paradoksalnie jestem dokładnie takiego samego zdania, my nie walczymy o scudetto a o top 4, lepiej żeby się spokojnie wyleczył na resztę sezonu niż na siłę grał w tym meczu i skończył jak Kjaer...

Akurat DERBY to jeden z najważniejszych meczy sezonu. Umniejszanie znaczenia tego meczu jest śmieszne.

Oczywiście jeżeli fik będzie gotowy na 100% to powinien zagrać.

Derby są istotne jedynie pod kątem emocjonalnym. Pod kątem praktycznym, dla układu tabeli, są takim samym meczem, jak każdy inny, a że Inter jest przed nami, to wręcz ma mniejsze znaczenie, niż mecze z Napoli, Atalantą, Lazio czy Romą, nie mówiąc już o drużynach dołu tabeli. Interu nie dogonimy, nawet gdybyśmy wygrali. Jeśli zwycięstwo nad nimi kosztowałoby nas miejsce w top4 (bo kontuzje czy coś tam), to możemy przegrać nawet 5:0. Jeden mecz nigdy nie będzie tak ważny, jak wynik na koniec rozgrywek. I basta.

Teoretycznie podzielam Wasze opinie mówiące o tym, że wynik derbów nie będzie tak znaczący jak może się wydawać. Nie zapominajcie, że to jednak są derby i porażka w nich może na tyle obniżyć morale, że potem nie będzie łatwo się podnieść. To najważniejszy mecz sezonu dla zawodników, kibiców i miasta niezależnie od układu w tabeli. Znajdzie się wiele osób, dla których zwycięstwo w derbach jest równie co zdobycie mistrzostwa i nawet jeśli dla większości to przesada no to takie są fakty. Odwieczny rywal, największy wróg, dominacja nad miastem - to wszystko powoduje, że ten mecz elektryzuje i koniecznością jest dać z siebie wszystko. Zwycięstwo może dać wielkiego kopa, a porażka spowodować, iż popadniemy w marazm. Wystarczy, że przydarzy się to dwóch zawodnikom z pierwszej 11 i już będzie kiepsko. Po prostu, myślenie większości jest dobre, należy jednak pamiętać o randze tego meczu, emocji z nim związanych i skutkach, które może wywołać.

Właśnie robienie przy okazji tego meczu jakiejś dodatkowej otoczki jest śmieszne, zwłaszcza, że do końca sezonu zostało sporo kolejek do rozegrania...