Mino Raiola, znany agent piłkarski i przedstawiciel dwóch piłkarzy Milanu, Alessio Romagnolego oraz Zlatana Ibrahimovicia, nie żyje. Wiadomość o śmierci Włocha opublikowała jego rodzina. Raiola w ostatnich tygodniach przebywał w szpitalu w Mediolanie, a stan jego zdrowia był bardzo poważny. Agent miał 54 lata.
Pomimo że denerwował mnie jako agent, był fachowcem najwyższej klasy, a że ten biznes taki obecnie jest (patrz Kessie) to już inna sprawa.
Spoczywaj w pokoju... [*]
Po części się z tobą zgodzę, śmierć wybiela niektóre skazy. W tym przypadku nie jest inaczej. Jednak odejście Raioli nic nie zmieni. Na jego miejsce wskoczy równie ambitny agent który będzie doił klub do ostatniego centa. Zgodnie z wolą zawodnika. Może już nie aż tak umiejętnie jak Mino, ale dopóki kluby na to zezwalają, dopóty będzie się tak działo. Zawszę w takim miejscu gdzie rozbieżność ambicji klubu szeroko mijać się będzie z ambicją zawodnika.
Mino nie był handlarzem luksusowych niewolników.
Doskonale wykonywał pracę powierzoną mu przez klientów. Bardzo dużo w tej kwestii nauczyła mnie cala rodzinka Donnaruma.
Kiedy komuś nie podobała się jego praca, to zwyczajnie rezygnował z niego.
Kontrargumentem mogłyby być otrzymywane przez niego prowizję, ale z drugiej zaś strony, to nic innego jak przyzwolenie klubów które toną później w długach.
Nienawidziłem go, nie pałam sympatią post mortem ale pojąłem jego rolę. Spoczywaj w pokoju Mino.
Jedyny osąd jaki dokonałem to taki, że Raiola świetnie wykonywał powierzoną mu pracę czyż nie? Reszta wypowiedzi wręcz stroni od jakiegokolwiek osądu tego człowieka. Tym bardziej jego stylu prowadzenia się poza podejmowaną profesją.
Cokolwiek przyjaźń Raioli z rodziną Donnaruma przelała na akt notarialny pamiętaj, Mino i Donnaruma to jedność.
Śpij słodko, aniołku.
Traktuj innych tak jakbyś sam chciał być traktowany
RIP[*]
Raiola przez 54 lata ustawil rodzine na kilka pokoleń, szacun grubasku
Nie zgadzam się. Jak ktoś był mendą za życia to nie warto o tym zapominać. Nie uświęcajmy ludzi tylko dlatego, że kopnęli w kalendarz. I abstrahuję tu od Mino, mówię ogólnie.
Niestety jest wiele osób, które postrzega go wyłącznie przez pryzmat bezwzględności w wykonywanej pracy, jako zło konieczne. Stąd mój komentarz.
Zwyczajnie nie chcą negocjować kwestii które są nieopłacalne, nie oszukujmy się.