AC Milan wygrał w szalonym spotkaniu na własnym stadionie z Udinese 3-2 (0-1). Jedyna bramka w pierwszej połowie padła w 6. minucie meczu po kuriozalnym błędzie Donnarummy, który wyszedł odważnie do Lasagni, ale minął się z piłką powalając rywala. Do pozostawionej bez opieki futbolówki dobiegł Stryger Larsen i zmieścił ją idealnie w siatce, strzelając z ostrego kąta. Rossoneri po tej sytuacji nie mogli się pozbierać, brakowało pomysłu w grze, a zawodnicy Piolego nie przypominali siebie z ostatnich dwóch meczów. Pierwszy strzał w bramkę to uderzenie Castillejo z 33 minuty, później okazje mieli Ibrahimović i Leao, którego zablokował obrońca w ostatniej chwili. Do przerwy Milan zasłużenie przegrywał z niżej notowanym rywalem z Udine.
Na drugą część spotkania gospodarze wyszli zupełnie odmienieni, żywi, pełni energii. Ante Rebić, który zmienił Bonaventurę, strzelił gola 3 minuty po wejściu, dzięki asyście Andrei Contiego. Milan atakował, aktywni byli Samu Castillejo i Rafael Leao. Po kilku okazjach pod swoją bramką obudziło się Udinese i również oni zabrali się do pracy. Donnarumma musiał się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności, broniąc w sytuacji sam na sam z Mandragorą, a chwilę później uderzenie z dystansu Okaki. W 72 minucie po rożnym piłka została wybita przed pole karne wprost pod nogi Theo Hernandeza, który w swoim stylu nie zastanawiał się i uderzył z pierwszej piłki. To była prawdziwa petarda, która zatrzymała się dopiero w siatce bezradnego Musso! Francuz jak zwykle - czego nie dotknie zamienia w złoto. Kibice, którzy licznie przybyli tego popołudnia na San Siro, w drugiej połowie oglądali szybkie, dobre widowisko i nie mieli prawa żałować takiego sposobu spędzenia niedzieli. w 84 minucie Ibrahimovic zmarnował bardzo dogodną okazję po zagraniu swojego partnera z ataku - Rafaela Leao. Chwilę później stadion ucichł, a wszystko za sprawą bramki z główki Kevina Lasagni. Włoch wykorzystał piękne dośrodkowanie Larsena z prawej strony i wyrównał stan spotkania. W doliczonym czasie gry wydarzyło się coś niesamowitego! Rebić z linii pola karnego plasowanym strzałem spokojnie wpakował piłkę do siatki, wprawiając Curva Sud w ekstazę! Szalony mecz, Milan zwycięski!
AC MILAN (4-4-2): G. Donnarumma – Conti, Kjaer, Romagnoli, Hernandez – Castillejo (77; Krunić), Kessie, Bennacer, Bonaventura (46' Rebić) – Ibrahimović, Leao.
UDINESE CALCIO (5-3-2): Musso – Larsen, Becao, Ekong, Nuytinck (78' Nestorovski), Sema (88' Ter Alest) - De Paul, Mandragora, Fofana - Lasagna, Okaka (90+2' De Maio).
Bramki: 46' Rebić, 72' Hernandez, 90+3' Rebić - 6' Larsen, 85' Lasagna
Żółte kartki: 40' Bennacer, 63' Conti, 80' Ibrahimocić - 27' Sema
Arbiter główny: Luca Pairetto (Turyn)
Miejsce: San Siro (Mediolan)
Frekwencja: 56 107
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
W tym Suso i Hakan to byli najwięksi hamulcowi na skrzydłach, brak celnych wrzutek, brak prostopadłych piłek.
Poczekamy zobaczymy, ja liczę, że w ataku szansę dostanie Piątek z Rebićem a Leao zagra na lewym skrzydle, wtedy można ocenić czy Polak się nadaje czy nie. Z kolei Hakan musi być wypróbowany w środku bo tam może coś dać ekipie.
Ante Rebic-gra ogony, hejtowany i wyszydzany przez cala runde, kolejny szrot.
Grudzien/Styczen-mozliwy powrot do Eintrachtu.
19 stycznia-bohater meczu i juz krol.
XD
Ante Rebic - gra w poprzednim sezonie bardzo dobrą piłkę w Bundeslidze. Przychodzi do Milanu, gra ogony w których widać, że ma wielką kupę w majtach. Jest hejtowany, wyśmiewany etc.
W tym czasie jak się okazuje pracuje nie nad powrotem do Eintrachtu (albo nie tylko), a nad powrotem do formy.
Zalicza dobre spotkanie w PW gdzie gdyby nie indolencja jego kolegi z drużyny miałby min. 2 asysty.
19 stycznia - dostaje 45 min. Potwierdza dobrą formę z PW, ale zamiast podawać tym razem bierze sprawy w swoje ręce i zostaje bohaterem.
Czy jest królem? Nie.
Czy kibice mogą wierzyć, że odpalił? Jak najbardziej tak ponieważ grał już na wysokim poziomie klubową piłkę i może po prostu potrzebował czasu w nowej/starej lidze.
czas pokaże.
Pierwszy przykład, który nasuwa mi się na myśl to chociażby Cancelo w Interze. Dostał jakieś skrawki szans, nie wykorzystał ich, siedział na ławie, wszyscy z niego lali, że skoro przegrywa rywalizację z takimi słabiakami to co musi prezentować, a później musiał zacząć grać ze względu na kontuzje i nagle stał się jednym z architektów sukcesów Interu.
Czyli nie będzie drugim Andre Silvą, który po złości nie dostawał szansy.
Coś mi się wydaje ze modlisz się co dziennie że by ten twój pistolet doznał nagle oświecenia i miał taki ciąg na bramkę jak Leao
https://twitter.com/calciometrico/status/1218513349195051011?s=20
Bakayoko chyba też w tej statystyce przodował ^
XD
Wylapalem kilka momentów kiedy jechali po Algierczyku, chodziło im on jego straty, trochę w tym racji bo irytujące są jego głupie i niedokładne podania zwłaszcza po jego przechwytach. Samu tak samo. Co do gry w destrukcji Benacera to jest ciekawym piłkarzem.
Straciliśmy jednego z lepszych pomocników dekady.
Co najwyżej mógł zagrać dobry mecz jak I połowę miał cieniutką jak zwykle
Paradoks jest taki że mimo błędów przy golach zarówno Conti jak i Donnarumma zagrali zajedobre zawody. Bardzo się cieszę że Rebic zaczął grać i na nowo stawia rywalizacje na lewej stronie bo szczerze mówiąc przyda się troche świeżości. Na plus para w środku Bennacer - Kessie, mimo pierwszego kwadransa niemrawego ze strony Kessiego, byli wszędzie. Sprawa prawego skrzydła wydaje się na ten moment przesądzona, ale na pewno Suso nie powiedział ostatniego słowa.
Piątek zasłużona ławeczka bo jak się nie weźmie do roboty i nie zacznie pracować na podstawowymi rzeczami takimi jak przyjęcie piłki, przyjęcie kierunkowe, gra na jeden kontakt, urywanie się obrońcy robiąc krok do przodu krok do tyłu, wyjście na pozycje i unikanie kładzenia się przy każdym kontakcie z obrońcą to ja nie widze dla niego tutaj miejsca. Mimo gola i asysty w pucharze wg mnie zagrał słabo. Forza!
Przyjemnej reszty dnia Koledzy kibice.
Jak on pewnie już po prysznicu był (
Trochę boli to, że tak szybko u nas się skreśla piłkarza, który nie był winny złej gry, a taki Suso i Hakan grali pełne mecze przez połowę sezonu.
Tu nie ma żadnego progresu dzięki Pioliemu. Jeżeli są pozytywy, to pomimo tego co on proponuje i głównie dzięki indywidualnościom.
Jego słowa o grze w defensywie brzmią teraz jak żart.
Skoro sezon jest na straty, to niech to będzie budowane już teraz pod przyszłego trenera, a my będziemy też mogli się choć kilka razy uśmiechnąć.
Skoro Suso, Paqueta i Piątek robią out, to poproszę też odsunąć Hakana od składu. Lepszej okazji nie będzie.
Pioli uczy się na swoich błędach, o ile ma alternatywę. Zaczął przecież od wystawiania Biglii, którego znał jeszcze z poprzedniego klubu. Argentyńczykowi nie szło, Bennacera dostawał szanse, wykorzystywał je i na stałe wskoczył do pierwszego składu.
Na prawej stronie grał Suso, ale Pioli testował tam Castillejo. Niestety, kiedy Samu już miał fajną formę, to złapał kontuzję. Siłą rzeczy musiał grać Suso. Kiedy jednak Castillejo wrócił do pełnej sprawności, to Pioli spróbował go w miejsce Jesusa. Zatrybiło, więc Suso siedzi na ławce.
Inni czepiają się gry dwoma napastnikami, na którą Pioli przeszedł późno. Tyle tylko, że mieliśmy dwóch napastników w składzie - Leao i Piątka. Nie gra się dwoma, mając dwóch. Rebić co wszedł, to się kopał po czole, więc jakby go nie było. Kiedy przyszedł trzeci napastnik, Pioli spróbował z grą dwójką napastników i na razie przy niej obstaje.
Trzymanie Hakana na lewej stronie jest powodowane tym, że alternatywą jest Jack (któremu wychodzi jeden mecz na cztery), Paqueta (któremu nie wychodzi żaden mecz) albo przesunięcie Samu na lewą (gdzie spisywał się mega słabo w poprzednim sezonie), a rezygnacja z 4-4-2, by przesunąć na lewą flankę Leao, mija się z celem. Także gramy Turkiem, bo nie ma realnej alternatywy na lewym skrzydle. Czy Rebić da radę jako lewoskrzydłowy? Nie wydaje mi się. Ale spróbować można. Milan aktualnie cierpi na brak lewoskrzydłowych.
Trochę tylko szkoda Piątka, że nie dostał konkretnej szans w takim ustawieniu i z takimi partnerami w ataku.
Jak on pewnie już po prysznicu był (