Terminarz Serie A pędzi jak szalony i nie ma czasu ani się cieszyć, ani smucić. Na szczęście w ostatnich dniach kibicom Milanu „groziło” to pierwsze nastawienie. Rossoneri rozbili na wyjeździe 3:0 Lazio i do domowego starcia z Juventusem przystępują uskrzydleni. Czy znów zadadzą cios rywalowi z ligowej czołówki?
Bianconeri musieli się zmierzyć z ogromną krytyką po swoich występach w Pucharze Włoch. Najpierw nie potrafili ograć w rewanżu Milanu, który właściwie od samego początku walczył w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Ante Rebicia, później zaś przegrali w finale z Napoli. W lidze jednak punktują bez zarzutu i powiększyli przewagę nad wiceliderem do siedmiu punktów.
Turyńczycy są więc coraz bliżej kolejno scudetto z rzędu, ale droga do niego wiedzie między innymi przez San Siro. A na największym włoskim stadionie zabraknie kilku istotnych postaci piemonckiej układanki. Nadmiar żółtych kartek wyklucza obecność Matthijsa de Ligta oraz Paulo Dybali, natomiast urazy zatrzymują Meriha Demirala, Samiego Khedirę oraz Mattię De Sciglio.
Juventus jednak jak to Juventus – ma kim straszyć bez względu na konkretne personalia. Na murawie zobaczymy m.in. dwóch ex-rossonero – Leonardo Bonucciego oraz Gonzalo Higuaina. W ustawieniu 4-3-3 zagrają także Cristiano Ronaldo czy Federico Bernardeschi. Do bramki wraca polski golkiper Wojciech Szczęsny.
Trener Stefano Pioli natomiast na pewno jest szczęśliwy z ostatnich wyników swojej ekipy i stara się odsunąć od siebie pogłoski o rychłym przejęciu drużyny przez Ralfa Rangnicka. Milan dołączył do grona drużyn mających realne szanse na zakończenie sezonu na piątej lokacie, co – zważywszy na wszystkie problemy w aktualnych rozgrywkach – z pewnością byłoby nie lada osiągnięciem.
W potyczce z turyńczykami, w szeregach mediolańczyków zabraknie trójki kontuzjowanych – Leo Duarte, Mateo Musacchio oraz Samu Castillejo. Pozostali są do dyspozycji szkoleniowca, który jak zawsze ostatnimi czasy postawi na formację 4-2-3-1.
Wyjściowa jedenastka ma nie ulec żadnym zmianom w kontekście wygranego pojedynku na Stadio Olimpico. Przynajmniej tak uważają media, które twierdzą m.in., że Giacomo Bonaventura jest zdecydowanie bliżej podstawowego składu niż Lucas Paqueta. Do zdrowia doszedł także Hakan Calhanoglu – kibice rossonerich będą mogli liczyć na Turka znajdującego się ostatnio w dobrej formie. Na szpicy ujrzymy zaś Zlatana Ibrahimovicia i niewykluczone, że podobnie jak w Rzymie „podzieli” się połową czasu spędzonego na murawie z Ante Rebiciem.
Poprzednie ligowe starcie Lombardczyków z Piemontczykami przypada na listopad ubiegłego roku i skromną wygraną ówczesnych gospodarzy po golu Dybali. W Mediolanie natomiast w ramach ligi doszło do takiej potyczki ostatnio jesienią 2018 roku – dzięki bramkom Mario Mandżukicia oraz Cristiano Ronaldo 2:0 zwyciężyli goście.
Mecz 31. kolejki Serie A pomiędzy Milanem a Juventusem rozpocznie się we wtorek, 7 lipca o godzinie 21:45 na San Siro. Arbitrem głównym tego starcia będzie Marco Guida z Pompejów. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Eleven Sports 1.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma – Conti, Kjaer, Romagnoli, Hernandez – Kessie, Bennacer – Saelemaekers, Bonaventura, Calhanoglu – Ibrahimović.
JUVENTUS FC (4-3-3): Szczęsny – Cuadrado, Rugani, Bonucci, Danilo – Bentancur, Pjanić, Rabiot – Bernardeschi, Higuain, C. Ronaldo.
mogli kurde chociaż o 21 grac
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Są w naszym zasięgu, niby pozornie poprawili grę, ale weźmy pod uwagę z kim ostatnio grali, same słabiaki. Zakładam, że mecz będzie wyrównany i oby tylko nie dopadła nas strzelecka niemoc, jak w Spal.
No co mam powiedzieć... Liczę naprawdę na wygraną. W ostatnim meczu zobaczyłem, że po prostu nasi potrafią grać w piłkę - i ładnie, i mądrze, i skutecznie. Ta przewaga punktowa między Juve, a Lazio może mieć jakiś tam wpływ, że Stara Dama podejdzie bez ciśnienia do meczu (nie mówię, że rzucą ręcznikiem, ale nastawienie może być nieco lekceważące). Fajnie byłoby po prostu zdobyć trzy punkty, już nieważne w jakim stylu.
Forza Milan