Włoskie media są zachwycone postawą Milanu tak w całym 2020 roku, jak i w wygranym meczu z Lazio. Bo choć rossoneri z pewnością nie rozegrali najlepszego spotkania pod względem jakości i mogli nawet przegrać, to ostatecznie strzelili rywalowi z wyższej półki trzy bramki i ponownie zgarnęli komplet punktów. Zwycięstwo smakuje tym bardziej, że przecież zespół musiał radzić sobie bez czterech absolutnie podstawowych zawodników, trzonu drużyny - Simona Kjaera, Francka Kessiego, Ismaela Bennacera oraz Zlatana Ibrahimovicia. A gdy dodamy do tego fakt, że triumf w doliczonym czasie gry pozwolił zachować fotel lidera na okres przerwy świąteczno-noworocznej i nie dał awansować na szczyt Interowi... To prawdziwe czerwono-czarne święta.
Choć mam nadzieję, że wrócą jak najszybciej. Jednak spokojne wygrane po dwóch golach Ibry i czystym koncie są korzystniejsze dla zdrowia kibiców, niż punktowanie bramką w 90 minucie.
Jak mi się to podoba, jak ja wierzę w tą drużynę. Za każdy dzień radości będę im wdzięczny i myślę, że to co się stało w tym roku będzie historią opowiadaną przez lata. Podobnie jak ta po calciopoli.
Nic jeszcze nie zostało wygrane. Trzeba włożyć jeszcze całą masę pracy i wysiłku ale myślę, że ta grupa da radę. Są inni, mają to coś, dokonują niemożliwego i ciągle im mało.
Chciałem jeszcze jedynie powiedzieć, że Theo to najlepsze co nas spotkało:D ten gość to jest potwór, a to wydaje się dopiero początek. Dodatkowo wydaje się, że rośnie w nim Milan i choćby sam to będzie ten Milan niósł. Tytan, prawdziwy Pan Piłkarz.
Forza!