Jak od kilku dni informują włoskie media, Lega Serie A bardzo mocno rozważa pomysł wprowadzenia systemu challenge w zasadach użytkowania VAR. Włosi wysłali już nawet zapytanie do odpowiednich organów, czy nic nie stałoby na przeszkodzie takiemu rozwiązaniu. Jest to pomysł rodem z innych dyscyplin sportu, na przykład z siatkówki - trenerzy obu zespołów posiadają określoną liczbę szans wezwania arbitra do sprawdzenia spornej sytuacji na monitorze. Póki co brak jest większych konkretów co do dokładnych zasad challenge'u w futbolu, ale dla władz ligi włoskiej stanowi to coś więcej niż tylko luźną ideę.
W większości przypadków ŻADNYCH.W ekstremalnych przypadkach niewielkie.
Tak więc ja jestem jak najbardziej za tym pomysłem.
Przecież I tak każda sporna sytuację sprawdza var i przekazują sędziemu głównemu czy było przewinienie czy nie.
Ale to nie ma sensu zmieniać tego systemu.
Tak jak teraz, sędzia dostaje na słuchawkę, że nic nie było więc nie sprawdza monitora.
Jak trenerzy dostaną opcje decydowania kiedy sędzia ma patrzeć w monitor, to będą też sprawdzać jakieś totalnie durnowate sytuacje.
"Drobnych" pomyłek (które 20 sekund później przerodzą się w gola z kontry) nie sprawdza się w ogóle.
To niby działa w Koszykówce etc ale też strasznie wydłuża spotkania szczególnie w IV kwarcie (pomijając innego złodzieja czasu timeouty) to byśmy mieli w okolicach 80-90 minuty jakieś idiotyczne faule na wybijanie z równowagi
Nie dziękuje.