Milan i Roma stworzyli prawdziwe show na zakończenie 5. kolejki Serie A. Problem w tym, że w dużej mierze odpowiadał za nie... sędzia Piero Giacomelli. Absurdalna postawa rozjemcy i ofensywna postawa obu zespołów doprowadziła do tego, że ostatecznie w poniedziałkowy wieczór na San Siro padł remis 3:3.
Spotkanie rozpoczęło się dla rossonerich w sposób po prostu wymarzony. Rafael Leao posłał z lewej flanki podanie w centrum pola karnego, a Zlatan Ibrahimović sprytnie uderzył piłkę tuż przed golkiperem rzymian, Antonio Mirante, wpisując się na listę strzelców po raz piąty w obecnym sezonie ligowym. Ale na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać - już w pierwszym kwadransie Lorenzo Pellegrini dośrodkował z rzutu rożnego, fatalnie z futbolówką minął się Ciprian Tatarusanu, a Edin Dżeko wykorzystał rozluźnienie u Alessio Romagnolego i doprowadził do wyniku 1:1.
W kolejnych fragmentach pierwszej odsłony pojedynek był już nieco bardziej senny, ale... miał swoje momenty. Jednym z nich była główka Simona Kjaera po centrze z kornera autorstwa Hakana Calhanoglu, jednak piłka wyłącznie obiła słupek. Groźnie, lecz niecelnie, strzelił także Theo Hernandez, a bramkarz Romy wygrał z tureckim pomocnikiem rossonerich pojedynek po uderzeniu z rzutu wolnego. Pod drugą bramką Tatarusanu musiał zachować czujność po kilku próbach z dalszej odległości. Do przerwy było 1:1.
Po zmianie stron boiska od razu gospodarze zrobili to, co 45 minut wcześniej - Leao znakomicie obsłużył Alexisa Saelemaekersa, a Belg uderzeniem z pierwszej piłki strzelił gola. I to prowadzenie rossonerich utrzymywało się przed dłuższy czas, aż show postanowił dać rozjemca, sędzia główny Piero Giacomelli z Triestu. Najpierw w całkowicie niewytłumaczalny sposób wskazał na "wapno" po czymś, co nawet trudno nazwać zwarciem między Ismaelem Bennacerem a Pedro. Zaskoczony był sam Hiszpan! A jednak VAR nie przyszedł z pomocą i choć Tatarusanu wyczuł intencje Jordana Veretouta, to Francuz trafił na 2:2.
Kilka minut później - kolejny "miękki" rzut karny. Choć przy tym pierwszym to chyba klarowny... Calhanoglu upadł na ziemię w "szesnastce" przy walce z Gianluca Mancinim, a z jedenastu metrów do siatki trafił niezawodny Ibra. I gdy wygrana była coraz bliżej, Szwed pechowo "przedłużył" dośrodkowanie rzymian z rzutu rożnego, co wbiciem piłki do siatki z bliskiej odległości wykorzystał Marash Kumbulla.
W samej końcówce piłkę meczową na głowie miał Alessio Romagnoli jednak pomylił się nieznacznie i stanęło na remisie 3:3. Tyleż wysokim i efektownym, co i dziwnym, uwarunkowanym absurdalną postawą arbitra.
AC Milan - AS Roma 3:3 (1:1)
Bramki: Ibrahimović 2', 79' (k.), Saelemaekers 47' - Dżeko 14', Veretout 71' (k.), Kumbulla 84'
Żółte kartki: Leao 70', Ibrahimović 75', T. Hernandez 82' - Pedro 77', Cristante 81'
AC MILAN (4-2-3-1): Tatarusanu - Calabria, Kjaer, Romagnoli, T. Hernandez - Kessie, Bennacer - Saelemaekers (72' Castillejo), Calhanoglu, Leao (72' Krunić) - Ibrahimović
AS ROMA (3-4-2-1): Mirante - Ibanez, Mancini, Kumbulla - Karsdorp (66' B. Peres), Veretout (86' Villar), Pellegrini (76' Cristante), Spinazzola - Pedro, Mychitarian - Dżeko
Sędzia główny: Piero Giacomelli (Triest)
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Widać ile Gigio daje jeżeli chodzi o pewność całej defensywy
"Klub musi chociaż spróbować go zatrzymać z całych swoich sił."
Panie sędzia albo drukujesz po całości albo nie. Zdecyduj się Pan.
Poziom sędziowania to jest kryminał nawet sędzia Laguna by tego tak nie wydrukował
Czemu ta pała nawet nie sprawdza?