Jutrzejszy odwołany mecz Juventusu z Milanem to tylko wstęp do tego, co może niebawem stać się z całym włoskim sportem. Jak podaje agencja prasowa ANSA, specjalny komitet doradczy przy premierze Włoch, Giuseppe Conte, sugeruje, aby na okres jednego miesiąca zawiesić wszelkie wydarzenia sportowe, w tym mecze Serie A, co miałoby ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. Taka decyzja sprawiłaby prawdopodobnie, że nie byłoby możliwe dokończenie obecnych rozgrywek.
Wiadomo, że każdy chciałby pozostania Donnarummy, ale czy za wszelką cenę ? Czy powiedzmy 10 mln /rok i kilkanaście mln premii za podpis byłoby do przełknięcia ?
Lega Serie Juventus doprowadza do paraliżu ligi XD
Bardziej prawdopodobne wydaje mi się przy ewt wznowieniu rozgrywek upychanie meczów gdzie się da i byśmy grali co 2 albo 3 dni.
Lazio po takim sezonie ponownie w Lidze Europy. O ile np, jestem w stanie uwierzyć, że w następnym sezonie ponownie Juventus z Interem będą się tłukli o majstra, o tyle na zespół Inzaghiego takiej pewności nie mam. Aż ich szkoda.
No i co z Serie B? Benevento, które ochoczo walczy o awans, zostanie kolejny sezon ligę niżej? Przykre to. Oby to były tylko pogłoski... W weekend to odrobić i damy jakoś radę. Ech.
mld to ok. 0,006% czyli... gdzieś 1000 razy mniej niż 6%
Jakoś w niższych ligach normalnie grają, czyżby byli odporni na wirusa?
A na serio, powtórzę raz jeszcze - śmiertelność wirusa nie jest problemem. Znaczy jest, ale nie tak dużym, bo na razie wynosi ona "tylko" 2%, a chorują głównie osoby starsze, więc pewnie wszelkie ZUSy i tak się cieszą. Może brutalnie to zabrzmi, ale Chiny pokazały, jak można ogarnąć kwestię sporej ilości zgonów - krematoria 24/7.
Problem przy koronawirusie jest taki, że ma bardzo długi okres inkubacji (oficjalnie 2-3 tygodnie, nieoficjalnie nawet 4) i chyba w 80% przypadków daje oznaki lekkiej infekcji, więc ludzie nie utożsamiają tego z tą chorobą i normalnie funkcjonują zarażając dalej. Dzięki temu rozprzestrzenia się w bardzo szybkim tempie, a że lubi mutować, to może się okazać, że za jakiś czas będzie to już inny szczep, którego śmiertelność nie będzie wynosić 2%, tylko 20%. Stąd też taki wysiłek by powstrzymać go przed dalszym rozprzestrzenianiem się. Niska śmiertelność powoduje też to, że większość osób przeżyje, ale będzie wymagać hospitalizacji, więc nie będzie można ich "spalić i o nich zapomnieć", ale trzeba będzie się nimi zaopiekować, a do tego potrzebny będzie personel medyczny i odpowiedni sprzęt. Im więcej chorych ogólnie, tym więcej ich w szpitali, tym więcej ludzi i sprzętu potrzebnego, a tych już teraz gdzieniegdzie zaczyna brakować. A wydaje się, że efekt kuli śnieżnej będzie tylko przyśpieszał.
I kolejna kwestia - panika. Mecze są odwoływane, bo moim zdaniem nawet gra bez publiczności nie wchodzi w grę, bo taki mecz to wciąż kilkadziesiąt bądź ponad 100 osób w jednym miejscu (piłkarze, sztaby, sędziowie, obsługa techniczna itp.), co przy możliwości "posiadania" wirusa przez osobę bez objawów oznacza, że może być on dalej przenoszony, a tego nikt nie chce. Dodatkowo już teraz we Włoszech jest ciężka sytuacja wśród zwykłych obywateli, są ogromne kolejki do sklepów i ludzie masowo wykupują towary z długą datą przydatności do spożycia, więc każda kolejna eskalacja poprzez zwiększenie zachorowań tylko bardziej nakręci tę spiralę niepokoju i paranoi. A tego władze na pewno chcą uniknąć.
szczególnie przy tej dyspozycji Juve