Milan zaledwie zremisował bezbramkowo z Sassuolo w dzisiejszym meczu. Nieskuteczność to słowo klucz gry Milanu. Niestety, w tym negatywnym znaczeniu, gdyż rossoneri stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, ale za każdym razem coś stawało na drodze piłki do bramki. Nie udało się więc kontynuować obranej ścieżki i po dwóch zwycięstwach Milan tym razem gubi punkty, co boli tym bardziej, że wyprzedzające Milan ekipy Napoli i Atalanty przegrały swoje mecze i była okazja odrobić do nich punkty lub nawet wyprzedzić.
Stosunkowo wyrównana pierwsza połowa. Obie drużyny potrafiły sobie stworzyć dobre sytuacje, ale żadna nie potrafiła ich wykorzystać. Jeśli chodzi o Milan to najlepszą w 41' minucie miał Ismael Bennacer, który po stracie Magnanellego w połowie boiska ruszył sam na sam z Gianlucą Pegolo, minął go na około 35 metrze od bramki i mając przed sobą wyłącznie powietrze tak długo szukał dogodnej okazji uderzenia lewą nogą, że kiedy już oddał strzał, to zablokował go wracający Berardi. Drugą dogodną okazję w 20'minucie miał Giacomo Bonaventury, niemalże bliźniaczo podobną do tej przeciwko Parmie, po której strzelił gola. Tym razem jego strzał zza pola karnego do boku sparował Pegolo. Do piłki dobiegł jeszcze Kessie, ale i w tym przypadku lepszy okazał się golkiper gości, przy czym arbiter jednocześnie sygnalizował pozycję spaloną Iworyjczyka. Natomiast w 32'minucie Milanowi udało się wyjść na prowadzenie. Zza pola karnego uderzył Theo Hernandez, ale sędziowie odpowiedzialni za VAR dopatrzyli się, że podający Francuzowi Kessie przyjmując piłkę zagrał ręką i arbiter główny anulował trafienie.
Drugą połowę Milan rozpoczął bardzo słabo i przez pierwsze pięć minut wyglądał jak drużyna z niższej ligi. Piłkarze rossonerich nie potrafili wyjść z własnej połowy, a ich grę cechowały głównie straty i niedokładne podania. Na szczęście Sassuolo nie potrafiło tego wykorzystać. Po chwilowym kryzysie podopieczni Piolego się ocknęli, czego dowodem było to, że w kolejnych dziesięciu minutach to oni ruszyli do ataków i raz po raz strzelali na bramkę Pegolo, jednak bez efektu w postaci gola - dwukrotnie próbował Calhanoglu, a po jednej próbie zaliczyli Bonaventura i Paqueta. Swoją kolejną okazję na strzelenie gola w 70' minucie miał Bonaventura. Piątek z prawej strony ładnie wyłożył piłkę Calhanoglu, którego strzał do boku sparował Pegolo, do futbolówki pierwszy dopadł właśnie "Jack" i, kiedy kibice już widzieli piłkę w bramce, ten z około trzech metrów trafił wprost w golkipera. W 78' minucie na murawie pojawił się Rafael Leao, ale niestety skutecznością dorównał kolegom. Najpierw w 83' minucie trafił w poprzeczkę, a pięć minut później w słupek. Do podstawowego czasu gry sędzia doliczył cztery minuty, podczas trwania których na jeden zryw zebrał się Theo Hernandez, jednak będąc już w polu karnym Sassuolo zamiast podawać za wszelką cenę szukał strzału na bramkę, co mu nie wyszło ze względu na liczbę rywali wokół niego. Kilka chwil później sędzia zakończył spotkanie.
Milan (4-3-3): Gigio Donnarumma - Conti, Musacchio, Romagnoli, Theo Hernandez - Kessie (56' Paqueta), Bennacer, Bonaventura - Suso (85' Castillejo), Piątek (78' Leao), Calhanoglu
Rezerwowi: Donnarumma A, Reina, Calabria, Caldara, Gabbia, Rodriguez, Biglia, Krunić, Paquetà, Castillejo, Leao, Rebić
Sassuolo (4-2-3-1): Pegolo - Toljan, Ferrari (75' Romagna), Marlon, Kyriakopoulos - Magnanelli, Locatelli (79' Obiang) - Berardi, Djuricić (68' Traore), Boga - Caputo
Rezerwowi: Turati, Romagna, Muldur, Peluso, Rogerio, Tripaldelli, Raspadori, Bourabia, Duncan, Mazzitelli, Obiang, Traoré
Żółte kartki: 29' Hernandez, 40' Musacchio, 43' Kessie, 72' Bonaventura, 90+3 Paqueta - 10' Toljan, 39' Caputo, 72' Locatelli, 80' Marlon
Sędzia: Gianluca Manganiello
Miejsce: San Siro
*** SKRÓT MECZU ***
*** CELEBRACJA 120-LECIA ***
Ten zespół trzeba krytykować do czasu aż konsekwetnie w kilku meczach nie wygrają i poczynią progres w grze. Taki prawdziwy, stały, a nie od święta.
Nie ma jeszcze żadnego wielkiego progresu, a już na pewno nie względem zeszłego sezonu. To pomimo lepszych graczy, większej głębi i jakości w pomocy. Rok temu takie spotkanie wygrywaliśmy.
Mieliśmy idealną okazję by nadrobić kilka bezcennych punktów w tabeli. Ktoś jest zdziwiony że się nie udało? Ktoś zdziwiony że bramkarz przeciwnika miał dzień konia, a nam nic nie chciało wpaść? Powinniśmy już być przyzwyczajeni.
Dzisiaj każdy poza Theo, Leao i Samu (zagrał tylko 5 minut) powinien przebiec się za karę 10 razy na około Milanello.
Suso okropny jak chyba nigdy. Wiele razy go broniłem, bo było za co, ale w tym sezonie zagrał tylko kilka razy fajnie. Dzisiaj to było apogeum jego wad i zero jego zalet. Trzeba kupić konkretnego gracza na prawe skrzydło, by albo go zastąpić albo wywrzeć presję. Ten gracz do dziś nie ma żadnej konkurencji! Nawet taktyki nie da się zmienić, bo albo do jednej brakuje obrońców albo do drugiej napastników.
Dzisiaj chyba chciał wszystkich przedryblować i coś kibicom udowodnić. Przez to tylko notował durne straty. Durniejszych od Paquety się nie da, ale wciąż irytował okrutnie.
Przejdźmy na drugie skrzydło do jeszcze większego ananasa. Kto z was ma tak, że jak widzi go w każdym kolejnym meczu i w plotkach o kontrakcie, to ma ochotę się napić czegoś mocnego? W porównaniu do Suso, mówimy o zupełnie innym dramacie. Sami w nim uczestniczymy, bo nie tylko trenerzy się na niego nabierają.
Ktoś z Eleven go idealnie podsumował. No ale za 3 tygodnie zagra fajny mecz i znów będziemy go chwalić.
Nowi piłkarze na oba skrzydła to mus.
Paqueta to piłkarz, który wywołuje najwięcej przekleństw. 40 mln za coś takiego co oglądamy w tym sezonie?! Panowie wyżej przynajmniej się czymś bronią, ale na jego obronę nie ma nic. Jak się doda do tego jego wywiady, to chyba mowa o najbardziej przepłaconym Brazylijczyku od transferu Gabigola.
Tak w ogóle, zestawcie sobie transfery Leonardo i Maldiniego. Kto wypada lepiej tylko w tym kontekście? Oczywiście to pytanie retoryczne.
Kessie i Musacchio - wiecznie w składzie, bo na ławce brak alternatyw. Ale czy aby na pewno? Jest teraz Krunic, a do zdrowia wraca Caldara. Zawodzi głównie Franck, bo w poprzednich sezonach, grając od deski do deski, spisywał się lepiej.
Contiego, Jacka i Bennacera się nie czepiałbym przesadnie. Pierwsza dwójka po długich kontuzjach i potrzebują ciągłości. Poza tym Andrea byłby lepszy jako wahadłowy.
Ismael odwalił niezłą kaszanę w kilku akcjach, ale poza tym to był wciąż gracz, który sprawia że szybko przechodzimy z obrony do ataku.
Szkoda że Milan rok temu nie miał takiego gracza czy Theo. To wciąż za mało jak na nasze potrzeby, ale każdy taki piłkarz jest na wagę złota.
Romagnoli i Donnarumma dziś wyjątkowo niepewni.
O Piątku nie chce mi się pisać. Mam dość słuchania o nim w telewizji oraz czytania o nim. Jakby on był ważniejszy niż wszystko inne. Wobec innych problemów, jego sprawa to dla mnie błahostka. Ani ostatnio nie ziębi ani nie grzeje.
Pisałem wiele razy, że żadnego wielkiego progresu nie ma oraz że Pioli to kolejny trener którego hejtowania odmawiam. To tylko średni trener z charyzmą, który ograniczy się do najprostszych decyzji i pozwoli lekko odetchnąć piłkarzom. Nie było to widzimisię Rino, by grać tak jak graliśmy. To było tylko optymalne zestawienie graczy na jakie nas było stać. Teraz jest to samo, tylko w nieco zmienionej formie. Kilka innych piłkarzy, bardziej ofensywnie usposobionych, ale obrona na tym cierpi. Poza tym niektóre dobrze nam znane bolączki są dalej obecne.
Problem z takimi trenerami jest taki, że prochu nie wymyślą, a kombinowanie czy grubszy projekt taktyczny do nich nie pasuje.
Dlatego niestety będziemy wciąż się zastanawiać czemu Leao nie zagra na skrzydle i uwolni ten zespół od Hakana. Będziemy też się zastanawiać czy nie ma innego systemu, który byłby lepszy i mniej zależny od tych najbardziej krytykowanych.
Kto wie, może po mercato nas czymś zaskoczy, ale ja na nic ekstra nie liczę i nie będę miał wobec tego trenera chorych wymagań. Nie będzie on głównym winowajcą, tak samo jak nie byli nimi jego poprzednicy.
P.S. Są wątpliwości czy słusznie nieznano nam gola. Sam nie mogę się jednoznacznie określić.
https://twitter.com/MilanGifs/status/1206260343548370946?s=09
To samo Hakan, albo Bonaventura.
Bedzie bardzo ciezko zlapac tej druzynie forme zeby byc wyzej w tabeli.
Marzenie, żeby Samu i Rebić byli jednym zawodnikiem. Byłby to ktoś silny, kto nie ma problemów z kopnięciem prosto piłki albo o zgrozo z przyjęciem górnego podania.
Z tyłu Conti i Theo po raz kolejny na plus.
Kessie dobrze trenuje i gra takie wielkie g w meczach, Leao ponoć słabo trenuje a w meczach robi najlepsze okazje. Pioli gdzie masz oczy?
A on sciaga naglepszego zawodnika w tym momencie . A pozoranci Suso i Hakan graja dalej. Sorry dla mnie podlizus tych 2 gosci
Oczywiście.Lepiej nakręcać się na punkcie Gattuso i sprowadzać każdy problem pierwszej drużyny Milanu do jego osoby.To już podchodzi pod jakieś poważne zaburzenia wymagające leczenia.Zresztą ''psy szczekają, a karawana jedzie dalej'', więc wypisuj sobie te obsesyjne bzdury ile chcesz.Po prostu nie licz na dalsze reakcje z mojej strony.
Foch? ;p
https://youtu.be/mSaTwMiZ6l4
na Milan pewnie wrócą ;]
Bennacer; Suso, Piątek, Leao, Jack, Paqueta jak najbardziej mogliby wchodzić z ławki. Może bez presji wynosiliby coś do gry.
Mussa, Conti, Kessie, Hakan, Samu, Biglia, Rebic, Krunic etc - Co oni robią w tym klubie ??
Milan był dzisiaj równie beznadziejny jak komentarz w Eleven.
zmarnowana ta sytuacja. Dwie chyba powazniejsze straty ale były też dość ważne odbiory czy z 2-3 przerzuty które potem robiły jakąś sytuację
Zdjęcie Piątka było idiotyczne, bo Leao dał jedynie jęk zawodu w tym spotkaniu.