Porażka Milanu z Napoli sprawia, że przed rossonerimi ponownie widnieje perspektywa trudnej walki o awans do Ligi Mistrzów - uważa La Gazzetta dello Sport. Pomimo tego, że mediolańczycy przez cały obecny sezon utrzymują się na lokatach 1-2, to ostatnia słabsza dyspozycja przyniosła ze sobą komplikacje. Na tę chwilę nad piątymi neapolitańczykami ekipa Stefano Piolego zachowuje sześć punktów przewagi, lecz jeśli azzurri sięgnęliby po komplet "oczek" w zaległym starciu z Juventusem zaplanowanym na 7 kwietnia, wówczas piąta Atalanta traciłaby do Milanu już raptem cztery punkty.
Z pewnością mediolańczycy muszą teraz właściwie zarządzać nerwami, które mogą się pojawić. A przede wszystkim poskładać się kadrowo i odzyskać jak najwięcej graczy kontuzjowanych.
Martwi mnie za to nasza ofensywa. Mamy najmniej strzelonych bramek wśród pierwszych sześciu zespołów, a spora część dodatkowo z karnych. Gdzieś się ulotniła ta super średnia bramek na mecz.
Jeśli uważacie, że 11 kolejek to malutko to się mylicie,a w rozkładzie mecz z Lazio, Juve i Atalantą na koniec sezonu ;).
Będzie LM na spokojnie
Nasz tercet egzotyczny w postaci Dalota, Samu i Krunica jest tragiczny, oni mają stawić czoła Arsenalowi, Tottkom? Nie radzą sobie nawet w starciach z przeciętnymi ligowcami. Grając taką trójką tylko zwiększamy ryzyko, bo oni nie wnoszą kompletnie nic, tworzą wręcz zagrożenie, a przez to pozostali muszą pracować ze zdwojoną siłą żeby naprawiać błędy.
Z United poszło nad dobrze, czuję, że możemy ich przejść, ale to żaden wyznacznik, bo oni gwiżdżą na LE, mają drugie miejsce w lidze, szykowali się na ważny mecz, z zaskakująco mocnym WHU. Puchar im zbędny, Anglicy starają się w europejskiej tylko wtedy kiedy jest zagrożenie, że nie zakwalifikują się do LM.
Im dłużej trwa nasza przygoda z pucharami, tym wolniej będziemy człapać przy finiszu. W czubie tabeli robi się tłok, jak w Lidlu kiedy rzucą karpia. Ostatnio jeśli wygrywamy, to w dużych bólach, musimy skoncentrować się na lidze, bo nie stać nas na marnowanie siły meczami w tygodniu, z których i tak nic nam nie przyjdzie.
Przecież to by mogło przynieść jeszcze gorsze skutki niż porażka na boisku, wszystko to przez co przeszli i nauczyli się przez ten sezon można schować do kieszeni.
Wydaje mi się, że właśnie między innymi też w tej całej mentalności chodzi o to, że grasz o wszystko albo o nic ?
I nawet jeżeli przyszłoby za to zapłacić to przegrywać też trzeba potrafić.
A co jeśli odpuścili by te LE, a w lidze byśmy dali dupy ? Tu przegraliśmy, a tu się poddaliśmy ? No mi by było wstyd
Zaszczepianie mentalności jest istotne, ale co z tego skoro nie ma komu grać. No zobaczmy tak obiektywnie na ławkę, kogo my tam mamy. Żadnej jakości.
Też chciałbym ciągnąć wszystkie sroki za ogon, ale wiadomo jak to się zwykle kończy. W tej chwili jesteśmy na takim etapie, że nie stać nas na szarpanki z mocnymi ekipami bez późniejszych konsekwencji w następnych meczach. W tym sezonie jedziemy w dużej mierze na farcie, to już nie jest Milan z poprzedniego roku, który wygrywał jak wszystko jak leci, jakość gry uległa niestety pogorszeniu.
Nie trzeba być ekspertem żeby stwierdzić, iż czwartkowe mecze bardzo mocno odbijają się później na lidze. Roma, którą też trapią problemy kadrowe przypłaciła dobry występ w LE porażką z Parmą.
Tutaj trzeba już być wyrachowanym. Mam niemal pewność, że Neapol w normalnych warunkach dałby sobie radę z Granadą, ale zwyczajnie wykalkulowali co będzie lepsze i skupili się na lidze.
Napoli cały sezon pod sobą dołki kopię, teraz mieli dobry okres ale nie wierze że nie przyjdzie dla nich kryzys
Lazio jest daleko
Jasne, mogło być lepiej, ale nadal jesteśmy na pole position do ligi mistrzów i jakoś tam dojedziemy. Forza!
Po prostu nie wierzę w tą drużynę, że teraz nagle zaczną regularnie cisnąć, dostaną raz bęcki potem jakiś remis i zejdzie z nich powietrze
Z całym szacunkiem ale nie maja prawa się do nas zbliżyć
Napastnika my nie mamy przez większość spotkań. Leao to nieporozumienie. Jak Ibra gra to super, ale jak doznaje kontuzji to wylatuje na kilka porządnych meczów. Tak będzie ciężko coś ugrać.