29 maja 1977 roku w Pesaro na świat przyszedł Massimo Ambrosini. Były pomocnik Milanu obchodzi dziś swoje 43. urodziny! W barwach Rossonerich zdobył m.in. dwa razy Ligę Mistrzów i cztery razy mistrzostwo Włoch. Łącznie, przez osiemnaście lat (1995-2013) był piłkarzem Milanu, a pod koniec swojej kariery zagrał jeszcze sezon dla Fiorentiny. W dniu święta, cała redakcja naszego serwisu składa mu jak najserdeczniejsze życzenia.
Magia tamtych lat spowodowała, że bardzo wielu zawodników kojarzy nam się bardzo dobrze, co nie ma jednak przełożenia w ich faktycznych umiejętnościach. Oprócz Amrosiniego zaliczyłbym do tej grupy Kaładze, Jakulovskiego, Brocchiego czy nawet Gattuso (ofc. każdy z nich miał momenty jak wspomniana bramka Ambro z PSV czy niezapomniana bramka Jankulovskiego w superpucharze z Sevilla). Żaden z nich nie zrobił wielkiej kariery poza Milanem (wcześniej lub później) czy też w kadrze.
W żadnym stopniu nie umniejsza to jednak sukcesom ww. piłkarzy. Potrafili oni stworzyć kolektyw, który wygrał wiele ważnych spotkań i zdobył wiele trofeów. Na pewno było wielu piłkarzy lepszych od np. Ambro, ale nie mamy pewności czy tak dobrze wpasowaliby się w drużynę i pomysły CArlo. Moim zdaniem wszytko grało dlatego, że każdy znał swoje miejsce i zadania, każdy z piłkarzy znalazł się u nas w odpowiednim czasie. Nie mamy pewności czy np. jeśli zamiast Ambo sprowadzilibyśmy np. Deco to czy udałoby nam się tyle osiągnąć.O ograniczeniach tamtej kadry świadczy jednak fakt, że w lidze wiele brakowało do nawiązania regularnej walki z Interem czy Juve.
Dlatego zawsze będę zdania, że kadra Milanu z 2007 była zdecydowanie słabsza niż się to obecnie uważa. Wygrana LM w tamtym roku to był olbrzymi sukces zważywszy, że kadrowo pewnie z 5-6 drużyn w Europie było od nas lepszych (co najmniej).
A i nie widzę podstaw do obrażania Ambro. GRał jak potrafił, to nie jego wina, że Milan skąpił na transfery i koniecznie trzeba było na niego stawiać.
Uwielbiam wszystkich piłkarzy z tamtych lat, ale nie będę na siłę robił z nich kozaków, każdy z nich miał nawet w swoim najlepszym okresie, co najmniej kilku lepszych na swoich pozycjach.
Nigdy nie zapomnę duetowi Galliani & Berlusconi jak Ci podziękowali za 18 lat oddawania potu i krwii Czerwono-Czarnej koszulce.