Tuttosport podaje, że obecnie nie toczą się żadne negocjacje w sprawie przedłużenia umowy Gianlugiego Donnarummy, która wygasa w czerwcu 2021 roku. Rozmowy z Mino Raiolą mają rozpocząć się dopiero za około miesiąc, czyli pod koniec okna transferowego. Wtedy wystartują trudne, z punktu widzenia ekonomicznego, negocjacje. Agent bramkarza chciałby koniecznie, aby w nowym kontrakcie jego klienta była stosunkowo niska kwota odstępnego. Taki zabieg nie podoba się Milanowi, co może przedłużyć „przeciąganie liny" między obiema stronami. Sam zawodnik już kilkukrotnie powtarzał, że chciałby nadal grać dla Rossonerich.
Smutno to mówić, ale przywiązanie do barw Gigio jest chyba tylko na pokaz w wywiadach, a w praktyce dał Raioli pełną autonomię, nawet jeśli miałoby się to wiązać ze zrobieniem Milanu w jajo.
Rozumiem, że ma ambicje i chciałby grać w mocniejszym klubie, ale powinien się odwdzięczyć klubowi, który go wypromował, przedłużając kontrakt, by ów klub mógł na nim zarobić. Odejście z klubu za friko, i to z klubu, który zawsze był po stronie piłkarza, to wręcz splunięcie temu klubowi i jego kibicom w twarz.