Włoskie media są zgodne w ocenach niedzielnych derbów Mediolanu pomiędzy Interem a Milanem. Rossoneri rozegrali fantastyczną pierwszą połowę, w której narzucili rywalom swoje warunki gry i zasłużenie prowadzili dwiema bramkami. Pierwsze trafienie dla nerazzurrich wniosło jednak w szeregi ekipy Stefano Piolego strach i niepewność. Było to na tyle duże, że skutecznie uniemożliwiło sięgnięcie po choćby punkt. "Milan by dowodzony przez super Ibrahimovicia i prowadził zasłużenie, ale późniejszy black-out o wszystkim przeważył. Co za rozczarowanie. Wspaniała pierwsza połowa nie wystarczyła" - podsumowuje Il Corriere della Sera.
O przebiegu meczu zadecydowała jakość ławki rezerwowej, brak sił na kontynuację wysokiego pressingu, mental i, podejrzewam, rozmowa trenerów w przerwie i ich plan. Inter był skuteczniejszy, bardziej bezlitosny.
Ale były to Derby na bardzo wysokim poziomie, świetna reklama piłki w Mediolanie. Trochę jak Zeman: wolę taką porażkę niż smętne 0:0.
Naprawdę szkoda tej drugiej połowy, ale nie ma co wieszać psów na zawodnikach czy trenerach za ten mecz.
Prawda jest taka że wszyscy wiedzieli że pierwsze 15 minut drugiej połowy bedzie kluczowe i trzeba je przetrzymać. Strzał Brozovica nie do obrony i nie ma co winić obrony że tego nie zablokowali bo przecież nie da się zbierać wszystkich bezpańskich piłek.
2 bramka to już nasze gapiostwo i tego akurat można było uniknąć, a to co działo sie później było już do przewidzenia bo byliśmy przestraszeni i i graliśmy bojaźliwie a do tego byliśmy zmęczeni po intensywnej 1 połowie. Ale nie takie drużyny jak obecny Milan w takich sytuacjach nie dawali rady a przykłady można mnożyć.
Nie wiem czego zabrakło.... Na pewno koncentracji i umiejętności...
Jack gra tak aby tylko dograć sezon i uciekać.
Leao bez szału podobnie jak Paqueta...
Tutaj nie chodzi o same zmiany tylko założenia taktyczne.Wiadome było, że Inter w 2 połowie siądzie na nas z poprzestawianymi klockami w ofensywie, a on najpierw nie zareagował na to(Gdzie był plaster dla Lukaku skoro w pierwszej połowie Romagnoli wręcz idealnie neutralizował jego poczynania?Dlaczego przy 2:1 słabe w defensywie boki obrony dalej grały tak wysoko?Może jakieś wsparcie dla z minuty na minutę słabnącego środka pola?), żeby po 30 minutach ''nawałnicy'' w miejsce mającego więcej zadań w destrukcji Kessiego wstawić na boisko w ważnej roli pivota fatalnego pod względem dyscypliny taktycznej Paquetę.Przepis na porażkę gotowy.