Po obiecującym początku sezonu Brahim Diaz przestał błyszczeć. Widać to także w statystykach. Jak odnotowuje Il Corriere dello Sport, Hiszpan nie strzelił ani jednego gola od meczu z Venezią na San Siro, który rozegrany został 25 września. W spotkaniu z Udinese zatem, zaplanowanym na 25 lutego, będzie miał okazję zamknąć swą niemoc w tym względzie w równych pięciu miesiącach.
Na skrzydle są np. Lorenzo Insigne ale na 10 to chyba prawie sami masywni odnoszą sukcesy.
bo praktycznie albo grają 4-3-3 lub wariacje z 5 z tyłu
(tak, wiem - chodzi o tęsknotę do posiadania lepszej "dychy")
Tak po prawdzie to czekam nadal na to jak Diaz "pozamiata" pamięć po Turku. Wyszło szydło z worka, że nie da się tak łatwo zastąpić nienawidzonego (nawet jak grał u nas) Hakana.
Może Adli da radę? On też lubi się cofać, więc bardziej pasuje do konceptu Piolego.
Taki Insignie ma 10cm mniej a na nogach trzyma się jak tur lepszy balans i całość a ten ciągle leży -tylko tak go kojarzę.
Ukraińska Premier Liga została zawieszona, a Brazylijczycy z Szachtara szukają drogi ucieczki z kraju. Może któryś by chciał się zaczepić w Mediolanie? Np. taki Tete, którym Milan swego czasu się interesował. Oczywiście to tak luźno pisząc, bo formalności by były bardzo skomplikowane w takim przypadku.
Co do tej kwestii, nie ma żadnego pola do dyskusji i polemiki. Jednak z czysto sportowego punktu widzenia, piłkarze to są piłkarze. Nie wiadomo kiedy liga ruszy, nie wiadomo czy w ogóle ruszy. Ciężko wyobrazić sobie sytuację, żeby brazylijscy piłkarze siedzieli wiele miesięcy na kontrakcie w takim Szachtarze, który w sytuacji jak obecnie nie może w ogóle funkcjonować. Chyba, żeby wciąć pod uwagę rozwiązania niekonwencjonalne, jak ukraińska Premier Liga na uchodźctwie.
Wiem, że to biznes i każdy chce być najlepszy i najbogatszy, ale w tym czasie robić transfery, czy inne formy kontraktowe z zespołami, piłkarzami z Ukrainy, to trzeba być hieną cmentarną, gnojem bez uczuć i najpospolitszą mendą.
Zaznaczam, że to tylko moje zdanie. Nie oświadczasz się podczas pogrzebu.
Nikt nie wie, co się będzie działo dalej i nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. W tej chwili na pewno nikt nie myśli o jakichś ofertach kontraktowych dla piłkarzy z Ukrainy. Teraz każdy z nich myśli jedynie o ewakuacji i ratowaniu własnego życia, a nie zmianie pracodawcy. Jednak patrząc czysto hipotetycznie, jeśli sytuacja nie mogłaby wrócić do normy w ciągu kilku miesięcy, piłkarze klubów Premier Ligi (zwłaszcza zagraniczni) będą musieli szukać innych rozwiązań. Może to zabrzmi brutalnie, zwłaszcza w tej sytuacji, ale piłkarz to też zawód (bardzo ekskluzywny, ale jednak) i ci ludzie żyją z gry w piłkę. To wszystko to tylko pisanie patykiem po piasku. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Wydarzyć może się dosłownie wszystko.