Theo Hernandez w niedzielnym meczu z Bologną ponownie się wyróżnił i należał do głównych aktorów widowiska. Nie wszystko w grze lewego obrońcy było jednak pozytywne. Na plus tradycyjnie trzeba zapisać jego postawę w ataku, gdzie zdobył bramkę na 0:2, a w doliczonym czasie gry mógł także strzelić na 2:4, ale przegrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Skorupskim. Gorzej było jednak w defensywie - najpierw zanotował pechowego samobója, a potem sprokurował rzut karny, po którym gospodarze wrócili do żywych. W trakcie całego spotkania 22-latek zanotował także kilka nerwowych interwencji mogących doprowadzić do większych problemów drużyny.
Z czterema golami na koncie, Hernandez jest najlepszym strzelcem Milanu w obecnym sezonie jeżeli chodzi o bramki z gry. Z pewnością pozostają jednak aspekty, w których musi się mocno poprawić.