Przez ponad 45 minut Milan grał w meczu ze SPAL w przewadze jednego zawodnika, a ponadto niemal cały czas spędził w okolicach pola karnego rywali. Efekt? Zaledwie remis 2:2 i to wywalczony w doliczonym czasie gry po samobójczym trafieniu gracza rywali...
Od samego początku spotkania to rossoneri byli stroną dominującą. Czujność golkipera gospodarzy szybko wytestował Lucas Paqueta, natomiast chwilę później Samu Castillejo w doskonałej okazji nie wykazał się wystarczającą precyzją i posłał piłkę obok słupka. A - co gorsza - mediolańczycy zupełnie z niczego stracili gola. W 13. minucie wychowanek Milanu, Mattia Valoti, najlepiej odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym po kiksie Matteo Gabbii i z bliska wbił piłkę do bramki.
Nieszczęśliwe wydarzenia dla gości trwały. Castillejo musiał opuścić boisko z powodu kontuzji - nabawił się problemu prawdopodobnie z udem. Mimo to rossoneri nie ustawali w próbach wyrównania. Po raz kolejny niewiele zabrakło aktywnemu Paquecie, tym razem po strzale głową piłka zatańczyła na bocznej siatce od zewnętrznej strony. A SPAL... znowu ugodziło ekipę Stefano Piolego z niczego. Sergio Floccari kopnął z daleka niby od niechcenia i w sobie tylko znany sposób cudownie przelobował Gianluigiego Donnarummę podwyższając na 2:0.
Los nie oszczędzał Milanu - gdy padła bramka kontaktowa autorstwa Hakana Calhanoglu, arbiter Maurizio Mariani z Rzymu anulował ją na podstawie analizy VAR i spalonego Ante Rebicia. Kilka chwil później technologia była już jednak po stronie mediolańczyków. Marco D'Alessandro ostro sfaulował Theo Hernandeza i początkowo otrzymał za to żółtą kartkę, ale na podstawie powtórki rozjemca się zreflektował i wyrzucił Włocha z boiska.
Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Calhanoglu obił jeszcze słupek bramki zespołu z Ferrary, wobec czego miejscowi wciąż prowadzili 2:0. Lombardczycy ewidentnie nie byli jednak jeszcze bez szans.
Po zmianie stron boiska obraz gry nie uległ zmianie. Golkiper Milanu był w zasadzie bezrobotny, podczas gdy jego koledzy z ataku co chwila pojawiali się w okolicach pola karnego SPAL, ale byli przy tym bezproduktywni. Kolejne strzały Paquety blokowali obrońcy, dośrodkowania Alexisa Saelemaekersa i Diego Laxalta nie przynosiły rezultatu, a impasu nie potrafił przełamać także wprowadzony w drugiej odsłonie Zlatan Ibrahimović.
Słońce zza chmur wyszło w 79. minucie, kiedy to Rafael Leao przymierzył w taki sposób, że piłka wpadła do siatki. Rossoneri rzucili się więc do ataku szukając wyrównania, które ostatecznie nadeszło dopiero w 94. minucie. Futbolówkę posłaną przez Saelemaekersa chciał wybić defensor SPAL, Francesco Vicari, ale uczynił to w taki sposób, że pokonał własnego bramkarza. Dramat gracza ekipy z Ferrary stał się faktem - Milan wywalczył remis 2:2 we właśnie takich okolicznościach.
Rossoneri oddali w całym spotkaniu kilkadziesiąt strzałów i grali przez ponad połowę w przewadze jednego zawodnika, dlatego podział punktów - nawet wywalczony last minute - cieszyć nie może. To nie był udany wieczór mediolańczyków.
SPAL - Milan 2:2 (2:0)
Bramki: Valoti 13', Floccari 30' - Leao 79', Vicari 90+4'
Żółte kartki: Valdifiori 45', Letica 58', trener Di Biagio 79', 83', Dabo 83' (poza boiskiem)
Czerwone kartki: D'Alessandro 43', trener Di Biagio 83'
SPAL: Letica - Sala, Vicari (76' Strefezza), Bonifazi (67' Salamon), Tomović - Dabo (82' Cionek), Valdifiori, D'Alessandro - Valoti (46' Missiroli) - Petagna, Floccari (46' Fares)
MILAN: G. Donnarumma - Calabria (46' Leao), Gabbia, Romagnoli, Hernandez (65' Laxalt) - Kessie, Bennacer (70' Bonaventura) - Castillejo (16' Saelemaekers), Paqueta, Calhanoglu - Rebić (65' Ibrahimović)
Sędzia główny: Maurizio Mariani (Rzym)
Miejsce: Stadio Paolo Mazza (Ferrara)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
> benaccer strzeli bramke
> "GOOOL BENNACER!!!!! NASZ NAJLEPSZY ZAWODNIK!"
( ͡° ͜ʖ ͡°)
trudno Kjer powinien odpocząć ale niech wejdzie bo przez gabbie to jeszcze coś stracimy
XD