Występujący obecnie w lidze fińskiej wychowanek Milanu, Rodney Strasser, za pośrednictwem Instagrama odniósł się do czasu, który spędził w ekipie rossonerich. Pomocnik nawiązał m.in. do swoich relacji ze Zlatanem Ibrahimoviciem. 30-latek powiedział: - Mój gol w Cagliari nadał bardzo istotnego zwrotu w kwestii zdobycia scudetto. Ten tytuł celebrowaliśmy w hotelu w Rzymie, po meczu Boateng tańczył Michaela Jacksona. Niezapomniane momenty. Zlatan kochał mnie jak brata. Obiady jedliśmy w małych grupkach przy okrągłych stolikach, ja zawsze byłem u jego boku. To, co wziął do jedzenia Zlatan, musiałem wziąć i ja - to on decydował. Pewnego razu wygraliśmy derby z Interem dzięki jego bramce. Aby upamiętnić ten mecz, Milan chciał podarować piłkarzom okolicznościowy zegarek, ale to nie było przeznaczone dla wszystkich. Potem przy obiedzie Ibra spytał mnie, gdzie jest mój zegarek. Odpowiedziałem, że jestem bardzo młody i nie dostałem. Następnego dnia podarował mi swój zegarek warty 9 tysięcy euro".
https://www.youtube.com/watch?v=jOp4A7CoeD0
W takim razie Ibra ma dość specyficznie okazuję braterską miłość :D