Wszystko wskazuje na to, że Ralf Rangnick zostanie zatrudniony w Milanie. Strony mają już ogólne porozumienie, ale istnieje potrzeba bezpośredniego spotkania w celu określenia szczegółów umowy i przedstawienia wszystkiego czarno na białym. Według La Gazetty dello Sport spotkanie Gordona Singera z niemieckim menedżerem odbędzie się, gdy tylko Wielka Brytania złagodzi ograniczenia spowodowane pandemią koronawirusa.
Tak, wstawaj, zesrałeś się. Mój mokry sen...
Ogólnie też mi się wydaję, że Conte standardowo po 3 latach będzie odpierdzielał w szatni Interu i pajacowal. Trenerem jest dobrym, ale nie przyszłościowym. Taka włoska wersja Mourinho. Jednak Cholo to jest fenomen. Jestem zafascynowany gościem i jego podejściem do futbolu. Styl... Cóż, może nie jakiś ładny, ale pod kątem taktyczny najprawdopodobniej najlepszy.
Simeone zapewne za jakieś 2-3 lata zmieni otoczenie i właśnie się boję, że to może być Inter. Na dodatek Marotta może Argentyńczykowi zostawić taki skład, że to Juventus będzie drżał o scudetto, a nie odwrotnie. No i może coś wygrają w Europie.
Milan to marka na skalę światową, rozpoznawalny wszędzie symbol, nie ma najmniejszej szansy na układy z Red Bullem. To by była profanacja.
Ten koncern nie szuka gigantów, a klubiki bez większej tożsamości lub na skraju bankructwa. Przejmując taki klub wprowadzają swoją agresywną politykę marketingową, zmieniają wszystko od a do z, począwszy od trykotów, skończywszy na herbie. Wszystko ma być reklamą kojarzoną w linii prostej z Red Bullem. Oni dają środki, ale wymagają bezwzględnego posłuszeństwa i swobody w zmianie wizerunku.
Zobacz jak wcześniej wyglądała Austria Salzburg i czy coś obecnie z nich zostało w RB. Ta sama sytuacja z drugoligowcem, FC Liefering. Jak koncern wchodzi z buciorami do klubu, to nie zostawia po nim nawet śladu, przetrawia go i wypluwa całkiem nowy twór. Dlatego właśnie Duńczycy bardzo mocno protestowali jak RB zainteresowało się Brondby, znajdującym się na skraju bankructwa. Kibice wolą upadłość od zniszczenia ich dziedzictwa.
Red Bull Milan.... xD
Ja się z Tobą zgodzę, ale przyszła mi taka myśl, ponieważ to zawsze Gazidis latał z Maldinim i rozmawiali z trenerami. A tu nagle sam Singer, bez Gazidisa i Maldiniego, to tak jakby chodziło o coś grubszego...