Włoskie media są zgodne w swojej ocenie sobotniego meczu Spezia - Milan: rossoneri zostali całkowicie zdominowani przez gospodarzy i byli zupełnie nie do poznania. Biorąc pod uwagę klasę rywala i sposób gry, potyczka w Ligurii stanowiła dla mediolańczyków najsłabszy występ w obecnym sezonie. Nie zgadzało się nic - gra ofensywna nie istniała, a za potwierdzenie niech posłuży fakt, że zespół nie oddał w meczu ani jednego celnego strzału po raz pierwszy od sierpnia 2019 roku i przegranego 0:1 debiutu trenerskiego Marco Giampaolo w Milanie. O pojedynku ze Spezią trener Stefano Pioli i jego podopieczni będą chcieli jak najszybciej zapomnieć, a zwłaszcza, że nie ma czasu na zbytnią analizę, ponieważ terminarz znowu zaczął naglić.
Tak na marginesie, jestem pod ogromnym wrażeniem roboty jaką odwalił trener Spezii. W przyszłym roku gościa już tam nie będzie, to więcej niż pewne.
Teraz my jesteśmy w kryzysie, potem w kryzysie może być znowu Inter, czy Juve. Tego nie wiemy, o wyniku sezonu zdecyduje to, kto szybciej z tych kryzysów będzie wychodził.