Czas na emocje związane z 17. kolejką Serie A. Zachęcamy do dyskusji na ten temat poniżej.
Piątek, 10 grudnia:
20:45: Genoa - Sampdoria 1:3 (Destro - 2x Gabbiadni, Caputo)
Sobota, 11 grudnia:
15:00: Fiorentina - Salernitana 4:0 (Bonaventura, 2x Vlahović, Maleh)
18:00: Venezia - Juventus 1:1 (Morata - Aramu)
20:45: Udinese - Milan 1:1 (Beto - Ibrahimović)
Niedziela, 12 grudnia:
12:30: Torino - Bologna 2:1 (Sanabria, Skorupski [s.] - Orsolini [k.])
15:00: Hellas - Atalanta 1:2 (Simeone - Miranczuk, Koopmeiners)
18:00: Napoli - Empoli 0:1 (Cutrone)
18:00: Sassuolo - Lazio 2:1 (Berardi, Raspadori - Zaccagni)
20:45: Inter - Cagliari 4:0 (2x L. Martinez, A. Sanchez, Calhanoglu)
Poniedziałek, 13 grudnia:
20:45: Roma - Spezia 2:0 (Smalling, Ibanez)
XDDDDDDDD
Myśl tygodnian z Twittera: "Największym osłabieniem Juventusu nie jest brak Chiesy. Największym osłabieniem Juventusu jest obecność Rabiota i Bentancoura".
Może sędzia w przerwie zobaczył, że w walizce nie ma tyle na ile się umawiali :D
Bo gdy sędzia zadowolony to i Juventus schodzi z boiska spełniony.
Tu przynajmniej udawali, że sprawdzali. Z Porto nie było to nawet sprawdzane, że nasi piłkarze byli faulowani przed zdobyciem bramek przeciwnika.
Genoa swego czasu kusiła też Rino, ale ten wiedział, że ma sensu wchodzić w takiego, bo to nieuchronny krok wstecz. Są kluby, których zwyczajnie nie da się wyciągnąć ponad pewien poziom.
Andrzej mógł uzbroić się w cierpliwość i czekać, kwestią czasu jest zwolnienie posady w którymś z Rzymskich klubów. Obstawiam, że pierwsza będzie Roma, to oni zaczną szukać strażaka i w takiej roli pojawi się tam Gattuso.
W pięciu spotkaniach jeden punkt i jedną strzelona bramka. W Rzymie ten wynik się raczej nie poprawi.
Genoa wygląda słabo narazie ale w drugiej połowie chociaż było widać, że chłopakom zależy
"Odkąd trafiłem do Turynu dwa razy miałem gęsią skórkę. Pierwszy raz, kiedy zobaczyłem na kontrakcie napis "Juventus Football Club". Drugi raz nastąpił, gdy zobaczyłem koszulkę Juventusu z moim nazwiskiem i numerem. Wziąłem ją i pocałowałem. To było coś fantastycznego"- opowiedział Locatelli w rozmowie z oficjalną stroną Serie A.