ACF FIORENTINA (4-3-3): Drągowski - Odriozola, Venuti, Igor, Biraghi - Bonaventura, Torreira, Castrovilli - Callejon, Vlahović, Saponara
AC MILAN (4-2-3-1): Tatarusanu - Kalulu, Kjaer, Tomori, T. Hernandez - Tonali, Kessie - Saelemaekers, B. Diaz, Rebić - Ibrahimović
Szczerze mówiąc ciekawi mnie czemu nie mówi się za wiele w kontekście PIF i nas, bo ten mezalians wydaje się bardzo rozsądny dla obu stron. Dlaczego?
- mamy porządek w papierach i systematycznie zmniejszamy zadłużenie, w porównaniu do Interu i Juve mamy najlepiej wyglądające księgi i najmniejsze zadłużenie,
- jesteśmy klubem o dużej renomie i rzeszy kibiców na całym świecie, szczególnie dzięki sukcesom w LM pomimo chudych lat ciągle jesteśmy w podświadomości uznawani za uśpionego giganta
- nie jest tajemnicą, że jesteśmy klubem na sprzedaż, nawet niedawno oficjalnie potwierdził to Scaroni.
Bardzo ciekawe jest to, że oprócz przedstawicielki PIF żadna gazeta nawet nie napomknęła o ich zainteresowaniu Milanem, a tu nagle wypływa taka informacja z najlepszego źródła. Scaroni mówiący, że klub jest na sprzedaż, to też trochę nietypowa sytuacja. Ciekawe czy mogło tu mieć znaczenie to, że Arabowie woleli negocjować z Chińczykami niż Amerykanami (tu w kontekście Interu). A może od jakiegoś czasu za kulisami dzieje się coś o czym nie wiemy? W końcu takie negocjacje lubią ciszę.
Tak czy siak osobiście nie byłbym zbytnim zwolennikiem PIF u nas, cały temat sportwashingu i przykrywania łamania praw człowieka trochę mnie brzydzi. Kiedyś mówiło się, że miał nas przejąć Bernard Arnault i podobała mi się ta kandydatura. To taki krótki wywód ode mnie :)
Wiem jedynie, że szukają mocnej i uznanej marki, bo ponoć ten Newcastle poniewczasie odbija im się wątpliwościami. We Włoszech w zasadzie mają tylko Juve i kluby z Mediolanu. Bo wątpię aby rzymskie kluby z kolebką chrześcijaństwa w środku pozwoliłyby sobie na arabskie panoszenie. Po prostu zbyt wielki zgrzyt kulturowo-religijny, a i władzom miasta pewnie też to by nie pasowało.
Chiński inwestor to jednak spora różnica w porównaniu z arabskim.
Ja chyba też nie chciałbym tego PIFu u nas. To już wolę ten model teraźniejszy, który powoli, ale konsekwentnie póki co dźwiga nas z kolan :)
Udział szejków w Europie to niestety poważna choroba futbolu (i polityki zresztą też).