AC Milan oficjalnie poinformował, że wtorkowy mecz Pucharu Włoch z Torino poprzedzi minuta ciszy ku czczi tragicznego zmarłego koszykarza Kobego Bryanta. Ponadto piłkarze rossonerich założą na swoje ramiona czarne opaski. Będzie to forma oddania hołdu legendarnemu sportowcowi, który w niedzielny wieczór zginął tragicznie w wieku 41 lat w katastrofie helikoptera.
Bryant był fanem Milanu i nigdy tego nie ukrywał. W styczniu 2013 roku napisał na Twitterze: "W sercu jestem przede wszystkim Milanistą. Barca to mój zespół z La Liga, ale Milan to drużyna mojego serca".
Po okresie dominacji Byków z Chicago nastało nowe już pokolenie, które wysysało wszystko z tych w/w/ gladiatorów, właśnie Kobe Bryant, Grant Hill czy Tracy McGrady. Ale już to nowe pokolenie nie oglądałem tak uważnie z racji mojego nowego życia, tudzież innych okoliczności. Ale po dziś dzień - i teraz również po cichu - kibicuję ponad wszystko Detroit "Bad Boys" Pistons, którzy swego czasu mieli taką pakę na Wschodzie, jak dziś Juve na Północy. Laimbeer, Rodmann, Thomas, Dumars. Myślę, że to dzięki nim nabrałem zamiłowania do sportu drużynowego przede wszystkim. Ale nawet pomimo tego...
Nawet pomimo tego co wyżej napisałem, to uważam, że minuta ciszy i czarne opaski to lekka przesada.
Przesada? Myślę, że nie. Przesada to olać temat I udawać, że nic się nie stało, a tak 90 minut z opaskami i właściwie krzywda się nikomu nie dzieję, a Milan wychodzi na klub z klasą.
RIP Mambo!