Po dwóch dniach przerwy od piłki wróciliśmy na europejskie stadiony, bowiem rozpoczęła się faza 1/4 finału Euro 2020.

O 18:00 w Sankt Petersburgu wybrzmiał pierwszy gwizdek w meczu między Hiszpanią i Szwajcarią. Obie drużyny awansowały do ćwierćfinału w niesamowitych okolicznościach, obie po dogrywce. Wynik już w 8. minucie spotkania otworzyli Hiszpanie – sprzed pola karnego uderzał wolejem Jordi Alaba, piłka odbiła się od Zakarii i zupełnie zaskoczyła Sommera. Ostatecznie bramkę uznano jako trafienie samobójcze Szwajcara.

Wyrównanie przyszło w 68. minucie po serii błędów w obronie zespołu z Półwyspu Iberyjskiego. Futbolówkę przejął Freuler, wyłożył ją Shaqiriemu, a ten płaskim strzałem zmieścił ją obok słupka. W 77. minucie Freuler ponownie był bohaterem, lecz tym razem negatywnym. Zawodnik Atalanty Bergamo wszedł obiema nogami w Gerarda Moreno i za to niebezpieczne przewinienie ujrzał bezpośredni czerwony kartonik. Mimo gry w przewadze Hiszpanie nie dążyli za wszelką cenę do strzelenia zwycięskiego gola, tak jak by chcieli osłabionych Szwajcarów pokonać w dogrywce, licząc na to, że opadną z sił. Stało się jednak inaczej – zawodnicy "La Furia Rioja" mieli co prawda przewagę, ale nie byli w stanie pokonać świetnie dysponowanego Sommera i drugi raz podczas turnieju o końcowym wyniku rozstrzygała seria rzutów karnych.

W tej ujrzeliśmy aż pięć nietrafionych jedenastek na dziewięć wykonanych. Mniej nieskuteczni okazali się Hiszpanie i to oni zmierzą się w półfinale z Włochami, którzy w wieczornym meczu pokonali 2:1 reprezentację Belgii. Relacja oraz skrót tego spotkania znajdują się w osobnym artykule.

Piątek, 2 lipca:

18:00 (Sankt Petersburg): Szwajcaria – Hiszpania 1:1, 1:3 po rzutach karnych (68' Shaqiri – 8' Zakaria [sam.])

21:00 (Monachium): Belgia – Włochy 1:2 (45+2' Lukaku [kar.] – 31' Barella, 44' L. Insigne)