisa.
No ale to Rino był problemem, jedynym lub głównym, a każdy inny trener byłby lepszy :)
Gdyby Rino był trenerem, to bym jeszcze wierzył w cokolwiek w tym sezonie. Było by brzydko, męczono by nasze oczy niemiłosiernie, ale przynajmniej byłaby wiara, walka, tożsamość i wściekłość w oczach trenera.
Do Pioliego nie mam i nie będę mieć żadnych pretensji. Nie jest i nie będzie on jednak odpowiedzią na żadne problemy.
Był Piątek w zimie, Suso na jesieni, świetna gra obrony czy Gigio, a konsekwencja w ostatnich kolejkach by zawalczyć jeszcze o top 4 była zasługą CAŁEJ drużyny.
Pioli ------>Gattuso.