La Gazetta dello Sport postanowiła sprawdzić co dzieje się z byłym napastnikiem Milanu, Domeniciem Adiyiahem.
Piłka nożna tworzy niesamowite scenariusze. Pamiętacie Dominica Adiyiaha? Trafił do Milanu zimą 2010 roku, po bardzo udanych Mistrzostwach Świata U-20, gdzie Ghana zdobyła tytuł, a zawodnik zdobył osiem bramek w siedmiu meczach. Zwrócił na siebie uwagę Rossonerich, którzy zapłacili za niego norweskiemu Fredrikstad ok. 1,5 mln euro. Mimo że był uważany za duży talent, nigdy nie udało mu się zadebiutować w dorosłej drużynie Milanu.
Kolejną szansą na przypomnienie o sobie szerszej publice miał na Mistrzostwach Świata w RPA. Nie udało się, a wręcz przeciwnie. W ćwierćfinałowej serii rzutów karnych zmarnował „jedenastkę", po której Czarne Gwiazdy zostały wyeliminowane przez Urugwaj.
Następnie przyszły wypożyczenia do Regginy, Partizana Belgrad i tureckiej Karsiyaki. W 2012 roku opuścił San Siro i udał się grać na Ukrainę dla Arsenału Kijów. W kolejnych latach przydarzył mu się krótki epizod gry w Kazachstanie, a od 2015 roku występuje w Tajlandii. Dziś, mając zaledwie 30 lat, jest zawodnikiem Chiangmai United (tajlandzka druga liga). Dekadę temu mógł zostać mistrzem Włoch, a „futbolowy Olimp'' stał przed nim otworem. Teraz jest po drugiej stronie piłkarskiego świata...
Ten chłopak to jeden z wielu. Nie ma co lamentować, że "scouting Milanu jest gorszy od statystyk w FIFIE/symbol upadku klubu", bo każda drużyna mająca pewien budżet tak robi. Pamiętacie sraczki w Madrycie, gdy do Realu przychodził Odegaard? A jakie szczyty na Wyspach miał zdobywać Kapustka? Duże kluby takie "niewypały" mają wpisane w planowany budżet. Nic wielkiego.
A co do tego Norwega to spoko, może odpali, może nie. Też nie możecie zakładać w stu procentach co się z nim stanie.
Zatem Taiwo nie miał na celu wprowadzać Milanu do Ligi Mistrzów, bo w niej grał. Szefie.
Pablo Armero jeden z szybszych PO i grał kupę ale jak grał vs Milan to i bramkę strzelił xD