Najpierw było fatalnie. Ale potem już fantastycznie! Po widowisku pełnym emocji Milan wygrał z Hellasem Werona 3:2 (0:2) i zameldował się - przynajmniej na kilkanaście godzin - na fotelu lidera Serie A.
Pierwsza połowa od początku do końca potoczyła się koszmarnie dla rossonerich. Już w 7. minucie Gianluca Caprari w sytuacji sam na sam pokonał Cipriana Tatarusanu. Mediolańczycy kompletnie nie potrafili się odgryźć, a niedługo później goście otrzymali rzut karny po faulu Alessio Romagnolego na Nikoli Kaliniciu. "Jedenastkę" na gola pewnie zamienił Antonin Barak. Na domiar złego kilka minut przed przerwą z urazem przegrał Ante Rebić - Chorwat musiał opuścić murawę. Hellas prowadził na San Siro 2:0 i gospodarzy nic nie nastrajało optymizmem.
A druga odsłona? Jak z bajki! Choć zaczynało się powoli, to rozkręcało efektownie. Najpierw w 59. minucie Rafael Leao idealnie dośrodkował wprost na głowę Oliviera Giroud. Francuz dał rossonerim kontakt i nadzieję. A kluczowe rzeczy zaczęły dziać się tuż po rozpoczęciu ostatniego kwadransa gry. Najpierw Samu Castillejo został podcięty w polu karnym, a "jedenastkę" w gola przeobraził Franck Kessie. Nie minęło 120 sekund, a Koray Gunter po centrze Hiszpana zagrał fatalnie i zapakował futbolówkę do własnej bramki. W efekcie Milan wygrał 3:2, a niechciany w ostatnim czasie na San Siro Samu Castillejo śmiało może okrzyknąć się jednym z ojców tej pogoni!
AC Milan - Hellas Werona 3:2 (0:2)
Bramki: Giroud 59', Kessie 76' (k.), Gunter 78' (s.) - Caprari 7', Barak 24' (k.)
Żółte kartki: Ballo-Toure 81' - Ceccherini 5', Kalinić 25', Casale 38', Veloso 54'
AC MILAN (4-2-3-1): Tatarusanu - Calabria, Tomori, Romagnoli, Ballo-Toure - Kessie, Bennacer (77' Ibrahimović) - Saelemaekers (46' Castillejo), Maldini (46' Krunić), Rebić (36' Leao) - Giroud (82' Tonali)
HELLAS WERONA (3-4-2-1): Montipò - Ceccherini (46' Sutalo), Gunter, Casale - Faraoni, Ilić, Veloso (60' Tameze), Lazović (79' Cancellieri) - Barak, Caprari (60' Simeone) - Kalinić (63' Lasagna)
Sędzia główny: Alessandro Prontera (Tricase)
Miejsce: San Siro
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Czy tylko my tutaj wiedzieliśmy, że mecz z Hellasem nie będzie spacerkiem. Czemu Pioli tego nie rozumie??
nie, niestety nie rozumie. Mamy mocno osłabiony skład, a on sadza na ławie bezdyskusyjnie naszego najlepszego pomocnika. Maldini, który gra prezentuje właśnie poziom z primki, albo i gorzej.
Mówiąc poważnie, nie ma co wieszać psów na zespole i trenerze, bo po prostu mamy szpital i trzeba czekać, aż wrócą kontuzjowani. Kadra jest szersza, niż w zeszłym sezonie, ale nadal nie na tyle jakościowa, aby udźwignąć grę na trzech frontach i plagę kontuzji.
On dostaje piłki na ścianę ale Gunter go totalnie wyłączył
W pewnym momencie nieatakowany Olivier nie był w stanie trafić głową w piłkę
Z czym dl ludzi dzisiaj
Wiedziałem że były problemy zdrowotne
Ale to zdrowi piłkarze dziś nie wyrabiają
Co dzis robił na początku Fik i Romkiem to głową mała
Na bokach fatalny Ballo i Calabria który nie daje rady może przez ten uraz co miał
Środek słabiutko
Maldini unika piłki
Giroud nie umie wygrać głowy ani nic
Alexis nic a nic
Serio brak słów jak to dziś wypada
Oby po przerwie coś się mocno zmieniło
To co mnie najbardziej uderzyło to to jak strasznie szybsi byli wszyscy zawodnicy Hellasu od naszych graczy
Nie umiem tego sobie wytłumaczyć
Maldini to jeszcze, albo w ogole, nie ten poziom.
Rebic gral najlepiej, no i se pogral.
Giroud niewidoczny.
Najslabiej dzisiaj: MilanLab.
Nie gramy najgorzej gole troche pechowe/wynikajace z indywidualnych bledow, ale powinno byc lepiej. Zobaczymy co Pioli zrobi w drugiej polowie.
Nam dzisiaj idzie jak po grudzie
Ale do cholery jaki wstyd
Zaczyn się wysyp
Z Francuzem w składzie to my gramy w 10
Widać też braki taktyczne, Maldini i Alexis jakby nie zaczęli grač, Kessie i Romek tez... graja ponizej swoich średnich występów, zupełnie jakby myślami byli gdzieś indziej...
Krunic za Maldiniego, Tonali za Benka oraz Ibra za Giroud (o ile Szwed jest na tyle zdrowy, żeby się nie połamać).
Nawet taki Tomori nie umie depnąć i ruszyć z piłką od obrony gdy chce
Toć Tonali musi wejść za Maldiniego