DAVIDE CALABRIA: "Przegraliśmy mecz po naprawdę nie wiem jakim czasie. Wiedzieliśmy, że są silni. Mieliśmy wiele absencji i dało się to odczuć przy zmianach. Rozegraliśmy swój mecz, wdrożyliśmy swoją osobowość. Cieszę się z gola, ale wolałbym wygrać, musimy dalej podążąć swoją drogą. Z trenerem porozmawiamy jutro na spokojnie, powiedział nam, byśmy zachowali spokój. Zobaczymy, w czym się pomyliliśmy. Co do mojej pozycji, to jestem do dyspozycji trenera. Potrzeba inteligencji i dyscypliny, sądzę, że mogłem się odnaleźć także i w środku pola. Cieszę się z tego co czynimy jako drużyna, skupiamy się już na Torino. Chcemy kontynuować to co robiliśmy. Liga jest jeszcze długa".
Co zdecydowało o porażce?
Wypadła nam połowa pierwszego składu, a na ławce nie mamy żadnej jakości. Wystarczy zestawić zmiany:
Juve:
Kulusevski, McKennie, Arthur, Demiral, Bernardeschi
Milan:
Diaz, Kalulu, Conti, Maldini, Colombo
Maldini i Colombo nawet nie powinni być w kadrze, kompletnie nic nie wnoszą, a wręcz osłabiają. Wczorajsze minuty pokazały tylko jak ogromne braki mają obaj panowie. Daniele niby jest szybki, zwrotny, ale przeglądu pola brak, gubi się jak dziecko we mgle, głowa w dół i do przodu, nie widzi co się dzieje w koło niego.
Sam Kulusevski wciąga całą naszą ławkę wiadomą częścią ciała. Jesteśmy mocni, bo nawet tak osłabiony Milan potrafił wczoraj szybko wymieniać podania, klepać, ale to na nic jeśli mamy tak ubogą kadrę. Walka o scudetto to abstrakcja, lubię o tym marzyć, ale trzeba patrzeć realnie - 4 lokata to nasz cel. Jesteśmy na dobrej drodze, ale koniecznie potrzebujemy nowej siły w tym okienku, bo inaczej nawet to może nam się wymknąć z rąk.
Szkoda że duża część osób niestety nie widziała już dla niego miejsca w klubie gdy szło mu gorzej...
Teraz to jest pan Piłkarz chwalony przez wszystkich ;)
O ilę można jeszcze z tym się jakoś zgodzić to dalej jest wybiórcze dostrzeganie pewnych faktów, wiadomo o jakich nie wspomni biedny uciemiężony w tym sezonie juventus.
Z niecierpliwością czekam jak wywala go na zbity pysk, ale niech im jeszcze zdąży odpowiednio zaszkodzić, będzie sowitą autobiografia z aktualizacją prostego i małego człowieka.
Oni chyba faktycznie uwierzyli w te Scudetto.
Dobrze gada i dobrze gra ....... fajnie :)