Po wielkich emocjach związanych z wygranymi przez Milan derbami Mediolanu z Interem, teraz czas skupić się na jedynym lutowym meczu w środku tygodnia. W środowy wieczór rossoneri podejmą Lazio. Na szali awans do półfinału Pucharu Włoch.
Oba zespoły mają na koncie po jednym występie w aktualnej edycji Coppa Italia, oba przedostały się dalej nie bez problemów. Rzymianie wygrali u siebie 1:0 z Udinese po dogrywce i golu niezawodnego Ciro Immobile. Mediolańczycy natomiast również potrzebowali dodatkowych trzydziestu minut gry, by ostatecznie rozprawić się 3:1 z Genoą.
W minioną sobotę świętowali zarówno w Mediolanie, jak i w Rzymie. Rossoneri pokonując 2:1 Inter w dalszym ciągu pozostali w wyścigu o mistrzostwo Włoch, natomiast biancocelesti w dobrym stylu rozbili na wyjeździe 3:0 Fiorentinę. Są na szóstej lokacie, a do czwartego Juventusu tracą sześć punktów.
Trener Maurizio Sarri przy okazji nadchodzącego starcia na San Siro z pewnością będzie kierował się także faktem, że już w sobotnie popołudnie jego zespół czeka wyjazdowy pojedynek Serie A z Bologną. Sytuacja kadrowa Lazio jest jednak dobra. Do dyspozycji szkoleniowca nie ma tylko dwóch kontuzjowanych piłkarzy – Jeana-Daniela Akpy-Akpro oraz Francesco Acerbiego.
Na murawie mediolańskiego stadionu mamy ujrzeć największe gwiazdy rzymskiego zespołu. Od początku zagrają między innymi Sergej Milinković-Savić, Ciro Immobile czy Pedro. Do pewnych przetasowań ma jednak dojść w obronie. Między słupki wróci ex-rossonero Pepe Reina, natomiast na środku obrony oprócz wspomnianego Acerbiego zabraknie także Luiza Felipe. Brazylijczyk ma dostać wolne.
W szeregach rossonerich sytuacja kadrowa robi się najlepsza od dłuższego czasu. Kontuzje leczą tylko Zlatan Ibrahimović (mniejszą) oraz Simon Kjaer (poważniejszą). Pozostali są do dyspozycji trenera Stefano Piolego. Dotyczy to także powracających do zdrowia po urazach Fikayo Tomoriego i Ante Rebicia.
Mediolańczycy do walki o najlepszą czwórkę krajowego pucharu podejdą bardzo poważnie. Obrona nie ulegnie żadnym zmianiom względem wygranych derbów. W środku pola tym razem zapowiada się na występ duetu Sandro Tonali – Franck Kessie, natomiast o kreowanie okazji bramkowych od początku mają dbać między innymi Junior Messias oraz Brahim Diaz.
W ćwierćfinałach o awansie do kolejnej fazy decyduje jedno spotkanie, a zatem możliwe jest rozstrzygnięcie w postaci dogrywki bądź rzutów karnych. Zwycięzca rozegra półfinałowy dwumecz (1-2 marca, 19-20 kwietnia) z Interem Mediolan. Nerazzurri rozegrają rewanż jako gospodarze.
Mecz 1/4 finału Pucharu Włoch pomiędzy Milanem a Lazio rozpocznie się w środę, 9 lutego o godzinie 21:00 na San Siro. Sędzią głównym tego spotkania będzie Simone Sozza z Seregno. Transmisja na żywo w Polsacie Sport Premium 2.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan – Calabria, Kalulu, Romagnoli, T. Hernandez – Tonali, Kessie – J. Messias, B. Diaz, Leao – Giroud.
SS LAZIO (4-3-3): Reina – Hysaj, Patric, Radu, Marusić – Milinković-Savić, Cataldi, L. Alberto – Pedro, Immobile, F. Anderson.
https://www.calciomercato.com/news/paqueta-costa-80-milioni-il-milan-tifa-leonardo-puo-incassare-ol-34397
Juventus obecnie nie ma żadnego interesu by zapłacić 23 mln już teraz.
Kompletnie nie rozumiem Twojego toku myślenia.
Barca pod stołem będzie płacić sponsorowi (świetny deal dla firmy, która chce się reklamować) i będzie płacić pod stołem uefie, a w exelu będą duże , puste kwoty. Barca sra forsą.... i potem się nią podciera?
I druga sprawa- pieniądz pod stołem nie potrzebuje pokrycia w księgach czy w exelu jak piszesz.
Bo też całe pokolenie, które dorastało z sukcesami Barcy i Messiego przypadło na czas mega rozwoju social mediów. Nasza nieobecność w LM zrobiła swoje. Nastolatek czy dzieciak to wiedzę o sukcesach Milanu czerpie od swojego taty itd.
No niestety, ale to prawda. Milan zwolnił wtedy, gdy modne zaczęło stawać się to, co obecnie w znacznym stopniu świadczy o przychodach z tytułu popularności w sieci. Juve też nie było tak daleko, ale zrobili kilka mistrzostw z rzędu, a przede wszytskim ściągnęli Ronaldo - marketingową bombę. Inter też nie miał tyle polubień na Facebooku, co obecnie. Zadomowili się Chińczycy, wpadło pierwsze od lat mistrzostwo i gotowe...
Myślę, że od łapówek to są prześcieradłą. W Lidze Mistrzów to ich kojarzę z przekrętami w obu dwumeczach z Bayernem czy finale z Atletico.