Bez żadnych problemów Milan dopisał do swojego konta komplet punktów w meczu 2. kolejki Serie A. Po golach Francka Kessiego z rzutu karnego oraz Brahima Diaza, rossoneri pokonali na wyjeździe 2:0 Crotone. Teraz mogą skoncentrować się na czwartkowym starciu eliminacji do Ligi Europy z portugalskim Rio Ave.
Od samego początku zgodnie z oczekiwaniami to mediolańczycy rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym. Nie podkręcali jednak tempa zanadto, wobec czego spotkanie toczyło się w spokojnej atmosferze. Gospodarze w ofensywe pozbawieni byli w zasadzie jakichkolwiek argumentów, rossoneri natomiast próbowali osiągnąć sukces od czasu do czasu - czasami brakowało niewiele.
W pierwszych minutach pojedynku na południu Italii groźne strzały z dystansu oddali Hakan Calhanolgu i Brahim Diaz, ale świetnie z piłką poradził sobie Alex Cordaz. Jeszcze bliżej celu znalazł się Simon Kjaer, który główkował po rzucie rożnym, ale futbolówka odbiła się jedynie od poprzeczki. Kolejne minuty upływały i gdy wydawało się już, że do przerwy będzie 0:0, Ante Rebić przyjął kilkudziesięciometrowe podanie i po wpadnięciu w pole karne beniaminka został podcięty przez Lucę Marrone. Analiza VAR, która badała, czy Chorwat nie pomógł sobie ręką przy opanowaniu piłki, potwierdziła "jedenastkę", a tę w niezwykle pewny sposób na gola zamienił Franck Kessie i Lombardczycy wyszli na prowadzenie.
Po zmianie stron boiska Milan bardzo szybko podwyższył rezultat. Piłkę wyłuskał Calhanoglu, niefortunnie interweniował Luca Cigarini, a bardzo sprytnie tuż przed bramką Crotone zachował się Brahim Diaz, który obrócił się, oddał strzał i cieszył się z trafienia po raz pierwszy w barwach rossonerich. Chwilę później niestety było już gorzej dla mediolańczyków, gdyż murawę musiał opuścić kontuzjowany Ante Rebić. Chorwat nabawił się problemu z ręką przy upadku - nie wyglądało to za dobrze...
Do końcowego gwizdka pojedynek na terenie beniaminka toczył się już w bardzo spokojnej atmosferze. Milan spokojnie zarządzał grą mając komfortowy wynik, gospodarze natomiast jak już podchodzili wyżej to rozbijali się na skutecznych interwencjach m.in. Kjaera. W 86. minucie świetną solową akcję przeprowadził jeszcze Rafael Leao, ale nie zdołał zakończył jej golem, a dobitkę Rade Krunicia świetnie sparował bramkarz Crotone.
W efekcie mediolańczycy wygrali na południu Włoch 2:0 i dopisali do swojego konta kolejny komplet punktów!
Crotone FC - AC Milan 0:2 (0:1)
Bramka: Kessie 45+2' (k.), B. Diaz 50'
Żółte kartki: Marrone 45+1' - trener Pioli 57', Gabbia 63', T. Hernandez 78', Leao 90+3'
CROTONE FC (3-5-2): Cordaz - Magallan, Marrone, Golemic - P. Pereira (72' Reca), Messias, Cigarini, Zanellato (46' Eduardo), Molina (83' Rispoli) - Simy, Dragus (72' Vulić)
AC MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma - Calabria, Kjaer, Gabbia, T. Hernandez - Kessie, Tonali (63' Bennacer) - B. Diaz (83' Leao), Calhanoglu (83' Krunić), Saelemaekers (63' Castillejo) - Rebić (57' Colombo)
Miejsce: Stadio Ezio Scida (Crotone)
Sędzia główny: Luca Pairetto (Ruryn)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Musimy kontynuować zwycięski krok i wyczekiwać powrotu do pełnej sprawności wszystkich zawodników, co na pewno da drużynie dodatkowego kopa, zwłaszcza jeżeli wypadły takie filary tej drużyny jak Romagnoli, Rebić i Ibrahimovic.
Z meczu na mecz w grze Gabbi widać więcej pewności siebie i dzisiaj rozegrał dobre spotkanie. Oby jego forma tylko wzrastała, bo kolejny rywal będzie z nieco wyższej półki niż drużyna z południa Włoch.
Reszta rozegrała dobre spotkania, nie będę na siłę wyszukiwał minusy po meczu w którym od 1 do 94 minuty mieliśmy pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.
Niewiele czasu zostało już do zakończenia okienka transferowego, martwi trochę brak poruszania się do przodu w kwestii Bakayoko, mam nadzieję, że uda się go sprowadzić, bardzo przydałaby nam się taka dodatkowa opcja w pomocy. Tonalli to wyraźnie zawodnik o innej charakterystyce niż Kessi, a Bakayoko idealnie by się z nim dopełniał.
Obawiam się jednak, że Milan mógł odpuścić Francuza w związku ze fiaskiem rozmów w sprawie wykupienia Rade Krunicia lub też czeka, do czwartku gdyż na jego wypożyczenie będziemy mogli sobie pozwolić dopiero po awansie do LE.
Czekam również co wyniknie z rozmów w sprawie wykupienia Hauge z Bodø/Glimt. Utalentowany zawodnik za niską kwotę to zawsze ciekawa propozycja, jednak pojawia się kwestia minut na boisku. Zawodnicy, zwłaszcza młodzi, potrzebują ich jak najwięcej, a przy trójce Castillejo/Alexis/Hauge wydaje mi się, że na ten moment podstawowym wyborem nadal pozostanie Hiszpan, oczywiście jeżeli wróci do pełnej dyspozycji po kontuzji, bo w ostatnich meczach wypadał naprawdę słabo i raczej to z powodowało ożywienie w rozmowach dotyczących nowego skrzydłowego. Alexis ma chęci i dużo biega, tylko często w jego grze widać mocno przygniatający ciężar koszulki Milanu który nieco wiąże mu nogi i odbiera pewność siebie. Mam nadzieję, że za jakiś czas przywyknie i zacznie grać z większym luzem. Hauge to niestety jedna wielka nie wiadoma, statystyki i pokaz gry w meczu z nami jak najbardziej na plus. Mam nadzieję, że zarząd faktycznie obserwował Norwega od dłuższego czasu i teraz jedynie upewnił się, że pasuje do naszej drużyny i warto dać mu szansę. Tylko właśnie jak z tą szansa pod względem minut będzie ? Ciężko powiedzieć, nie uważam jednak, że jest to rozwiązanie na już, a raczej kolejny zawodnik który będzie potrzebował zaufania i minut, aby pokazać na co go stać, podobnie jak w przypadku Belga. Mając dwóch takich zawodników na jednej pozycji, oraz nieco bardziej doświadczonego Castillejo wydaje mi się, że nawet przy grze na 3 fronty, liczba minut dla nich dwóch może okazać się niewystarczająca i w zimę jednego z nich trzeba będzie spróbować wypożyczyć. Oczywiście przy założeniu, że wszyscy będą zdrowi i w pełni formy. Przy tak grającym jak obecnie Castillejo, Alexis i Hauge na 100% swoją szansę otrzymają, a może się również przydarzyć (odpukać) jakiś uraz, a z tego co wiem to Hauge może grać zarówno na prawym, jak i lewym skrzydle, więc jego uniwersalność jak najbardziej może się przydać drużynie.
Na plus na pewno gra naszych środkowych obrońców, zwłaszcza Kjaer'a, który był w tym meczu skałą nie do przejścia dla zawodników Crotone. Całkiem dobrze zaprezentował się także Tonali, ale tylko w pierwszej połowie, bo w drugiej znowu zaliczył głównie głupie straty i niedokładne zagrania. Cieszy powrót do gry Leao, który wniósł sporo ożywienia do naszej gry ofensywnej w końcowych minutach.
Generalnie jednak było widać brak Ibry w ataku, co na szczescie nie przeszkodziło Rossonerim wygrać tego meczu bez większych problemów z niżej notowanym rywalem, co jeszcze do niedawna nie byłoby takie łatwe.
A taktycznie to to całe wyjsciowe 4-2-3-1 tez klasycznie troche przetracone, lewa strona jakby wyzej i szerzej troche (theo, leao) a prawa jakby bardziej asekuracyjnie czy do srodka schodzacy (Calabria i Saelemaekers), przynajmniej mam zawsze takie wrazenie u Piolego.
Solidne 2:0 zawsze w cenie.
A po raz pierwszy od sezonu 2002/2003 wygrał dwa pierwsze mecze nie tracąc przy tym żadnej bramki. :)
SP, SPO, skrzydło ?
Czy po wejściu krunicia zmieniamy ustawienie na 4/3/3?
Serio pytam bo od kilku meczów rozkminiam zawsze ta zmianę a na boisku nie widzę zbytnio go na skrzydłach ani na bokach pomocy. Dziś miałem wrażenie jakby grał na SPO
Brahim poza bramką również niewidoczny.
ale i krosował w poprzek... przeciwnik przejął i poszła groźna kontra
Może mam zakrzywione zdanie. tyle się naczytałem przez 2 miesiące o jego boskości, że chyba wypatruję na siłę świetności. wiem, że dobra gra przyjdzie z czasem, na chwilę obecną mocne 5/10 przy Benacerze wypada słabo.
Kessie dzisiaj super czyścił, a i odnoszę wrażenie, ze co raz częściej pozwala sobie na jakieś niekonwencjonalne zagrania. No i uwielbiam - 90min, a Theo sprint w ofensywie, który to juz raz?
Rebič trzymaj się!
Kessie MVP. Był wszędzie i czyścił co się dało. Mecz do zapomnienia.
Ibra wracaj!
Ku lepszej nadziei
Bo to jest taki typ piłkarza, do którego należy dodawać jedynie wartości, które poprawi w swojej grze.
Będę Twoim pierwszym klientem.