Były kapitan Milanu, Riccardo Montolivo, w rozmowie z Corriere dello Sport i Sky Sport24 odpowiadał na pytania związane m.in. z aktualną formą Rossonerich.
- Milan stać na mistrzostwo? Scudetto byłoby niespodzianką dla każdego.Ta drużyna nie była budowana z myślą o tym. Faworytem zawsze jest Juventus. Wolę raczej wierzyć w zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. Pioli to człowiek o zdrowym rozsądku, ustawia gracza na nominalnej miejscu i sprawia, że ten gra z jak najlepszej strony. Kiedy wydawało się że go pożegnają powiedziałem sobie, że trzeba z tym jeszcze poczekać. Na szczęście tak się stało i dziś czerpane są z tego korzyści. Zlatan podniósł poziom samooceny zespołu i jeśli nie będzie go przez krótki czas, jestem przekonany, że nie będzie żadnych reperkusji. Romagnoli jest silny, bardzo się rozwija, słychać go na boisku. Ma osobowość, zawsze go lubiłem, odkąd przybył do Milanu w bardzo młodym wieku.
- Sandro Tonali i jego początek? Jest graczem z dużymi perspektywami, ma wszystko, by zostać świetnym pomocnikiem. Jest bardzo młody i dlatego przejście z małej drużyny do świetnej nie jest łatwe. Jego wdrażanie idzie powoli, ponieważ Milan radzi sobie bardzo dobrze, a w środku pola Bennacer i Kessie są idealną parą. Tonali nie może się spieszyć, musi myśleć długoterminowo. Nie musi teraz starać się, aby być podstawowym graczem Milanu, ale żeby tak było przez następne dziesięć lat. Potrzeba cierpliwości, której niestety w piłce nożnej niewiele.
- Pozbycie się Locatellego? Przykro mi, że tak się to potoczyło. Byliśmy kumplami i ja też doradziłem mu w sprawie Sassuolo. On rośnie krok po kroku.
- Pożegnanie z Milanem? To było gorzkie pożegnanie. Nadal nie rozumiem, dlaczego pewne rzeczy się wydarzyły. Nigdy nie dostałem wiarygodnego wyjaśnienia. Nawet dzisiaj nie wiem dlaczego. Było wielu kontuzjowanych, a pozwolili Calabrii zagrać w środku boiska, mimo że byłem dostępny. Innym razem powołano mnie tylko dlatego, że chłopcy z Primavery byli kontuzjowani. Tak było, ale nie oglądam się za siebie, patrzę w przyszłość
A to kłamczuszek.
Taka mała podpowiedź. Nie ma przypadku w tym, że finał Coppa Italia z Juve był jego ostatnim meczem w karierze.
Myślał, że może jak De Rossi ustawiać sobie trenerów. Później dostał jasny komunikat, że nie jest częścią projektu i nie pojechał na letnie tournee by znaleźć nowy klub. Cała reszta jest już znana.
Podpowiem ci Riccardo. Byłeś jednym z najgorszych kapitanów jakich pamiętam w Milanie. Pasożytem trzymającym się swojego wysokiego kontraktu, który nic nie pokazywał na boisku. Twoje "baloniki", które lądowały u przeciwnika powinny się znaleźć w książce pod tytułem: "Jak nie powinno się grać w piłkę nożną."
Ps. Nie wybielam RC, tylko staram się być obiektywny.
Moderacja powinna przeprosić.
Nie używam jakichś dziwnych, ubliżających bądź poniżających przezwisk, bo to nie mówi nic o kimś, za to wiele by mówiło o mnie samym. Im bardziej komuś próbuję umniejszyć, tym mniejszy sam się staję.
Dlatego też jak najbardziej popieram karanie za określenia uwłaczające piłkarzom i działaczom - nie tylko tych "od nas", ale też z drużyn z nami rywalizujących.
Gianni to zależy. Jeśli kogoś obrażają takie przezwiska jak montopronto to polecam wyjąć kija z dupy. Jednak jeśli mówimy o pluciu na czyjeś mienie i agresywne wyzwiska to się zgodzę.
Jakoś rok temu mieliśmy skład zbliżony do obecnego, tylko chociażby bez Ibry. Jakby nie było obecnie wyników to za da lata każdy by mógł się śmiać np. z Kessiego, Calhanoglu czy Bennacera.
Nie patrzmy tylko przez szare lub różowe okulary.