Mecz rozgrywane w ostatnim czasie Milan mógł potraktować jako swoiste przedłużenie bardzo krótkiego okresu przygotowawczego, ponieważ terminarz temu sprzyjał. Nim wielkie emocje ruszą na dobre, rossoneri muszą zamknąć ten czas domowym meczem ze Spezią. Jeśli pokonają beniaminka, to pod względem odniesionych rezultatów będą mogli mówić o perfekcji.
A to dlatego, że od pierwszego sparingu i poprzez wszystkie spotkania o stawkę mediolańczycy odnoszą same zwycięstwa. Najgoręcej było oczywiście czwartkowej nocy w Vila do Conde, gdzie udało się wyeliminować Rio Ave w nieprawdopodobnych okolicznościach i awansować do fazy grupowej Ligi Europy.
Tak czy inaczej – pomijając styl czy wiele problemów kadrowych, z którym zespół musiał sobie poradzić – Milan wykonuje to, czego się od niego oczekuje. W nowy sezon Serie A wszedł kompletem sześciu punktów, natomiast w Europie przebrnął trzy rundy kwalifikacyjne i może już spoglądać na jesienną walkę w grupie z Celtikiem Glasgow, Spartą Praga oraz LOSC Lille.
Ten okres wstępny, poprzedzający ligowe hity z Interem i Romą, będzie jednak można uznać za w pełni udany tylko jeśli uda się postawić kropkę nad „i” w postaci wygranej ze Spezią przed październikową przerwą reprezentacyjną. Nikt w ekipie rossonerich nie zakłada, by przed trudnymi wyzwaniami w lidze zgubić punkty z zespołem jawiącym się jako jeden z kandydatów do spadku.
Ale Liguryjczyków z pewnością trzeba szanować. W swoim pierwszym występie w Serie A w całej historii klubu ulegli co prawda Sassuolo gładko 1:4, ale już w środku bieżącego tygodnia udanie spisali się w Udine ogrywając miejscowych 2:0. Oba trafienia zanotował bułgarski napastnik Andrej Gyłybinow – to właśnie on jest największa armatą beniaminka.
Drużyna z Ligurii przyjedzie do Mediolanu osłabiona. Zabraknie w jej szeregach chociażby podstawowego bramkarza, Jeroena Zoeta, który w starciu na Dacia Arena doznał kontuzji. Nie zagra również doświadczony defensor Claudio Terzi – Włoch wyleciał z boiska z czerwoną kartką i musi odcierpieć karę pauzy. Ponadto trener Vincenzo Italiano będzie musiał sobie radzić bez kontuzjowanych – Federico Matiello, Ardiana Ismajiliego czy Giuseppe Mastinu.
Jeśli natomiast chodzi o Milan, w naszym przypadku sytuacja kadrowa nie ulega zmianie. Kontuzje wykluczają Mateo Musacchio, Alessio Romagnolego, Andreę Contiego i Ante Rebicia, zaś wciąż z zakażeniem koronawirusem zmagają się Leo Duarte i Zlatan Ibrahimović. Nową twarzą jest norweski skrzydłowy Jens Petter Hauge, ale w przypadku Norwega można oczekiwać maksymalnie debiutu po wejściu z ławki rezerwowych.
Trener Stefano Pioli ma postawić na tradycyjną formację 4-2-3-1. W defensywie nie dojdzie do żadnych zmian, w pomocy natomiast – tak jak w starciu z Crotone – awizowany jest występ Sandro Tonalego kosztem Ismaela Bennacera. W obliczu problemów kadrowych, na szpicy ataku ujrzymy najprawdopodobniej Lorenzo Colombo, zaś otwarta pozostaje rywalizacja na skrzydłach – nie bez szans na grę od początku pozostaje Brahim Diaz.
W okresie powojennym, ekipy z Lombardii i Ligurii spotkały się tylko raz. Wówczas, w sezonie 2013/2014, mediolańczycy wygrali 3:1 w Pucharze Włoch pod wodzą tymczasowego trenera Mauro Tassottiego, pełniącego funkcję szkoleniowca pomiędzy kadencją Massimiliano Allegriego a Clarence’a Seedorfa.
Mecz 3. kolejki Serie A Milan – Spezia rozpocznie się w niedzielę, 4 października o godzinie 18:00 na San Siro. Sędzią głównym tego starcia będzie Marco Serra z Turynu. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Eleven Sports 2.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma - Calabria, Kjaer, Gabbia, T. Hernandez - Tonali, Kessie - Castillejo, Calhanoglu, Saelemaekers - Colombo
SPEZIA CALCIO (4-3-3): Rafael - Ferrer, Chabot, Erlic, Marchizza - Bartolomei, Ricci, Maggiore - Verde, Gyłybinow, Gyasi
Donnarumma; Calabria, Kjaer, Gabbia, Theo; Tonali, Krunic; Saelemaekers, Brahim, Leao; Colombo
oficjalne statystyki meczowe: https://imgur.com/SSwmdiT
- strzały 24-7 dla Milanu
- rzuty rożne 10-1 dla Milanu
- posiadanie piłki 54:46 dla Milanu
A w komentarzach na acmilan.com.pl można było się dowiedzieć, że rywal TOTALNIE ZMIAŻDŻYŁ Milan.
Cyrk.
Może za wcześnie na takie stwierdzenia, ale po ostatnich meczach wnioskuję, że bez Ibry ze Spezią możemy grać jak równy z równym.