Selekcjoner reprezentacji Węgier, Marco Rossi, udzielił dziś wywiadu dla Radio Punto Nuovo. Poruszył oczywiście temat swojego podopiecznego, a zarazem jednego z najbardziej pożądanych piłkarzy na rynku transferowym, Dominika Szoboszlaia. Według mediów, Milan jest wśród zainteresowanych do pozyskania węgierskiego ofensywnego pomocnika Salzburga. Oto jego słowa: "Dominik pięknie się rozwija. Bardzo szybko się uczy. Brakuje mu w zasadzie tylko poprawy gry w defensywie i większego zaangażowania w fazę obronną. Gdyby trafił do Serie A, to szybko stałby się piłkarzem kompletnym. Z tego co wiem, to latem był o krok od transferu do Milanu. Bardzo chciał go Ralf Rangnick. Zainteresowane było również Napoli".
No i w tym aspekcie Serie A może go zweryfikować szybko.
Wielu już było takich finezyjnych piłkarzy, którzy napędzali siłę ofensywną, ale z powrotem do obrony już było gorzej. Trudności w dostosowaniu się do realiów i ścisłej taktyki tej ligi - gdzie wymagana jest destrukcja w poczynaniach przeciwnika praktycznie już na ich połowie - już zagubiła niejednego piłkarza-imigranta.
Hakan jakkolwiek z formą, ale haruje również w obronie nieprzeciętnie, ale trochę musiał jednak do tego dojrzeć.
Mam jednak nadzieję, że Węgier jakimś cudem do nas trafi, i swoją obłędną grą da mi swoistego pstryczka w ten mój pesymistyczny i wiecznie zgredziały nos.
Chociażby przykład Paquety.