Trzy kolejki, siedem punktów. Tyle brakuje Milanowi, aby spełnić marzenia. Upragnione mistrzostwo to piękny sen kibiców Milanu. Aby stał się rzeczywistością Rossoneri muszą w niedzielnym spotkaniu zdobyć trzy punkty. Rywal? Bardzo niewygodny i grający z sercem Hellas. Droga po marzenia wiedzie przez wypełniony po brzegi Stadio Marcantonio Bentegodi.
No właśnie wypełniony, ale nie przez samych kibiców gospodarzy. Niedzielne spotkanie obejrzy około 31 tysięcy widzów, z czego ponad połowa będzie jutro wspierać Milan. Fani Rossonerich na finiszu sezonu nie zawodzą i jeżdżą w ogromnych ilościach za swoją drużyną, nawet podczas spotkań wyjazdowych.
Wróćmy jednak do wydarzeń czysto piłkarskich. W piątkowym meczu, mimo perturbacji w pierwszej połowie Inter dość pewnie ograł u siebie Empoli i to Nerazzurri, być może tymczasowo, ale zasiedli w fotelu lidera wyprzedając Milan o jeden punkt. Teraz Rossoneri muszą odpowiedzieć swoim rywalom zza miedzy. I oby zrobili to zwycięstwem.
Czeka ich jednak bardzo trudne zadanie. Hellas pod wodzą Igora Tudora spisuje się w rozgrywkach Serie A bardzo dobrze i już wielokrotnie piłkarze z Werony w tym sezonie urywali punkty czołówce. Gialloblu zajmują obecnie dziewiąte miejsce w tabeli, ale mają zaledwie 4 punkty straty do siódmej w tabeli Fiorentiny. Pozycja ta gwarantuje występy w Lidze Konferencji. Gospodarze niedzielnego starcia mają więc o co walczyć.
Trener Hellasu nie może narzekać na kłopoty kadrowe. Z podstawowych zawodników brakuje jedynie Pawła Dawidowicza, który od kilku miesięcy leczy kontuzje zerwanych więzadeł w kolanie. Pozostali zawodnicy są do dyspozycji byłego zawodnika Juventusu. Podobnie sytuacja ma się w Milanie. Wszyscy piłkarze są gotowi do jutrzejszego meczu, poza oczywiście Simonem Kjaerem, który leczy dokładnie ten sam uraz co Polak. Wraca również Alessandro Florenzi, który po meczu z Bologną przebył zabieg artroskopii kolana.
Piłkarze z miasta Romeo i Julii wystąpią w ustawieniu 3-4-2-1. Nie zabraknie oczywiście ich kluczowych postaci. Na boisku zobaczymy min. Antonina Baraka, Gianluke Caprariego czy przede wszystkich Giovaniego Simeone, który w tym sezonie znajduje się w kapitalnej dyspozycji.
Jeśli chodzi o Milan to wydaje się, że na ten moment mamy dwie niewiadome w składzie. Chodzi o pozycję trequartisty i prawego skrzydłowego. Ostatnie doniesienia mówią, że szanse dostaną Rade Krunić i Alexis Saelemaekers. Gdyby tak się stało to Junior Messias, Brahim Diaz i Ismael Bennacer zaczęliby na ławce rezerwowych. Nie można jednak wykluczyć wstępu na pozycji "10" Francka Kessiego . W takiej sytuacji jego miejsce w środku pomocy zająłby Algierczyk.
Ostatnie spotkanie mediolańczyków z piłkarzami z Werony miało miejsce w listopadzie zeszłego roku. Po niesamowitej pogoni, Rossoneri wygrali 3:2 mimo, że przegrywali już 0-2 na San Siro. Bramki dla Milanu strzelali Olivier Giroud, Franck Kessie i samobójczego gola zaliczył Koray Gunter. Dla Gialloblu strzelali Gianluca Caprari i Antonin Barak. Ostatnia wizyta Milanu w Weronie również zakończyła się zwycięstwem Milanu. Podopiecznie Stefano Piolego wygrali po golach Rade Krunicia i Diogo Dalota.
Mecz 36. kolejki Serie A pomiędzy Hellasem Verona, a Milanem rozpocznie się w niedzielę, 8 maja o godzinie 20:45 na Stadio Marcantonio Bentegodi. Arbitrem głównym tego spotkania będzie Daniele Doveri z Volterry. Transmisja na żywo w Eleven Sports 3
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
HELLAS VERONA (3-4-2-1): Montipo - Casale, Gunter, Ceccherini - Faraoni, Tameze, Ilić, Lazović - Barak, Caprari - Simeone.
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan - Calabria, Kalulu, Tomori, T. Hernandez - Kessie, Tonali - Saelemaekers, Krunić, Leao - Giroud.
patrząc na tabelę z ostatnich 5-6 kolejek to Hellas jest na 6 miejscu (11 pkt) Milan 14 pkt
Atalanta na 13 (dzisiaj tą wygraną trochę w górę pójdą) i 18 Sassuolo
liczę że w końcu się przełamie Diaz albo Oliver
Forza Grande Milan
Najważniejsze aby dziś nie przegrać, bo merdom nie zanosi się już na potknięcie.
W zeszłym roku była walka o LM, teraz jest równie piękna walka ale o cos więcej :)