Szczególnie duże powody do zadowolenia po poniedziałkowej wygranej z Lecce może mieć Hakan Calhanoglu. Turek był absolutnie kluczową postacią Milanu w pojedynku na południu Włoch i wypracował dla rossonerich cztery bramki. Dwie pośrednio - przy trafieniu na 1:2 to jego strzał obroniony przez Gabriela dobił Giacomo Bonaventura, natomiast przy golu na 1:4 były gracz Bayeru Leverkusen świetnie obsłużył Andreę Contiego, który z kolei dograł do strzelca - Rafaela Leao. W pozostałych akcjach bramkowych Calhanoglu asystował już bezpośrednio - najpierw do Samu Castillejo, potem zaś do Ante Rebicia.
Smutne, ale prawdziwe.