Mija już dziewięć lat odkąd Milan wygrał ostatni jak dotąd mecz w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. 20 lutego 2013 roku na San Siro w 1/8 finału gościła Barcelona - gospodarze pokonali ją 2:0 po bramkach Kevina-Prince'a Boatenga oraz Sulleya Muntariego. Później rossoneri zagrali na tym etapie jeszcze trzy razy przegrywając w każdym przypadku (w rewanżu w Barcelonie oraz dwukrotnie z Atletico Madryt), a oczekiwanie na ponowny występ w najlepszej szesnastce trwa od 2014 roku do dziś.
Milan - Barcelona 2:0 (20.02.2013):
Jak zobaczyłem tamtą 11 to aż za głowę się złapałem.
constant mexes zapata
muntari montopronto ambrosini
el faraon pazini i boa
sklad jak na 10 miejsce na serie a
czarne wieki mi wracają do głowy.
nie róbcie takich newsów
Ważny argument.
PS. Wtedy to się robiło transfery. W jeden rok oddaliśmy Zlatana, Thiago i Pato, a przyszli między innymi Constant, Niang i Bakaye Traktore.
Powoli zaczyna przywierać do nas znane kibicom Napoli powiedzonko o zmarnowanym kuponie. Ile wczoraj o 23 kuponów wyleciało przez okno...
a po polskiemu?
Bo mi tam kupon wszedł Znakomicie.
edit nie chcę się czepiać ale nie rozumiem o czym piszesz
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, Barcelona w rewanżu pokazała, że jest drużyną klasę lepszą.
Yabaye - Nie wiem czy w jakimś meczu obecnie jesteśmy skazywani na pożarcie. Pech się zdarza i tyle, rywale też gubią punkty. Wtedy to nie tyle "głupio" traciliśmy punkty co w ogóle ich nie zdobywaliśmy. Naprawdę to 3 miejsce w sezonie 12/13 to tylko i wyłącznie zasługa przypływu formy El Shaarawyego w pierwszej części sezonu i transferu Balotellego w drugiej.
Sugeruje dokładnie czytać to co piszę:
"PS. Wtedy to się robiło transfery. W jeden ROK oddaliśmy Zlatana, Thiago i Pato, a przyszli między innymi Constant, Niang i Bakaye Traktore."