Milan miał osiągnąć porozumienie ze Zlatanem Ibrahimoviciem w sprawie nowej umowy, ale toczy nadal trudne negocjacje w sprawie kontraktów Gigio Donnarummy i Hakana Calhanoglu. Rossoneri oferują bramkarzowi zarobki na poziomie 8 milionów euro, ale Mino Raiola oczekuje 10 milionów. Spotkanie w sprawie Ibrahimovicia może pomóc w ustaleniu tego, jak daleko jest od porozumienia. Z kolei Turek przebywa obecnie w Niemczech z powodu narodzin syna i jeszcze nie odpowiedział na propozycję 4,5 miliona euro zaoferowanych przez klub. Jak podają Sportmediaset i Sky, obaj piłkarze Milanu znajdują się na celowniku Juventusu, który spokojnie czeka na rozwój wydarzeń.
Borussia przegrywa z Eintrachtem, Haaland zagrał słabiutko i Hamann celnie tą sytuację wypunktował
a ty myślisz, że Dolar to worek z ziemniakami? On powie "a sprzedawajcie, ja nie zamierzam nigdzie odchodzić i nie podpiszę żadnego kontraktu".
Widzę, że niektórym to się bazarek z warzywami pomylił z transferami piłkarskimi :P
Bo akurat nas stać, żeby na dłużej na trybunach siedział zawodnik który kosztuje klub prawie 20 mln rocznie.
Domowym budżetem też tak zarządzasz czy jeszcze na kieszonkowym? ;)
Skład trzeba przebudować, w zasadzie to można zacząć od Tomoriego - super jakby Kjaer utrzymał dyspozycję no i niewiadomo co z Romkiem - jeżeli odejdzie to trzeba będzie kogoś bo zostanie Gabbia. Boczni obrońcy są w miarę ok, ale THEO musi mieć zmiennika no i musi nad psychiką popracować, bo jego nonszalancja powoli przypomina Leao. Skrzydła wymagają wzmocnienia bo jak wszyscy piszą żadne nie gwarantuje jakości - nic z nich nie wynika.
Przecież Raiola wyłącznie gra na wymuszenie jak najwyższej podwyżki. Nie bez powodu Gigio powtarzał, że chce zostać w Milanie, a nikt poza szejkami w dobie pandemii nie byłby w stanie dać bramkarzowi 10+ mln. pensji. Po prostu obydwaj dobrze pamiętają poprzedni '' sukces negocjacyjny'' Mirabellego + mają świadomość braku możliwości inwestycji Milanu w odpowiedniej klasy bramkarza. Stąd wychodzi chęć dojenia klubowej kasy.
tylko mam wrażenie, że happy endu tu nie będzie
Też racja ale do czasu jak trenerem będzie Pioli to nie zmienią systemu bo już tyle mieliśmy problemów i nie zmieniał (a nawet co chwile pojawiały się jakieś info że ma być zmiana na jakieś 4-3-1-2 albo właśnie 4-3-3) a zawsze i tak kombinował jak nie będzie Turka to zagra Brahim, jak oby dwu nie będzie zagra De Krunić jak go też nie będzie to wystawi tam Leniało, Ante czy ostatecznie Hauge xd
w teorii pomoc Kessie-Tonali-Bennacer wygląda nieźle tyko trzeba dokooptować skrzydłowych tak czy siak ;) nieżależnie od formacji, którą chcemy grać ^ (nie licząc formacji z trójka z tyłu)
Co do Donnarummy to obawiam się, że jest już po ptokach. Klub pogonił jego brata i chyba nie ma zamiaru zgadzać się na zawyżone żądania finansowe zawodnika. Mam wrażenie, że młody Włoch czeka ruch ze strony innych klubów i sonduje czy ktoś zaoferuje mu wyższe wynagrodzenie niż Milan. Po tych wszystkich cyrkach straciłem do niego sympatię, ale dobrze by było gdyby przedłużył kontrakt i dał na sobie zarobić :/
Co do Turka, to łakać po nim nie będę, a na wysoką pensję zwyczajnie nie zasługuje. Jest mi totalnie obojętny.
Jeśli mamy przedłużyć z nim kontrakt, to tylko po to żeby u nas grał.
Nie wyobrażam sobie scenariusza, w którym tracimy taką perełkę na zasadzie wolnego transferu.
Przez ostatni rok nasi ulubieńcy na powrót dali nam radość z kibicowania, oglądania spotkań, ale niestety od kilku kolejek wrócił stary, (nie)dobry Milan. Gramy piach. Gorszą jakość tłumaczyłem sobie brakami kadrowymi, ale raczej nie tutaj tkwi problem. Zaczynam obawiać się, że Pioli faktycznie ma tylko dobre początki, dlatego nigdzie nie zagrzał na dłużej miejsca.
W sobotę wyszliśmy bez żadnego planu, przez całą pierwszą połowę Ranieri mógł się nam śmiać prosto w twarz. Nawet czerwo dla gości dużo nie zmieniło, a przecież to tylko Sampdoria, rywal niewygodny, ale nadal słaby. Bramka Hauge wpadła na farcie, tutaj też nie ma co się oszukiwać. Co prawda mogliśmy nawet i wygrać, ale ileż można lecieć na tym szczęściu. Chciałbym żeby nasza drużyna znowu wygrywała przez swoją grę, skuteczność, a nie za sprawą karnych i przypadkowych zagrań.
Chcę wierzyć w Stefano, jednak coś mi mówi, że to nadal zbyt słaby trener, aby coś się trwale zmieniło. Jako strażak spisał się na medal, ale może właśnie wtedy trzeba było pomyśleć nad kimś z górnej półki. Duet z Ibrą zrobił na wszystkich wrażenie i na tym chyba lecieliśmy, ale powoli ta magia się wypala. Do tego słaba jakość piłkarska, prawe skrzydło jest bardzo słabe, Samu i piłkarze jemu podobni nie są w stanie dać jakości, to kolejny problem.
Cała grupa pościgowa(oprócz Juve) łapie punkty jak leci, to mnie strasznie martwi. Celowaliśmy w majstra, a może skończyć się poza szóstym miejscem nawet. Strata punktów z Dorią podcięła mi skrzydła i totalnie zabrała nadzieję. Jeszcze sporo kolejek, ale nie potrafię zmusić się do pozytywnego nastawienia.
Dwie gwiazdeczki oczekujące wielkich kontraktów chociaż jeszcze nic wielkiego nie osiągnęli. Gigio chce zarabiać najwięcej na świecie spośród bramkarzy, jako wychowanek w dobie pandemii, a nawet murawy w LM nie powąchał. Hakan zagra dobre parę spotkań później pół roku szuka formy, a chce zarabiać jak najlepsi zawodnicy w lidze. Wiem, że to nie top pensja, ale na pewno zdecydowana czołówka.
Jesteśmy przyparci do muru i teraz trzeba negocjować z "terrorystami".