Trwa zimowe okno transferowe. Jak zawsze jest ono spokojniejsze niż letnie, a teraz dodatkowy wpływ na ten stan rzeczy ma fakt kryzysu wywołanego przez wybuch pandemii koronawirusa. Włodarzom Milanu udało się jednak wzmocnić zespół ściągnięciem Soualiho Meite i Mario Mandżukicia, a lada chwila zespół zasili jeszcze Fikayo Tomori. I niewykluczone, że także Junior Firpo. Jak zauważają włoskie media, rossoneri są jedynym z największych włoskich klubów, który nie pozostaje bierny podczas styczniowego mercato. Inter, Juventus, Roma, Lazio czy Napoli nie zdecydowały się do tej pory wzmocnić pierwszej drużyny.
"ciężko co do niego zmienić perspektywę drwala"? o chopie.
Środek pomocy to Kessie i Bennacera w mega formie, Tonali dopiero wchodzący na odpowiedni poziom i Krunić, który jest piłkarzem dla Torino czy Genoi bardziej, a nie Milanu. Środkowy pomocnik był niezbędny, szczególnie że piłkarza o charakterystyce Kessiego nie było w składzie w ogóle.
Napastnika mieliśmy jednego. Ani Leao, ani Rebić się nie sprawdzali na 9. Ibra wypadł i graliśmy półśrodkami. Cieszy zatem przyjście Mandżukicia, który naprawdę może się nam przydać.
Dziwi zainteresowanie Firpo, skoro mamy Dalota. Jedyne wyjaśnienie, które przychodzi mi do głowy, jest takie mianowicie, że Dalot nadal będzie zastępcą dla Calabria, Firpo dla Theo, zaś Kalulu wróci na ŚO. Mielibyśmy, pod nieobecność Gabbii, środek defensywy złożony z Kjaera i Romagnolego, a Tomori i Kalulu jako rezerwowi.
Na 10 mamy Hakana i Diaza.
Lewe skrzydło to Rebić, który tam się świetnie spisuje. Leao, który jako joker był bardzo dobry w poprzednim sezonie. I Hauge, któremu by się przydał odpoczynek.
Najbardziej aktualnie kuleje prawe skrzydło, gdzie mamy Alexisa (nie jest na razie jakiś wybitny, ale gwarantuje pewien poziom), i Samu, który dużo biega, ale bez sensu.
Zatem, jak widać, Milanowi lekki lifting był jak najbardziej potrzebny. W meczu z Juventusem, nawet w okrojonym składzie, graliśmy jak równy z równym mniej więcej do 60 minuty. Ale my moglismy z ławki wprowadzić Maldiniego itp., a Juventus? No właśnie. Stara Dama nie potrzebuje wzmocnień, mają szeroką kadrę i mocną ławkę. Inter zaś odpadł z Europy, więc rozegra mniej meczów, niż reszta czołówki, a kadrę i tak mają całkiem szeroką.
Dziwi trochę bierność Lazio i Romy, które mają mocne jedenastki, ale rezerwowych na odpowiednim poziomie jak na lekarstwo. Napoli zaś trudno oceniać. Też mieli i nadal mają sporo absencji. Z czołówki to chyba właśnie drużyna Gattuso cierpi najbardziej od początku sezonu z powodu różnych nieobecności, oczywiście pomijając Milan, który optymalnej jedenastki nie wystawił chyba ani razu.