„Powrót do domu, do Ligi Mistrzów” – to stwierdzenie odmieniane jest w Milanie w ostatnich latach przez wszystkie przypadki. Teraz rossoneri wreszcie mają wszystko w swoich rękach, aby faktycznie pojawić się w Champions League po siedmiu latach nieobecności. By jednak to osiągnąć, nie wolno zawodzić w starciach, w których pełni się rolę faworyta. Tak jak w tym nadchodzącym z Parmą.
Drużyna crociatich notuje sezon mocno poniżej oczekiwań. W efekcie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i traci już cztery punkt do zamykającego bezpieczną strefę Torino, które dodatkowo ma o jedno spotkanie rozegrane mniej. Wniosek jest jasny – jeśli parmeńczycy marzą o utrzymaniu, to na każde starcie muszą wychodzić z nożem w zębach.
Boleśnie się przekonała o tym chociażby Roma, która kilka tygodni temu przegrała na Stadio Ennio Tardini 0:2. Dla walczącego o awans do Ligi Mistrzów Milanu nie może to być jednak żadna wymówka. A zwłaszcza, że choć rossoneri wciąż są drudzy, to nad piątą lokatą utrzymują raptem cztery „oczka” przewagi.
Gospodarze sobotniego starcia podejdą do potyczki bardzo osłabieni. Kontuzjowani są m.in. ich napastnicy Roberto Inglese oraz Joshua Zirkzee. Zabraknie także dobrze spisującego się w ostatnich tygodniach Valentina Mihaili czy Yanna Karamoha. Listę nieobecnych uzupełniają Yordan Osorio i Wylan Cyprien.
Mimo to Parma wciąż posiada w swoich szeregach kilku doświadczonych zawodników, którzy wezmą odpowiedzialność na swoje barki. Mowa choćby o byłym pomocniku Milanu, Juraju Kucce. Na murawie ujrzymy także Gervinho czy Graziano Pelle. Awizowany jest również wypożyczonego z ekipy rossonerich Andrei Contiego.
W obozie mediolańczyków zaś sytuacja kadrowa jest najlepsza od dawna. Z powodu urazów poza grą pozostają wyłącznie Davide Calabria oraz Daniel Maldini, a dodatkowo odpocznie jeszcze Alessio Romagnoli, który dopiero co uporał się z kontuzją. Obraz finalnej walki o osiągnięcie celu, poprawy sytuacji zdrowotnej w zespole czy przewaga w tabeli nad rywalem sprawiają, że Lombardczycy nie mają żadnych wymówek – wszyscy wymagają od nich sięgnięcia po komplet punktów.
W kwestii wyjściowego składu rossonerich na starcie w regionie Emilia-Romania nie będziemy świadkami niespodzianek. Na każdej pozycji pojawią się zawodnicy, którzy stanowią pierwszy wybór trenera Stefano Piolego, za wyjątkiem prawej obrony. Tam Davide Calabrię zastąpić ma Pierre Kalulu.
Poprzednia potyczka mediolańczyków z parmeńczykami miała miejsce w grudniu ubiegłego roku. Remis 2:2 na San Siro uratował gospodarzom Theo Hernandez, który przy stanie 0:2 popisał się dubletem. Lewy obrońca był decydujący także przy okazji ostatniego wyjazdowego starcia rossonerich z crociatimi – przyjezdni zwyciężyli 1:0 po golu defensora w samej końcówce, a miało to miejsce 1 grudnia 2019.
Mecz 30. kolejki Serie A pomiędzy Parmą a Milanem rozpocznie się w sobotę, 10 kwietnia o godzinie 18:00 na Stadio Ennio Tardini. Sędzią głównym tego pojedynku będzie Fabio Maresca z Neapolu. Transmisja na żywo w polskiej stacji telewizyjnej Eleven Sports 2.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
PARMA FC (4-3-3): Sepe – Conti, Bani, Gagliolo, Pezzella – Kucka, Hernani, Kurtić – Man, Pelle, Gervinho
AC MILAN (4-2-3-1): G. Donnarumma – Dalot, Kjaer, Tomori, T. Hernandez – Kessie, Bennacer – Saelemaekers, Calahnoglu, Rebić – Ibrahimović
***********************************************************************************
Drużyna Milanu jest zdecydowanym faworytem wyjazdowego meczu z Parmą. Analitycy legalnego bukmachera STS ustalili kurs na wygraną Rossonerich na poziomie 1.70. Współczynnik na remis wynosi 3.80, a na wygraną Parmy 5.05. W meczach rozegranych między tymi drużynami w ubiegłym roku, w dwóch przypadkach górą byli zawodnicy Milanu, natomiast w jednym ze spotkań padł bezbramkowy remis. Natomiast w jeszcze wcześniejszym starciu, Milan pewnie pokonał Parmę 3-1.
*Nawet Dollar wypchaną kabzą :P
nie no, ale odkładając żarty na bok to ten mecz powinien być formalnością
FORZA MILAN!