Jak podaje piątkowe wydanie La Gazetty dello Sport, Stefano Pioli przedłuży swój kontrakt z Milanem do 2024 roku. Obecna umowa szkoleniowca obowiązuje do zakończenia przyszłej kampanii, więc jej prolongata nie jest pilna, jednak klub chce w ten sposób okazać Piolemu swoje wsparcie, zaufanie i podkreślić ciągłość obranego projektu.
Mimo wszystko chyba bardziej mnie martwi sytuacja w ofensywie. Wszystkie formacje mamy bardzo dobre, w bramce nawet jak Dolar odejdzie to dobry zastępca zaklepany, w obronie jest dobrze, w pomocy też, ale ta ofensywa potrzebuje lidera, bo oprócz Zlatana to nie ma nikogo, na kim zespół mógłby się oprzeć w cięzkich chwilach. Rebic i Leao zapewnieją jakąś wartość po lewej, ale obaj dość chimeryczni. Snikers to raczej solidny zmiennik i być może nawet bardzo dobry prawy obrońca, ale przydało by się więcej jakości. Najważniejsza w 4-2-3-1 wydaje się klasowa 10, a po Hakanie rzadko niestety widać, żeby brał na siebie grę jak drużynie nie idzie. A nawet jak idzie, to jakoś często znika. No chyba że jest coś czego nie widzę. Z drugiej strony na te klasyczne 10 to teraz trochę słaby rynek, jak już coś się pojawi, to trzeba majątek bulić.
Do niektórych chyba nie dociera jeszcze, że najbliższe okienko będzie baaaardzo skromne i jakichś większych ruchów bym się w wykonaniu żadnego klubu nie spodziewał. Bardziej bym się wyprzedaży spodziewał.
Chciałem napisać, że jak to kupili sobie zabawkę, zabawka wygrywa scudetto, a Ci mają czelność prosić o obniżkę pensji?....ale niestety problem bardziej złożony.
Życzę im udanego przejścia kryzysu, bo w przeciwieństwie do bydła jakim jest część kibiców Legii(nawiązanie do próby inwestycji w Polonia Warszawa) chcę godnego rywala. Potrzeba silnej Serie A, żeby nie robić wstydu w Europie.
Utkało im się to w głowie od czasu gdy byli na topie i nie dociera, że od 2018 roku już trochę minęło, a Real już od dawna nie zrobił żadnego hitowego transferu na miarę przyjścia Ronaldo, bo zwyczajnie nie maja na to środków.
Mój znajomy kibic Barcelony, ostatnio właśnie zastanawiał się kto sprawdzi się lepiej w Barcelonie Mbappe czy Haaland, jak mu powiedziałem, że nie ma szans w to okienko na ani jeden, ani drugi transfer i maksymalnie przyjdzie Aguero (to było jeszcze przed jego oficjalnym odejściem z City) to mi mówił, że Laporte ma plan na ten transfer i wyprowadzenie Barcelony z długów bo tak mówił w czasie jakieś wywiadu.
Kibice Interu natomiast to jeszcze oblewają mistrzostwo, jak odejdzie Conte i Lukaku w lato bo trzeba będzie długi załatać, jak my w 2012, to do nich dotrze, że nie jest kolorowo.
Większość klubów która zapisała się do SL miało właśnie taki ambitny plan, żeby połatać wcześniejsze długi, kasą z praw telewizyjnych za udział w tym turnieju i zrobić sobie przy okazji górkę na kolejne ekscytujące transfery, a jak pomysł nie wypalił, to taki Real, Barcelona i Inter muszą kombinować.
Oczywiście, nie wrzucam wszystkich do jednego wora, wierzę, że są kibice tych klubów którzy stąpają twardo po ziemi i wiedzą, że z długami i w czasie covidu to nie ma za bardzo możliwości na hitowe transfery wielkich gwiazd za grubą gotówkę, i że z Haalandem np. to prezes Borussi sobie nie robi żartów że go nie puści tylko go po prostu nie puści tak samo jak to zrobił z Sancho w zeszłym roku do United.
W Milanie też był taki syndrom no ale z 10 lat temu, jak się okazało, że Berlusconi po okienku w 2010 roku już nie będzie dokładał do biznesu, Galliani jako "wzmocnienia" zaczął brać darmowy szrot od Genoi, wypalonych emerytów etc. to szybko zeszliśmy z tonu odnośnie plotek transferowych ;)
Inter ze swoją prośbą rezygnacji z pensji był zwyczajnie bezczelny. W pierwszej kolejności płaci się swoim pracownikom, a później myśli o transferach. Następne tuzy z Turynu, leżą i kwiczą, ale z Raiolą będą knuć. To już nie są kluby sportowe tylko międzynarodowe korporacje i coś mi się wydaje, że UEFA w niedalekiej przyszłości wprowadzi przepisy, które "usportowią" zarządzanie klubami.