SANDRO TONALI: "Zaczęliśmy bardzo mocno, zgarnialiśmy wszystkie piłki. Mieliśmy szczęście, że od razu strzeliliśmy i to nam bardzo pomogło. Zaczynam grając, a więc inaczej niż w zeszłym roku. To pozytywyne, bardzo tego chciałem. Rok temu miałem problemy, przeszedłem COVID i nie przygotowywałem się z kolegami. Takie rzeczy nosi się w sobie, czuje się je mentalnie i fizycznie. Teraz dobrze zaczęliśmy i mamy nadzieję pozostać na tej drodze. Obniżka pensji? Porozmawiałem z Maldinim, nie było żadnego problemu. Wręcz przeciwnie, szybko tak zadecydowaliśmy wszyscy razem. Oczekuję pozytywnego sezonu pod każdym względem. Nowe nabytki pokazują, że mogą dać swój wkład. Florenzi wniósł nieco doświadczenia, tak samo Giroud. Przyjęliśmy ich z otwartymi rękoma. Od pierwszego dnia po rozpoczęciu przygotowań, na treningach i w sparingach, widać było, że czułem się luźniejszy, bez problemów, bez myśli w głowie. Przejście z Brescii do Milanu nie jest łatwe, zwłaszcza tak jak zrobiłem to ja, w lecie pełnym problemów. Dziesięć dni w izolacji nie było przyjemne, ale nie mam problemów by powiedzieć, że zeszły sezon w moim wykonaniu nie był udany".
To nadal młody chłopak, nie można oczekiwać od niego, że z marszu wskoczy na mistrzowski poziom. Wciąż mam wobec niego sporo obaw, ale powoli zatrzynam dostrzegać ten potencjał, o którym tak tu się pisze, oby tak dalej!
(Taki Ben przez 15 min. na 2 jedno otworzyło korytarz. )
Resztę meczu miał dobrą lub bardzo dobrą
Chyba większość z nas ma syndrom złej oceny dla Sandro. Może to wynika z pokładanych w nim nadzieji?