Bez wątpienia sezonu 2019/20 Milan na razie nie może zaliczyć do udanych. Potwierdzenie tego znajdziemy również w liczbach. Po 26 kolejkach Rossoneri zgromadzili na koncie średnią 1,4 punktu na mecz. Tak źle nie było od kampanii 2014/15, gdy na ławce zasiadał Pippo Inzaghi. Przez ostatnie kilka sezonów Milan zawsze po 26 spotkaniach miał średnią co najmniej 1,5 pkt. Zaś najlepsze sezony w ostatnich latach to dwie pierwsze kampanie pod wodzą Massimiliano Allegrego, gdy Rossneri mieli 2,2 i 2,1 punktu na mecz.
Ostatni raz tak tragiczny bilans bramkowy (-6) był w 1998. Wcześniej było -10 w 1982(spadek do Serie B).
To najgorszy sezon odkąd sięgam pamięcią, a tak się składa, że zacząłem kibicować w 1999, czyli już po nieudanym powrocie Capello.
Jak dla mnie to gorszy sezon niż za Pippo. Jestem pewny, że Inzaghi z tą kadrą nie zrobiłby gorszego wyniku niż obecny.
Pioli to najgorszy trener jaki prowadził Milan przez ostatnie 20 lat. Giampaolo i Brocchiego nie liczę, bo byli tu za krótko. Zawsze mógł Marco się okazać większą katastrofą lub w końcu wypalić. Chociaż to by było raczej niemożliwe, skoro nawet Sarri w Juve nie potrafi piłkarzy nauczyć grać po swojemu. Widocznie niektóre pomysły po prostu do nas nie pasują, jak np. cierpliwe budowanie projektu.
Dlatego też nie wierzę w powodzenie Rangnicka, który też przyjdzie z nowatorskimi pomysłami, by po 2 miesiącach być wywalonym na taczkach na rzecz kolejnego Pioliego. Wierzyłem w wybór Giampaolo, więc drugi raz tego błędu nie popełnie.
W sumie to bez znaczenia czy wierzę, bo Niemiec jednak ma do nas nie trafić.
1,4 punku na mecz, to jest katastrofa. "Amator" Gattuso miał ponad 1,7. Do Allegriego to nawet nie ma co porównywać, bo Max to jest fachowiec.
PS. Żegnałem Allegriego z ulgą i nadzieją na ładniejszą grę zespołu, a okazuje się że od tego czasu nie mieliśmy dobrego trenera... smutne :(
Klasyk ;)