Milan przegrał na San Siro z Lille aż 0:3 i bez żadnych argumentów zakończył swą fantastyczną passę zwycięstw i remisów, która zatrzymała się na 24 meczach z rzędu. To zdecydowanie nie był dzień mediolańczyków i Francuzi tak naprawdę w ogóle nie musieli się martwić o swój triumf na San Siro. Tym razem podopieczni trenera Stefano Piolego pod każdym względem zaprezentowali się koszmarnie.
Nie ma co ukrywać, że pierwsza połowa spotkania była rozczarowująca - tak pod względem gry rossonerich, jak i ogólnie w odbiorze pojedynku. Lombardczycy starali się zachowywać inicjatywę, ale sprowadzało się to do pojawiania pod polem karnym gości i braku większego pomysłu na konkrety. Przyjezdni natomiast polowali na kontrataki. Po jednej z takich akcji mediolańska defensywa zdołała się uratować w ostatniej chwili, ale moment później Alessio Romagnoli w zupełnie niegroźnej sytuacji popchnął lekko Yusufa Yaziciego, a sędzia Bartosz Frankowski podyktował rzut karny. "Wapno" na gola pewnym strzałem zamienił sam poszkodowany.
W kolejnych minutach nic nie wskazywało na to, że postawa rossonerich nagle się odmieni. Najgroźniej na bramkę Lille uderzył Zlatan Ibrahimović, egzekwując rzut wolny tuż sprzed "szesnastki", ale czujność zachował golkiper rywali, Mike Maignan. W efekcie po pierwszej odsłonie francuska drużyna prowadziła 1:0, a Włosi mieli o czym myśleć.
A jeśli fani gospodarzy liczyli, że po przerwie wszystko ulegnie zmianie, to gorzko się przeliczyli. Już w 55. minucie Yazici oddał strzał z dystansu, a fatalnie zachował się Gianluigi Donnarumma, który po rękach przepuścił piłkę do bramki. Minęło 180 sekund, a Lille rossonerich zaczęło już gromić. Ponownie w roli głównej wystąpił Turek, który otrzymał podanie od Jonathana Bamby i eleganckim, pewnym srzałem trafił na 0:3 kompletując swojego hat-tricka.
Po tych wydarzeniach z Milanu całkowicie uleciało już powietrze, a Lille nie zamierzało szafować siłami i walczyć o kolejne gole za wszelką cenę. Tym samym rossoneri zanotowali pierwszą porażkę od 8 marca tego roku i zakończyli swoją fantastyczną passę zwycięstw i remisów na 24 meczach z rzędu.
AC Milan - LOSC Lille 0:3 (0:1)
Bramka: Yazici 22' (k.), 55', 58'
Żółte kartki: Romagnoli 83' - Xeka 36', Celik 74'
AC MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma - Dalot, Kjaer, Romagnoli, T. Hernandez - Kessie, Tonali (61' Tonali) - Castillejo (46' Leao), Krunić (46' Calhanoglu), B. Diaz (78' Hauge) - Ibrahimović (62' Rebić)
LOSC LILLE (4-4-2): Maignan - Celik, Soumaoro, Botman, Bradarić - Ikone (65' Lihadji), Xeka (65' Andre), R. Sanches (80' Soumare), Bamba (84' Mandava) - Yazici (80' Yilmaz), David
Miejsce: San Siro (Mediolan)
Sędzia główny: Bartosz Frankowski (Polska)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Francuzi dokładnie wiedzieli czego chcą, a to już im znacznie ułatwiło wygraną dodając do tego nasz rotacyjny skład. Rotacyjny skład o który zresztą nie mam pretensji do trenera. Jednak może martwić forma poszczególnych zawodników, i tutaj należy szukać drogi do zwycięstw. Bo my możemy namieszać w lidze, kwestia tylko odpowiedniego nastawienia i mentalności.
Głodu i zwycięstw.
Samego meczu z Lille bym nie przeżywał za bardzo - przegrał go głównie Pioli w I połowie stawiając na sabotażystów na skrzydłach. Dwa indywidualne błędy Romka i Gigio zabiły ten mecz już całkiem. Warto też zauważyć, że obecnie gra Milanu jest CAŁKOWICIE uzależniona od Bennacera, jego brak na boisku było widać wczoraj gołym okiem.
Generalnie, nie chcę być złym prognostykiem, ale wszystko wskazuje na to, że może nas czekać słabszy okres gry (i gorsze wyniki niż te do których sie przyzwyczailiśmy). I wnioskuje to głównie po dyspozycji poszczególnych zawodników, nie po pojedynczym przegranym meczu. No chyba, że zadziała magia Ibry i okres regresu formy przejdziemy bez większego szwanku. Warto też dodać, że wszystkie zespoły prędzej czy później przejdą kryzys fizyczny - ten sezon będzie po prostu szalony.
nie mozna miec wszystkich platform oplaconych
macie jakiś program jeden gdzie mozna Ac Milan zobaczyć.
Ale to dobrze ! bardzo dobrze, bo balonik rósł już za bardzo, a mamy młody skład, które może jeszcze nie być odporny na taką presję. Ekipa przekonała się, że nie jest niezwyciężona, że w każdy mecz trzeba wejść z maksymalnym nastawieniem, że mecze się same nie wygrywają. Teraz przeanalizować błędy i rozstrzelać Hellas. Forza Milan !
Za bardzo chyba zlekceważliśmy Lille i przystąpiliśmy do tego spotkania bez odpowiednio wysokiej koncentracji zakładając, że to będzie taki sam sparing, jak z Celtikiem i Spartą, co srogo się na nas zemściło.
Szkoda tej długiej serii bez porażki, ale wierzę, że to była jedynie jednorazowa wpadka, z której należy wyciągnąć odpowiednie wnioski. Trzeba jak najszybciej otrząsnąć się z tej porażki i pokazać charakter w najbliższym meczu ligowym.
trzeba bylo pchac akcje skrzydlami gdzie zarowno z lewej jak i z prawej mielismy fatalne pary. WLasnie tutaj przydalby sie Algierczyk ktory nie boi sie wejsc w drybling i zrobc sobie i kolegom troche miejsca do rozegrania. Stawka tego meczu nie byl awans z grupy, nie byl to final ani mecz o mistrzostwo. Pioli dobrze rotuje skladem pozwala najwazniejszym zawodnikom odpoczywac, tym ktorzy graja mniej daje minuty aby czuli sie potrzebni i zeby zachowac dobrego ducha druzyny. Niestey ale dzis trafilismy na bardzo dobrze przygotowanego przeciwnika i choc niektore wybory personalne byly podyktowane absencjami (Dalot, Samu) to jednak zeby pokonac Lille trzeba by bylo wystawic najmocniejszy sklad.
Szukajac pozytywow - dostalismy zimny prysznic ktory pokazuje naszym zawodnikom ze jeszcze nie sa mistrzami swiata i ze ciagle maja miejsce do poprawy zarowno idywidualnie jak i jako druzyna. Jak pisalem wczesniej to nie byl ciezki gatunkowo mecz i jesli mielismy juz jakis mecz przegrac to dobrze ze stalo sie to w LE. Podejrzewam ze nasi pojada do Francji wkurzeni i beda chcieli wziac rewanz. Porazka w koncu musiala przyjsc troche szkoda ze az 3 do jaja ale moze to i lepiej - nikt nie bedzie sie oszukiwal ze mielismy pecha. Nie ma co rozpaczac trzeba isc dalej. Glowy do gory i jedziemy dalej. Forza Milan!
Najważniejsza sprawa teraz, by się podnieść i zgarnąć z Hellas 3 punkty. Jeśli to się uda i mecz nie będzie koszmarny w naszym wykonaniu, to porażka z Lille nie powinna w ogóle zaprzątać nam głowy. A jak przegramy, to cóż, chyba nadejdzie "delikatny moment". :P
Donnarumma - chyba ciężko było coś z tego wyciągnąć poza tym poprawny mecz nawet w pierwszych minutach dobrze grał nogami i rozgrywał piłkę z linią obrony i Kessim.
Dalot - przeciętnie bez wyrazu, chyba lepiej wyglądał na lewej obronie jako taki odwrócony boczny obrońca zawężający pole gry z lewej strony.
Kjaer - chyba nasi obaj środkowi obrońcy chcieli dzisiaj odpocząć i starali się na boisku to pokazać Piolemu. Obecnie najgorszy mecz (ale tutaj to raczej logiczne przy każdym piłkarzu skoro pierwsza porażka)
Romagnoli - kapitano dzisiaj ewidentnie poza meczem. Lubię te komentarze Ty sabotażysto, zaraz wlecą obelgi na jego matkę itd. Chyba każdy zapomina ile dał nam dobrego przez te lata i chyba nikt z oceniających nie miał gorszego dnia w pracy w którym czegoś nie zje**ł. Dla niego mecz do zapomnienia, słabo się ustawiał, wyglądał na 10 kg cięższego nawet od Kjaer'a. Liczę na poprawę z Hellasem (może u boku Gabbi - nadal chciałbym zobaczyć ten duet z Gabbią po swojej stronie)
Hernandez - 'nadal bez powołania XD' ten artykuł powninen zostać usunięty. Proszę powiedzieć mi w którym meczu w tym sezonie Theo zagrał powyżej pewnego poziomu tak jak w poprzednim sezonie. Każdy nauczył się jego ruchu i startu do piłki czy do rozpoczęcia sprintu. Technicznie bardzo średnio to co już kiedyś mu wypominałem niechlujstwo przy podaniach nawet prostych. O żadnej reprezentacji tutaj nie ma mowy, kolega jest przeciętny w tym sezonie co nie zmienia faktu, że w poprzednim bardzo mi się podobało jak strzelał to jak z dziewczyną na dyskotece jak jesteś jeszcze pijany to jest dobra ósemka, a jak się razem pobawicie i wychodzisz z nią z klubu, żeby zabrać ją do domu trzeźwiejesz to już jest piątką, ale mówisz niech już będzie.
Tonali - kilka razy wywalczył piłkę. Nie wyglądał tragicznie jeszcze trochę pracy nad stabilizacją formy. Chyba nic więcej nie mogę napisać, poprawnie bez fajerwerków.
Kessie - chłopak dużo biega robi za prawdziwego box-to-box, ciężko wymagać od niego w każdym zagraniu 100 celność to każdy wie kto grał na jakimkolwiek poziomie w środku pola zmęczenie wpływa na to tym bardziej, że jest eksploatowany co 3 dni.
Casti - mój ulubieniec jak i większości z Was :) chyba powinniśmy zagrać dzisiaj Hauge-Diaz-Maldini, ale nie jesteśmy trenerem i nie widzimy ich na treningu, tak więc możliwe, że coś tam pokazują na treningu. Tylko pamiętam, że trening to nie to samo co mecz jak jeszcze grałem w piłkę, na treningu na gierkach mówili na mnie Robinho, bo wszystkim zakładałem siatki i bawiłem się piłką przychodził mecz i nagle dla kolegów z drużyny stawałem się Rasiakiem, tak więc może coś w tym jest również na wyższym poziomie :D
Diaz/Krunić - tutaj pozwolę sobie razem opisać, bo chodzi mi o ich ustawienie. Pamiętam ostatni mecz w którym mówiłem, że Rade nawet dobrze sobie poradził na '10' i faktycznie dobrze wygląda w środku pola, chociaż liczba niedokładnych przyjęć dzisiaj mnie zaskoczyła, nie wiem czy to wina murawy, bo piłka dość często odskakiwała. Zaraz ktoś się odezwie, że Lille grało na tym samym boisku przypomnę jednak tylko, że prowadząc grę musisz wykonać więcej kontaktów z piłką niż w przypadku szybkiej kontry. Powinni zostać zamienieni pozycjami według mnie Diaz z Krunicem, ale to trener wybiera.
Ibra - no nic nie pokazał dzisiaj, ale nie można go winić koledzy raczej nie pomagali. Totalnie niewidoczny i chyba trochę mniej go było widać w wychodzeniu po piłkę, może faktycznie odpoczywali dzisiaj.
Hakan - co mam napisać, wydaje mi się, że w drugiej połowie po stracie bramek już każdy chciał dojechać mecz do końca, tak więc ciężko mi oceniać ten mecz od 60 minuty. Trochę to niepokoi, bo jednak brak zaanagażowania w przypadku 3:0, ale Lille prowadziło i walczyło do końca w odbiorze o każdą piłkę.
Leao - miał okazję nie strzlił, widać, że atletycznie jest świetnie przygotowany, bo na metrze potrafi odjechać obrońcy, ale tak jak wyżej.
Bennacer - jak dla mnie obok Kessiego dzisiaj najlepszy, a zagrał dość krótko, widać dlaczego duże kluby się nim interesują ma dużą jakość i tyle. Najważniejszy zawodnik środka pola obecnie.
Rebić - bez formy, wraca, ale czy wróci do formy z poprzedniego sezonu to nie wiem. Oby nie było jak w przypadku Theo w tym sezonie, chociaż liczę, że oboje grając na jednej flance wrócą na właściwe tory.
Hauge - chciałem go zobaczyć od początku w linii Hauge-Krunić-Diaz, ale jednak Casti ma chyba jakieś taśmy na Piolego :D. Wszedł parę minut pobiegał tyle.
Cały zespół jeszcze raz. Gdyby nie karny... no właśnie gdyby, to prawdopodnie z tego co widziałem do karnego dalej prowadzilibyśmy grę po stracie bramki z karnego zaczęło się kopanie wszędzie, brak składności przegrywania przez obronę spokojnego budowania tylko jak najszybiej chcieli wcisnąć wolą na 1:1 no i dostaliśmy po przewie szybkie dwa ciosy i już można było dobiegać spotkanie do końca. Co ciekawe wydaje mi się, że szybkie dwie bramki od Lille były dla nas lepsze, bo już się nie szarpali na bieganie i odrabianie 2:0, bo przy 3:0 wiedzieli, że nic nie zrobią, zagraliśmy po prostu wyżej i wracaliśmy przy kontrach, które spokojnie Lille mogło lepiej wykorzystać.
Nie wiem czy gdzieś wyżej nie napisałem 'mecz do zapomnienia', do zapomnienia dla nas jako kibiców, na nic nie wpływa, ale jeśli chodzi o piłkarzy to mam nadzieje, że zejdą z chmurek tak jak mówi, Pioli, żadne Scudetto, walczy o LM i nie bujajmy w obłokach, mistrzostwo czy wicemistrzostwo Włoch będzie pozytywnym zaskoczeniem, ale trzeba w każdym meczu walczyć o punkty, żeby wywalczyć awans do LM i nie martwić się tym w maju.
Pozdrawiam wszystkich Fanów, co jakiś czas będę się tutaj przypominał. Dzisiaj mało analitycznie, bo też nie było co analizować przez ok. 40 minut tego meczu.
FORZA MILAN !
Forza Milan!
Moim zdaniem gwoździem do trumny w tym meczu było wystawienie do 1 jedenastki Samu i Krunica. Nie wiem co Pioli chciał tym zyskać. Miał do wyboru 3 innych, lepszych skrzydłowych a wystawił imho 2 najsłabszych. Niestety obawiam się przyspawania trenera do nazwisk za jakieś dziwne wcześniejsze zasługi...mam nadzieję, że się mylę.
Obserwując ich w dzisiejszym meczu, wyglądali trochę ociężale, zdecydowanie brakowało świeżości. Zmiana Krunica i Castillejo w przerwie mówi sama za siebie, jednak mimo wszystko zmiennicy też się nie popisali, jedyny Bennacer podniósł poziom sportowy. Tonali wygląda momentami jakby coś w głowie trybiło mu tempo za późno, choć oczywiście znajdą się udane, progresywne podania w pionie. Nie zmienia to faktu, że Sanches dzisiaj jechał go niemiłosiernie. Jeden gość zdominował dzisiaj całą naszą linię pomocy. Romagnoli także ewidentnie pod formą, nie chcę być złym prorokiem, ale są momenty kiedy to opaska trochę ciąży zawodnikowi. Kapitan wyjątkowo nie może myśleć tylko o sobie, ale o całej drużynie, przez co w gorszych momentach, mogą się pojawić chwile zwątpienia. Mamy szczęście, że trafiliśmy na Kjaera, bo facet jest ostatnio niezawodny. Dodatkowo wyróżniłbym także Dalota i Diaza, jedni z niewielu, którzy dawali dzisiaj radę.
Tak jak mówiłem, taki gong przyda się każdemu, dla wszystkich musi to być motywacja do ciągłej pracy nad sobą! Szczególnie, jeśli mamy tak młody zespół.
Przed wszystkim Lille na prawde dobrze przygotowane pod nas, wiedzieli co gramy kto bedzie stanowił zagrozenie. Druga sprawa wychodzimy na mecz bez skrzydłowego... Jak dla mnie duzy błąd a przeciez w meczu z Celtikiem Kurnic nie gral lewego skrzydla tylko Brahim... Nie twierdze ze ta zmiana by duzo dała ale jak dla mnie Kurnicia tam nie bylo poprostu. Trzecia sprawa karny troszke ulozyl mecz nie byl z kapelusza powiedzmy 50/50 Roman w tej sytuacji jak szczeniak... turek poczuł reke padl jakby z paralizatora dostał. Na + Theo / Brahim / Bennacer.
Na - Romek / Kjaer / Tonali.
Dodam tylko jeszcze ze Kessie oddal sporo serducha i szacun za to, Dalot biegal staral sie nie mozna mu tego odebrac ale jego dogrania w pole karne byly tragiczne te dwie ciete pilki w pierwszej i drugiej polowie mocno bote na wysokosci 3 metrow... No kurde bez szans na uderzenie z czegos takiego....
2 - mysle ze troche Donek mogl sie bardziej postarac. 3 - kontra po tym jak milan rzucił sie do rozpaczliwej ofensywy... Zawazyly detale. Ja mam nadzieje ze we francji zrobimy odwet :)
Plus kubeł (kubełek?) zimnej wody przyda się wszystkim w Milanello - piłkarze może zauważą, że, tak jak stwierdził Pioli, jeszcze nic nie osiągnęli i dalej trzeba ostro trenować, by osiągnąć cel na ten sezon (LM), Pioli, że nie ma aż tak mocnych zmienników i duża rotacja na ciężkie mecze to zły pomysł, i zarząd, że jednak wzmocnienia są potrzebne, bo wystarczyło, że wypadli nam Saelemaekers oraz Calabria, i od razu cała prawa strona siadła.