Mike Maignan oraz Fikayo Tomori bez wątpienia są czołowymi piłkarzami Milanu i na ogół nie zawodzą, ale w sobotnią noc w Salerno było inaczej. La Gazzetta dello Sport uznała francuskiego bramkarza i angielskiego obrońcę najgorszymi elementami w zespole rossonerich. Golkiper ma na sumieniu głównie bramkę na 1:1, gdy niepotrzebnie wyszedł do dośrodkowania. Jego nonszalancja mogła skończyć się fatalnie także w drugiej połowie, ale po strzale Federico Bonazzolego uratował go Alessio Romagnoli. Defensor natomiast kompletnie nie radził sobie z Milanem Djuriciem i to właśnie jemu urwał się napastnik beniaminka trafiając na 2:1.
Z resztą jeden na 10/20 meczów słabszy każdemu może się zdarzyć.
Zaraz będą mieli okazję się zrehabilitować.
Nie chcę się nad nikim znęcać, ale oby te punkty nie decydowały o czymś ważnym
On jedyne co nogami potrafił to kopać się po czole albo wywalić piłkę w aut. Jak obrońca do niego podawał to drżał cały stadion.
Mike wczoraj zagrał jak gorsza strona Didy ;]
Zresetować głowę i skupić się na Udine.
argument o mercato w takim meczu jest kompletnie idiotyczny, bo tutaj i drugi garnitur powinien sobie poradzić. Mentalnie Milan źle podszedł do tego meczu i mam wrażenie, że taktycznie, że w takim meczu na trequ przydałby się jednak Krunić/Kessie.
Był wczoraj fragment w drugiej połowie, gdzie właśnie wydawało się, że zaczynamy odzyskiwać kontrolę w drugiej linii, do momentu zabawy Mike'a z piłką w polu karnym
Bardziej martwi mnie Tomori, który był do tej pory dzikiem i nie wygrywał pojedynków, on masakrował większość napastników, odbierając im ochotę do gry. Natomiast wczoraj było zupełnie odwrotnie to Djurić go kompletnie zdominował, Fikayo był totalnie bezradny akcja po akcji. Moim zdaniem tej defensywie brakuje generała Kjaera, tracimy zdecydowanie zbyt dużo bramek, zwłaszcza z dołem tabeli.
A co do walku o scudetto; Jeszcze dluga droga do konca, i kazda druzyna z czolowki pogubi jeszcze punkty. Myslenie ze tym meczem udowodnilismy ze sie "nie nadajemy" jest dla mnie co najmniej smieszne, a co wazniejsze mam nadzieje ze nie jest to zarazliwe. Jesli druzyna po takim meczu mialaby odpuscic walke, to nigdy na piersi nie zobaczymy nad herbem Milanu drugiej gwiazdki