W zeszłym tygodniu zawodnik RB Salzburg. Dominik Szoboszlai potwierdził zainteresowanie Milanu swoją osobą. Lewy pomocnik z Węgier jest uważany za jeden z większych talentów w Europie. Sprawie postanowił się przyjrzeć doskonale obeznany ws. Rossonerich Antonio Vitiello z MilanNews. Według powyższego źródła Milan faktycznie pracuje nad pozyskaniem młodego piłkarza. Klub współpracuje z pośrednikami, którzy mogliby pomóc obniżyć kwotę odstępnego. Jeśli chodzi o kwestie kontraktowe, to wysokość pensji powinna być formalnością i nie będzie większych problemów ze spełnieniem oczekiwań finansowych Węgra. Szoboszlai idealnie wpisuje się z politykę Milanu opartego na młodych zawodnikach, a jeśli do Mediolanu trafi Ralf Rangnick, to Milan będzie absolutnym faworytem do zdobycia usług bocznego pomocnika.
:)
Liga Szwedów,nie szewców;)
Zlatan zdążył wvzesniej zabłysnąć konkretnie jeszcze "w lidze Holendrów"
Co to znaczy ile można dogadywać się z RANGNICKIEM(a nie rangarikiem)? Facet ma kontrakt z RB Leipzig, więc jeśli byłoby oficjalne info to miałby kłopoty z obecnym pracodawcą. Jego osoba wiąże się również z ruchami transferowymi. Wspomniana przez Ciebie przyszłość Ibry również związana jest z decyzjami nowego trenera.
To wszystko wydaje się dla Ciebie takie proste i oczywiste z punktu siedzenia na fotelu i czytaniu plotek, ale sprawa jest bardziej skomplikowana w obliczu COVID-19
Piszesz, że będziemy mieli doskonały moment na inwestycje, ale nie znamy szczegółów bo niewiemy kiedy rusza normalna piłka, a to wszystko wiąże się z transferami i kwotami.
Gość jest dość elastyczny, bo zagra na ofensywnym, albo na skrzydle. 108 goli i 137 asyst w 458 meczach w karierze nie wyglądają źle. Pod tym względem byłby na drugim miejscu w kadrze, zaraz za Ibrą. No nie wiem generalnie, nie oglądam ligi chińskiej, nie wiem jak on się tam spisuje. W Europie aż tak nie przepadł, bo w barwach The Blues, 38 goli i 37 asyst w 205 meczach. Po prostu poleciał do Chin na kasę, ale do wyjęcia podobno za 15/20 milionów. Tylko problem pewnie z wynagrodzeniem...
Oczywiście trzeba podchodzić z chłodną głową do kazdej plotki. Plus taki, żę inteersujemy się w koncu naprawdę solidnymi i ciekawymi graczami + nadal się przewija Rangnick. Oby tylko to wszystko z rowerka nie spadło, bo marazm trwa zdecydowanie za długo.
Może ktoś rozwinąć wątek tych pośredników, którzy mogą pomóc obniżyć cenę? Kim mogą być i jak pracują? Bo jak rozumiem nie robią tego za darmo więc klub sprzedający musi być bardzo „elastyczny”.
A jaką ma zaproponować? Wyższą? Ludzie, nie macie pojęcia o negocjacjach biznesowych, to się nie wypowiadajcie.
A pośrednicy, to zaufani lub sprawdzeni ludzie w innym kraju/na innym kontynencie do których może się Milan zwrócić. Nasi działacze nie rozmawiają w każdym języku na świecie, a czasami trzeba właśnie podbić do kogoś w niemieckim, chińskim czy nawet węgierskim.
Mogą nie być nawet zaufani, ale wtedy trzeba liczyć się z ryzykiem, że grają na kilka frontów.
"A jaką ma zaproponować? Wyższą?"
No raczej tak to chyba działa. Wygrywa najkorzystniejsza oferta, dla klubu i dla piłkarza, tym bardziej jeśli zainteresowanych jest kilku. W obecnej sytuacji nie możemy pozwolić sobie na komfort dyktowania warunków. Jeśli serio chcemy sprowadzić kogoś poważnego, to trzeba liczyć się z tym, że będzie trzeba niestety przepłacić. Innych argumentów w tej chwili nie posiadamy.
Wychodzi na to, że znam się tak samo jak nasz zarząd, bo ani ja ani też oni nie zakontraktowaliśmy kompletnie nikogo z pojawiających się do tej pory doniesień :)
To po pierwsze.
Po drugie, na Twoje nieszczęście o negocjacjach biznesowych i kontaktach z pośrednikami w innych krajach co nieco wiem. Stąd wiem, ze pieprzysz non stop takie kocopoły o tych negocjacjach, że głowa boli.
Albo pomawiasz człowieka o jakieś prywatne pobudki albo pieprzysz farmazony na temat o którym nie masz pojęcia.
Jeżeli nie negocjowałeś niczego poważnego w życiu, to nie powinieneś się wypowiadać, proste jak dla mnie.
"trzeba liczyć się z tym, że będzie trzeba niestety przepłacić"
To jest efekt KOŃCOWY. Nigdy nie wychodzisz na początku negocjacji z najwyższa możliwą ofertą. To jest efekt żmudnych rozmów, przepychanek i przeciągania liny. Jeżeli kupującemu zależy na produkcie bardziej niż sprzedającemu na sprzedaży, to wtedy się przepłaca owszem, ale nigdy nie wychodzisz z najwyższą możliwą ofertą na początku.
Błagam, jeżeli nie wiesz o czym piszesz, to zamilknij.
Już drugi raz podkreślasz, że nie mam pojęcia o negocjacjach, zatem Ty musisz je mieć, ale skąd? Zapewne z pracy, bo raczej nie z internetu. Tylko znowu gdzie indziej piszesz, że jesteś ogarnięty w maseczkach, bo to jakoś związane z Twoją pracą.
Kim w takim razie jesteś? Międzynarodowym przedstawicielem handlowym sprzętu medycznego? ;)
Nigdzie nie pisałem, że znam się na maseczkach, to Twoje kolejne kłamstwo. Jedyne co wtedy napisałem, że temat mi został przybliżony w kwestii procentowej ochrony. Nie znam jednak na tyle na tym (a zwłaszcza na kwestiach medycznych), by swobodnie wypowiadać, co jasno podkreśliłem.
Stosujesz teraz manipulacyjne techniki chcąc mnie ośmieszyć by odwrócić uwagę od SEDNA. A sedno jest takie, że piszesz głupoty o negocjacjach cały czas i nie przyjmujesz do wiadomości, że się zwyczajnie mylisz.
Jeżeli nie zamierzasz prowadzić dyskusji merytorycznie i jak normalny człowiek, to ja kończę. Nie zamierzam się babrać w takich wymiotach. Interesuje mnie poważna rozmowa na poważne argumentu, a nie urojenia dyletanta, który nie ma pojęcia o czym pisze.
P.S. Może Ci kurde jeszcze Pesel podam co?
"Maski nie dają 100 % bezpieczeństwa, żadne, zwłaszcza te bawełniane, ale w nawet małym procencie jednak zagrożenie niwelują. Niektóre podobno nawet do 95 %, ale w to akurat nie wierzę. Temat jest mi dość bliski ze względu na pracę..."
Twoje słowa. Skoro coś stwierdzasz, to znaczy, że musisz się na tym znać. Inaczej przecież byś nie zabrał w tej sprawie głosu ;)
Od jakiegoś czasu staram się ignorować Twoje wypowiedzi, sam szukasz zaczepki pisząc pod moimi postami lub do nich nawiązujesz, gdzie nawet Ci nie odpowiadam, bo zwyczajnie już nie mam ochoty. Zatem nie pisz bzdur, że nie chcesz "babrać się w wymiocinach", bo sam do tego dążysz.
Może dodaj to co ukryłeś pod "..." ?
Zrobię to za Ciebie: "a i tak nie pokusiłbym się o stwierdzenie czy należy je nosić czy nie. "
Stosujesz prymitywne techniki by odwrócić uwagę od meritum. Choć znajduje to poklask u ludzi (w końcu tak działa polityka), to jest to żenujące.
Poczytaj sobie dowolną książkę o technikach negocjacji, popytaj się kogoś kto je prowadzi gdzieś indziej niż w Football Managerze i zrozumiesz wtedy, że piszesz głupoty. Nie trzeba mieć żadnego doświadczenia tak naprawdę by to pojąć. Możesz ewentualnie napisać do mnie na PRIV, to w ramach możliwości pomogę dobrą radą.
Babranie w wymiotach zostaw tylko dla siebie.
Pozdrawiam.
Spróbuj podejść do tego rzeczowo. Ja jestem w stanie przyznać, że coś źle mowie lub się nie znam, ale potrzebuje rzeczowego argumentu. Polecam to samo.
Uwierz mi, że tak nie działają negocjacje, zwłaszcza gdy mowa o kwotach rzędu kilkudziesięciu milionów + wielu zmiennych (prowizja, bonusy, terminy płatności, warunki płatności itd itp). Możesz to łatwo zweryfikować uderzając z pytaniem do właściwej osoby czy lektury. Pytanie czy to uczynisz, czy decydujesz się na bycie dyletantem oraz pisanie i dalsze szerzenie bzdur?
Ignorować to jest się staram trolli czy ludzi, którzy jawnie szukają zaczepki. Ty w wielu sprawach piszesz sensownie, ale w tych kilku na które dyskutujemy niestety nie i to Ci starałem uzmysłowić.
" sam szukasz zaczepki pisząc pod moimi postami lub do nich nawiązujesz, gdzie nawet Ci nie odpowiadam, bo zwyczajnie już nie mam ochoty. "
Znów błąd, ale to wyjaśniłem wyżej. Jeżeli nie masz argumentów na swoje tezy, to owszem możesz to tak odbierać. Z tym to znów błąd z Twojej strony, a nie zarzut do mnie.
Masz swoje stanowisko, ok, szanuję, nic mi do tego, ale ja nigdzie nie robię Ci przytyków jak z czymś się nie zgadzam, strzelając tekstami " jeżeli nie wiesz o czym piszesz, to zamilknij". Nie poruszam tematu i idę dalej.
Nie znam się na negocjacjach, owszem, ale tutaj nikt się nie zna. Inaczej to my byśmy je prowadzili, a nie przekrzykiwali się na forum dla kibiców. Mam swoją "januszową" wizję negocjacji i już, prosty ze mnie facet, coś jest czarne albo białe, a Ty przedstawiasz mi zaraz wszelkie odcienie szarości. Po co?
Wystawiam na olx worek ziemniaków, chcę za niego 200 zł, ale w ogłoszeniu wpisuję 250, żeby mieć margines do negocjacji, Janusze składają propozycję rzędu 100-150, sugerują wymianę na worek cebuli, jedni chcą odebrać sami, drudzy żeby im jeszcze dostarczyć pod drzwi, rozmowy trwają. W końcu wybierasz najlepszą ofertę i ją finalizujesz. To są podstawy, które funkcjonują przy sprzedajesz zarówno ziemniaków jak i piłkarzy. Wiadomym jest, że w piłce wchodzą w grę też inne czynniki jak decyzja piłkarza, jego chęci, prowizja dla agenta, układy agenta z klubem itd itp, jednak mimo wszystko podstawy zostają zawsze te same, wygrywa ten kto złoży najlepszą/najrozsądniejszą propozycję dla klubu i piłkarza.
Możesz mi wykładać tajniki negocjacji i wytykać prostotę myślenia, ale fakty są takie, że mamy problemy z kontraktowaniem zawodników na których nam niby zależy, więc albo nasi dyrektorzy robią coś źle albo zwyczajnie nasze oferty są nieatrakcyjne.
Jeśli chcę się napić piwa, to nie muszę kupować całego browaru, aby się wypowiedzieć na temat jego smaku nie muszę być browarnikiem. Prawda?
Zauważ, że to zawsze Ty zaczynasz dyskusję z której wychodzi taka gównoburza. Chyba ze trzy razy ścinaliśmy się w podobny sposób i to zawsze pod moimi postami, nigdy na odwrót.
Ewidentnie nie jest nam po drodze w pewnych wpisach, dlatego lepiej takowe wzajemnie ignorować, zostawiać bez reakcji. Oszczędzimy tym sobie nerwów, a czytającym spamu.
"Nie znam się na negocjacjach, owszem, ale tutaj nikt się nie zna."
Jestem pewny, że się mylisz. Mnóstwo ludzi w Polsce ma własne działalności, z tego też powodu podejmują biznesowe negocjacje (kwoty dowolne). Na pewno sporo takich ludzi jest na tym forum.
"Mam swoją "januszową" wizję negocjacji i już, prosty ze mnie facet, coś jest czarne albo białe, a Ty przedstawiasz mi zaraz wszelkie odcienie szarości. Po co?"
By Cię wyprowadzić z błędu? Tak to działa przecież na świecie. Ty z kolei piszesz, że robię przytyki i odbierasz to jako osobiste ataki, co jest zabawne, bo to Ty stosujesz takie wycieczki, nie ja. Jak wyżej, wiele sprzeczności i absurdów. Naprawdę tego nie widzisz?
Chcesz stać wiecznie w miejscu? W ten sposób nikt by się nie rozwijał.
Przykład z OLX mogę przemilczeć? Dzięki.
"Wiadomym jest, że w piłce wchodzą w grę też inne czynniki jak decyzja piłkarza, jego chęci, prowizja dla agenta, układy agenta z klubem itd itp, jednak mimo wszystko podstawy zostają zawsze te same, wygrywa ten kto złoży najlepszą/najrozsądniejszą propozycję dla klubu i piłkarza."
No to jeszcze raz pytanie. Czy uważasz, że zwycięska oferta jest zawsze pierwsza? Że zawsze pierwsza oferta ma być przesadzona, najwyższa i już ostateczna? Nie istnieje coś takiego jak badanie gruntu, negocjacje, szacowanie, ustalanie warunków płatności (to też bardzo istotne, zwłaszcza gdy mówimy o dużych kwotach. Trzeba przedstawić gwarancje bankowe jeżeli używamy faktoringu, nieraz jakąś zaliczkę wpłacić czy coś).
Przykład : jakiś Portugalczyk ma klauzule 100 mln, ale wartość realna to około 30-40 mln. Czy Milan w pierwszym zapytaniu (uwaga, to nie oferta!) od razu mówi, że zapłaci 100 mln?
"mamy problemy z kontraktowaniem zawodników na których nam niby zależy, więc albo nasi dyrektorzy robią coś źle albo zwyczajnie nasze oferty są nieatrakcyjne."
I według Ciebie to kwestia tylko kwoty transferu? Przecież transfer Olmo upadł pomimo lepszej oferty z naszej strony. Napisałem CI to, ale ty rzeczowe argumentu traktujesz jako "gównoburze", "brnięcie w dyskusję" itd.
Są też inne zmienne o których często się nie mówi: prawa do wizerunku, warunki płatności, klauzule kar itd. Z takich wielu niby błahych dopisków mogą upadać całe transfery.
Zabawne jest to, że oczekujesz ode mnie bym nie prostował zakłamań, które stosujesz. Rozumiem, że dla Ciebie dyskusja to swobodne mówienie co się podoba, nieważne czy z sensem, czy kogoś nie obrażamy/nie pomawiamy. A jak ktoś CI wytknie, że się mylisz, da rzeczowy argument, że stosujesz manipulacje czy dopuszczasz się przykrego pomówienia, to nagle on jest zły, bo Tobie się to nie podoba? Wtedy to "gównoburza' i Ty zamierzasz to ignorować, chociaż sam stosujesz prymitywne i osobiste wycieczki. Widzisz tu absurd czy nie? Moralność Kalego się kłania.
Jeżeli puszczasz w eter post z masą informacji, to licz się z tym, że znajdzie się ktoś kto pewne przekłamania i błędy będzie prostował.
Stosując podejście "obrażalskie", bo ktoś ma czelność Ci coś wyjaśniać jest dziecinne.
Zatem w porządku. Ja już wszystko napisałem. Co z tym zrobisz to Twoja sprawa. Mogę jedynie prosić byś się opanował i nie stosowa szczeniackich wycieczek przy jednoczesnym narzekaniu, że ktoś ma czelność Ci coś wyjaśniać.
Jeżeli kiedyś znów coś tam napiszesz, co będzie kłamstwem, manipulacją czy zwykłym błędem, to nie gwarantuję, że się znów nie odezwę. Może kiedyś przestaniesz to traktować jako coś przykrego, a zaczniesz rozumieć czym jest dyskusja.
Pozdrawiam
Tylko proszę, nie cytuj dziennikarskich tweetów czy wypowiedzi Maldiniego, chcę dowodu, który mi pokaże, że faktycznie przebiliśmy Niemców, cyfry chcę zobaczyć.
Proszę.
"Milan didn’t offer bonuses, unlike Leipzig. Dinamo will receive 20 per cent of a future sale. With the bonuses, you might reach €50m."
Czy to aby na pewno czyni naszą ofertę lepszą? Pomińmy fakt, że Olmo i tak wolał Lipsk.
Tu chodzi też o kontrakt dla samego gracza, choć nie jest to napisane wprost.
Bonus od przyszłej POTENCJALNEJ sprzedaży nie jest koniecznie bardziej satysfakcjonujący niż pewna kwota w ręku na wstępie.
Dla przykładu:
Milan oferuje 40 mln teraz
Lipsk 30 mln teraz + bonusy od przyszłej sprzedaży, które mogą dojść do 50 mln. Mogą, ale nie muszą. Nikt nie jest wróżką, by być pewnym, że tak się stanie. Oceniają potencjalny zysk na podstawie obecnego potencjału gracza.
Rozumiesz teraz różnicę? Tak samo można spytać, czy Flamengo zarobiło już wszystkie bonusy od Milanu za Paquetę? Podejrzewam, że nie .
Zresztą, znów próbujesz odchodzić od meritum. Samo dawanie większej kasy niczego nie gwarantuje. Tak samo wyłażenie z miejsca z przeszacowaną ofertę. Wręcz przeciwnie, może to spowodować negatywny skutek w postaci zwiększonych żądań. Skoro na starcie oferujesz więcej niż trzeba, to sprzedający spróbuje wydoić jeszcze więcej.
Patrz co Cellino z Brescii teraz próbuje robić. Próbuje stawiać dolną granicę 50 mln i jeszcze oczekuje, że zarobi więcej niż to, bo będzie licytacja. Może się jednak srogo rozczarować gdy się okaże, że ani Inter, ani Juve, ani Milan nie dadzą nawet zbliżonej kwoty do tego co on oczekuje, np. max 35 mln. Jeżeli nagle wyskoczy Napoli z ofertą 60 mln, to chyba coś musiałoby być zdrowo nie tak z ich negocjatorami.
Myślę, że jest to teraz jasne.
Dlatego też całkiem prawdopodobne, że do nas trafi, wiek z pewnością będzie działał jak magnes na nasz zarząd. Jeśli jednak chłopak ma potencjał i jest tak jak piszecie, że może aspirować do zastępstwa SMS-a, to jak nic przegramy o niego wyścig, tak samo jak było z Kabakiem.
Trzeba jeszcze wspomnieć, że Salzburg, to już nie ta sama siła co kiedyś. Wszyscy sensowni piłkarze zostali dawno wyciągnięci, a sponsor wyraźnie ograniczył finansowanie, co widać po wynikach w tym sezonie. Prawdopodobnie pierwszy raz od wielu lat przegrają walkę o mistrza, o ile Linz nie wypadł z rytmu. Dużo się mówi o końcu Red Bulla w Salzburgu, więc kto wie, może to być ostatnia okazja to zakupienia resztek, które jeszcze zostały z tego klubu.
Jak widzę, że Milan zaczyna "rozmowy" z kimś sensowny, to wiem jedno - ten zawodnik u nas nie zagra.
Nie bez powodu też Lazio go chce bo widzi w nim następcę Milinkovica-Savicia
Jack na 99% odchodzi za free.