Aż sześć bramek padło w ostatnim tegorocznym meczu Milan. Na szczęście rossoneri byli bardziej skuteczni od Empoli i pokonali beniaminka na jego terenie 4:2. Bramki dla drużyny trenera Stefano Piolego zdobyli Franck Kessie (dwukrotnie), Alessandro Florenzi oraz Theo Hernandez.
Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla wicemistrzów Włoch, bo już w 12. minucie przeszli do konkretów. Olivier Giroud zgrał piłkę do Francka Kessiego, a Iworyjczyk natychmiastowym strzałem trafił do siatki gospodarzy. Chwilę później jednak pomocnik zgrywał piłkę głową w obronie - futbolówka trafiła pod nogi Nedima Bajramiego i muskając jeszcze ręce Mike'a Maignana wylądowała w bramce.
Po szybkiej wymianie ciosów spotkanie dalej toczyło się szybko, ale konkretów nie było aż tak wiele. W jednej z akcji doszło do nieporozumienia Fikayo Tomoriego z Alessio Romagnolim, na szczęście tym razem Francuz między słupkami Milanu zachował się doskonale i powstrzymał gospodarzy. Aż nadeszła 42. minuta - po podaniu Alexisa Saelemaekersa, Kessie oddał mocny strzał lewą nogą po ziemi z nieco ostrego kąta, ale piłka przeszła między nogami Guglielmo Vicario i rossoneri wrócili na prowadzenie. Szybko mogli je nawet podwyższyć, jednak dobitka Alessio Romagnolego z bliskiej odległości okazała się zupełnie chybiona i do przerwy utrzymał się rezultat 1:2.
Po zmianie stron boiska szybko ponownie zrobiło się groźnie, ponieważ Bajrami wpadł w pole karne Milanu i oddał mocny strzał w poprzeczkę. Od tej pory jednak gra przeniosła się na połowę Toskańczyków. W 63. minucie do rzutu wolnego przed polem karnym beniaminka podszedł Alessandro Florenzi, znalazł lukę w murze i podwyższył rezultat spotkania. Niedługo później sędzia Marco Di Bello zastosował korzyść i wstrzymał się z podyktowaniem oczywistej "jedenastki" dla mediolańczyków, co strzałem z bliska wykorzystał Theo Hernandez zdobywając kolejnego gola dla gości.
W końcówce ręką we własnym polu karnym zagrał jeszcze Tiemoue Bakayoko, a po analizie VAR Empoli otrzymało rzut karny. Na gola zamienił go Andrea Pinamonti. Tuż przed końcowym gwizdkiem poprzeczkę miejscowej drużyny obił jeszcze Alessio Romagnoli i koniec końców rossoneri wygrali 4:2. Przy jednoczesnej porażce Napoli 0:1 ze Spezią odzyskaliśmy na święta pozycję wicelidera Serie A!
Empoli FC - AC Milan 2:4 (1:2)
Bramki: Bajrami 18', Pinamonti 84' (k.) - Kessie 12', 42', Florenzi 63', T. Hernandez 69'
Żółte kartki: Romagnoli 62' - Tonali 39', Bennacer 80'
EMPOLI FC (4-3-1-2): Vicario - Stojanović (46' Marchizza), Romagnoli, Luperto, Parisi - Henderson (85' Asllani), Ricci (85' Stulac), Żurkowski (68' Bandinelli) - Bajrami - Cutrone (68' La Mantia), Pinamonti
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan - Florenzi (64' Kalulu), Tomori, Romagnoli, T. Hernandez - Tonali (64' Bakayoko), Bennacer (81' Krunić) - J. Messias (81' B. Diaz), Kessie, Saelemaekers - Giroud
Sędzia główny: Marco Di Bello (Brindisi)
Miejsce: Stadio Carlo Castellani (Empoli)
To nie jest moje marudzenie, tylko przykład, że jesteśmy pod formą i dziś byłyby kłopoty z Torino czy Fiorentiną.
Postawiłeś ?
45 minut:
- 2 gole
- 1 asysta