Już w sobotni wieczór Milan zmierzy się w Serie A na San Siro z Torino. Sytuacja kadrowa rossonerich w meczu z Juventusem była bardzo trudna, a trzy dni nie przyniosą zbyt wielkiej poprawy. Do dyspozycji trenera Stefano Piolego powróci bowiem wyłącznie Sandro Tonali, który odcierpiał karę zawieszenia za czerwoną kartkę. Kilku dni na pokonanie kontuzji wciąż jeszcze potrzebują natomiast Ismael Bennacer, Alexis Saelemaekers i Zlatan Ibrahimović, a nadal kilka tygodni pauzy czeka Matteo Gabbię. Listę nieobecnych uzupełniają zakażeni koronawirusem Rade Krunić i Ante Rebić.
a to dopiero ciekawe
ps. jeśli opierasz się na whoscored który algorytmy ma z dupy to powodzenia dalej
Weź przykład Eriksena - co, nie umie grać w piłkę? Przykładów są tysiące - Bakayoko w Chelsea, Papin, Roberto Baggio czy Kluivert w Milanie, Pirlo czy Roberto Carlos w Interze, Ibrahimović w Barcelonie itd.
Myślisz, że Hakan, przychodząc do Milanu, nie umiał technicznie robić tego, co teraz robi i nauczył się tego na treningach z Montellą czy z Gattuso? A Bennacer za Giampaolo to się nie kopał po czole?
Zmierzam do tego, że na wypadkową postawy piłkarza (szerzej - każdego sportowca) na boisku przypada tak wiele składowych, że jest to proces nieco bardziej skomplikowany niż przykład firmy budowlanej. Chyba nie kopnąłeś w życiu prosto piłki, żeby takie porównania dawać. Chłopak wszedł do trudnego klubu, trudnego środowiska, oczekiwania są w stosunku do niego przeogromne (Twój post też jest tego wyrazem), mierzy się z olbrzymią presją (i tak pewnie zdecydowanie mniejszą, gdyby trybki były pełne), pisze swoją historię. Nikt nie twierdzi, że prezentuje wybitny poziom, ale też skreślanie go na wstępie jest jakimś nieporozumieniem.
Facet przyszedł do nas po bardzo solidnym występie na PNA, już tam pokazał, że potrafi grać. Po kilku spotkaniach w Milanie było wiadome, że będą z niego ludzie, zaliczał duże wpadki, ale i bardzo dobre mecze, grał w kratkę. Tonali prezentuje się ledwie przeciętnie, za każdym razem. Oczekiwania względem niego są tak ogromne, że wystarczy kopnąć prosto piłkę, a część już wychwala jaki to technik. Każdy z tyłu głowy czuje, że chłopak może być przehypowany i usprawiedliwiamy jego słabą postawę w każdy możliwy sposób.
Mamy praktycznie połowę sezonu, a o Sandro nie można powiedzieć na dobrą sprawę nic konkretnego. Jedynie tyle, że żaden z niego zapowiadany Pirlo, bliżej mu do Gattuso.