Każdy kibic Milanu – chcąc czy nie – zapamiętał datę 22 grudnia 2019. Tego dnia rossoneri doznali absolutnej kompromitacji, jednego z największych blamażów ostatnich dziesięcioleci – przegrali w Bergamo z tamtejszą Atalantą 0:5. Teraz wszyscy fani marzą o rewanżu, a wręcz go żądają, ale oczywiście łatwo nie będzie. Rywal to zespół wysokiej klasy, a ponadto optymizmem nie napawają liczne osłabienia w mediolańskich szeregach.
Obie drużyny po wznowieniu rozgrywek Serie A, jak i w całej rundzie rewanżowej znajdują się w doskonałej formie. Ekipa La Dea przyzwyczaiła do tego swoich fanów już w ostatnich latach, w przypadku ekipy Stefano Piolego to jednak wciąż spora nowość. I choć obecnie można mówić o starciu dwóch równorzędnych rywali, to straty Milanu z jesieni powodują, że może on walczyć jedynie o piątą lokatę z Romą i Napoli. Zespół Gian Piero Gasperiniego natomiast jest na doskonałej drodze do wicemistrzostwa Włoch, a jeśli nie przegra najbliższej potyczki to na dwie kolejki przed końcem zachowa nawet szanse na tytuł.
Drużyna z Bergamo w lidze nie ma litości dla kolejnych rywali, ale bierze także pod uwagę nadchodzące boje w Lidze Mistrzów. Zakwalifikowała się w niej bowiem już do ćwierćfinału, w którym w sierpniu zmierzy się w Lizbonie z Paris Saint-Germain. Przyspieszony finisz sezonu z powodu przerwy umotywowanej pandemią koronawirusa sprawia, że brązowy medalista poprzedniego sezonu Serie A naprawdę może śnić o wielkich rzeczach…
Jeżeli chodzi o sytuację kadrową, największym osłabieniem Atalanty w piątkowy wieczór na San Siro będzie brak kontuzjowanego Josipa Ilicicia. Oprócz Słoweńca na ławce rezerwowych nie zasiądzie… trener Gaspierini, który został w ten sposób ukarany za kłótnię z Sinisą Mihajloviciem w wygranym 1:0 przez swój zespół pojedynku z Bologną.
Pozostali są jednak gotowi i grzeją się do gry. Atalanta może liczyć chociażby na Alejandro „Papu” Gomeza czy Duvana Zapatę, a w każdej chwili gotowy wejść na murawę i przesądzić o rezultacie potyczki będzie Luis Muriel. Najprawdopodobniej jako rezerwowy starcie rozpocznie ex-rossonero Mario Pasalić, zaś w wyjściowym składzie ujrzymy Mattię Caldarę, który przebywa w Bergamo na zasadzie wypożyczenia z Milanu do połowy przyszłego roku.
W szeregach rossonerich po wygranej 2:1 z Sassuolo i przypieczętowaniu awansu do europejskich pucharów skomplikowała się sytuacja kadrowa. Kontuzje leczą Alessio Romagnoli, Mateo Musacchio oraz Andrea Conti, a ponadto za nadmiar żółtych kartek muszą pauzować Theo Hernandez i Ismael Bennacer. A to wymaga głębszego sięgnięcia po rezerwowych.
Pewni występu mogą być odgrywający dotychczas role epizodyczne Diego Laxalt i Lucas Biglia. Wszystko wskazuje na to, że wystąpić zdoła poobijany Simon Kjaer, który utworzy duet stoperów z Matteo Gabbią. Nic się natomiast nie zmienia w ataku – tutaj mediolańczycy mogą wystąpić na galowo.
Poprzednie starcie rossonerich i zespołu z Bergamo to fatalne dla nas wszystkich wspomnienie z grudnia 2019, do którego chcemy powracać jak najrzadziej. Poprzednia wizyta ekipy Gaspierniego na terenie zespołu z czerwono-czarnej części Mediolanu, to z kolei wrzesień 2018 i remis 2:2 wyrwany przez przyjezdnych w samej końcówce.
Mecz 36. kolejki Serie A pomiędzy Milanem a Atalantą rozpocznie się w piątek, 24 lipca o godzinie 21:45 na San Siro. Sędzią głównym tego starcia będzie Daniele Doveri z Volterry. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Eleven Sports 2.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma – Calabria, Gabbia, Kjaer, Laxalt – Kessie, Biglia – Saelemaekers, Calhanoglu, Rebić – Ibrahimović
ATALANTA BERGAMO (3-4-2-1): Gollini – Toloi, Caldara, Palomino – Hateboer, De Roon, Freuler, Castagne – Gomez, Malinowski – Zapata
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz takich błędów nie widzę u nas, no i są braki także po ich stronie. Obawiam się Malinowskiego. Będzie dobrze. Możemy wygrać.