AC Milan pokonał w wyjazdowym spotkaniu 36. kolejki Hellas Verona 3:1. Bramki dla gości strzelali dwukrotnie obchodzący urodziny Sandro Tonali oraz Alessandro Florenzi. Dla gospodarzy gola zdobył Davide Faraoni.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Milanu. W 8. minucie groźny strzał z daleka oddał Theo Hernandez. Jego uderzenie było jednak niecelne. W 13. minucie bardzo groźnie głową uderzył Rade Krunić, ale znakomicie spisał się Lorenzo Montipo. W 17. minucie kibice Milanu krzyknęli ze szczęścia. Świetne podanie Mike'a Maignana na bramkę zaliczył Sandro Tonali. Pomocnik Milanu oszukał Ivana Ilicia i pewnie umieścił piłkę w siatce. Jak się okazało radość była przedwczesna. Analiza VAR wykazała spalonego. Chwilę potem świetną dwójkową akcję rozegrali Tonali i Calabria. Strzał kapitana Milanu obronił jednak Montipo. Potem mecz się trochę wyrównał. W 27. minucie nad bramką uderzył Rade Krunić. Niewykorzystane sytuacje gości się jednak zemściły i w 37. minucie, po błędzie obrony Milanu, Davide Faraoni zamknął podanie Darko Lazovicia. Gospodarze wyszli na prowadzenie. W trzeciej minucie doliczonego czasu jeden z obrońców Milanu przejął piłkę w środku pola i podał ją do Rafaela Leao. Ten brawurową akcją na skrzydle minął obrońców Hellasu i wystawił ją Sandro Tonalemu, który z bliska doprowadził do remisu. Chwilę potem sędzia zaprosił obie drużyny na przerwę.
Druga połowa rozpoczęła się przeciwnie do pierwszej, bo do ataku ruszyli gospodarze. Nie mogli znaleźć jednak sposobu na sforsowanie obrony Rossonerich. Co więcej jedna próba zakończyła się dla nich fatalnie. Źle rozegraną piłkę z rzutu rożnego przejął Alexis Saelemaekers i pomknął z nią przez pół boiska zanim oddał ją Rafaelowi Leao. Portugalczyk ponownie bezpardonowo wszedł w pole karne i jeszcze raz wystawił ją Sandro Tonalemu. Włoch z bliska w 50. minucie wyprowadził Milan na prowadzenie. To była urodzinowa dopietta młodego pomocnika! Później gra się uspokoiła i Milan wydawał się kontrolować przebieg meczu. Hellas starał się ponownie zdobyć gola, ale obrona Milanu nie popełniała żadnego błędu. W 80. minucie groźnie uderzył Davide Calabria, ale dobrze spisał się Montipo. Chwilę potem kapitan Milanu opuścił boisko, a zmienił go Alessandro Florenzi. I to właśnie doświadczony Włoch postawił kropkę nad "i". Świetnie wymienił piłkę z Juniorem Messiasem i wbiegł w pole karne, a potem w 86. minucie precyzyjnym strzałem ustalił wynik spotkania. Werona zdobyta. Marzenie coraz bliżej!
Hellas Verona - AC Milan 1:3 (1:1)
Bramki: Faraoni 37'; Tonali 45+3', 50'; Florenzi 86'.
Żółte kartki: Faraoni 45', Leao 45', Theo Hernandez 45', Ilić 70'.
HELLAS VERONA (3-4-2-1): Montipo - Casale (Hongla 66'), Gunter, Ceccherini (Sutalo 79') - Faraoni (Deapoli 66') , Tameze, Ilić, Lazović - Barak, Caprari - Simeone (Lasagna 72').
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan - Calabria (Florenzi 84'), Kalulu, Tomori, T. Hernandez - Kessie, Tonali - Saelemaekers (Messias 62'), Krunić (Bennacer 68'), Leao (Ibrahimović 84') - Giroud (Rebić 62').
Miejsce: Stadio Marcantonio Bentegodi
Sędzia główny: Daniele Doveri (Volterra)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Mysle ze oprocz oczywistych bohaterow warto tez wyroznic 2 zawodnikow ktorzy mocno przyczynili sie do tego sukcesu a nie sa w naglowkach. Kessie za absolutne wyeliminowanie bardzo groznego zazwyczaj Baraka i Alexis ktory dobrze wspomagal Calabrie w obronie, duzo walczyl i umiejetnie rozprowadzal pilke.
Mam wrazenie ze Belg stal sie sola w oku dla trenera Piolego - widac bylo troche napiecia miedzy dwoma panami kiedy Padre wykrzykiwal zza bocznej lini uwagi do niego choc moim zdaniem nie bylo za bardzo do czego przyczepic sie w jego grze. Bylem tez zdziwiony ze zszedl za Dostawce - co prawda Brazylijczyk czesciej daje sie znalezc w groznych dla przeciwnikow sytuacjach ale poza tym nie ma zadnych wyrozniajacych sie atutow.
Ale to wszystko teraz musi zejsc na bok, pod koniec sezonu beda robione podsumowanie a poki co trzeba skupic sie na celu.
Edit
Jednak nie beda sie cieszyc na San Siro nawet jesli Inter przegra a my wygramy. Nasz mecz startuje o 17 a Inter o 19.45. Wielka szkoda, co za matol tak to zaplanowal -.-
Poza tym ma już w tym sezonie 5 bramek ligowych co stawia go tylko za Leao, Giroud i Ibrą, a na równi z Kessiem i Tonalim
FORZA MILAN!!!!!
Ja bym tam widział Malinovskiego, z bardziej przystępnych opcji.
na PS nie przyjdzie imo raczej żaden "dynamiczny" zawodnik, tylko typ "rozgrywajacego skrzydłowego" patrząc jakie nazwiska są łączone
Wynika to poniekąd z taktyki, jaką gramy z Leao na lewym skrzydle. Rebić lubił schodzić do środka i po prostu uderzać, zostawiając przy okazji dużo miejsca przy linii bocznej dla Theo. Leao z kolei najlepiej się czuje przy linii, gdzie może się rozpędzić i wziąć "na plecy" jednego czy dwóch zawodników rywala. Theo przez to nie ma miejsca dla siebie i bardzo często schodzi, a niekiedy wręcz gra na środku. Pioli mówił w jednym z wywiadów, że taki jest plan na wykorzystanie Francuza, kiedy Leao obsadza lewą flankę. Problem polega jednak na tym, że Theo środkiem się nie ma jak rozpędzić, bo od razu doskakuje do niego kilku zawodników rywala i po prostu traci piłki nagminnie.
Świetna gra Leao daje również przewagę piłkarzom na prawym skrzydle. Portugalczyk jest w centrum uwagi przeciwnika. Szkoleniowcy wzmacniają swoje prawe flanki, by ich tam Leao nie woził za bardzo. Prawe skrzydła, a nawet środkowi obrońcy, często pomagają swym prawym obrońcom. Ogólnie efektem jest to, że na naszej prawej flance mamy dzięki temu więcej miejsca, w które mogą wchodzić Calabria, Kalulu czy Florenzi.
Gdybyśmy mieli dwa równorzędne skrzydła, to sytuacja wyglądałaby inaczej. Mamy jednak tak naprawdę tylko jedno skrzydło, więc swoją lewą (a naszą prawą) stronę przeciwnik traktuje trochę po macoszemu, mając świadomość, że 90% zagrożenia stanowią Leao+Theo.
Niech jeszcze ze dwa razy w tym sezonie go poniesie.
Lepiej zainwestować na innych pozycjach a wraca kjear a obrońca nr.4 to Caldara też spoko w venezi pokazuje się z dobrej strony :)
LO: Theo, FBT (wolałbym doświadczonego ligowca)
PO: Calabria, Florenzi
ŚO: Kjaer, Tomori, Kalulu, Botman
Kjaer nie wiadomo jak będzie grał, a Kalulu może zagrać na PO również.
Wolę takiego bogactwo, wyjdzie to na zdrowie
Nie twierdzę że tak nie było, napisałem tylko ze potrafi strzelić z dystansu a my momentami zostawiamy sporo miejsca w srodku pola. Zresztą to że coś się udało w poprzednim meczu niekoniecznie świadczy o tym, że w najbliższym będzie tak samo, choć oczywiście jest to dobry prognostyk :)
Portugalczyk zrobił niesamowity postęp w ostatnim roku.
Najlepszy w tym wszystkim jest fakt, że choć od kosza ekspertem nie jestem to pochodzę z miasta sąsiada Wałbrzycha. I jedyne czego nauczyła mnie moja św. pamięci Babcia to, aby w życiu nigdy nie stawiać na Górnika. Bo zawsze spierniczą.
Twój komentarz wyłapałem z morza innych i pomyślałem: "Oho, fan Górnika, który wierzy w zwycięstwo. Może faktycznie warto postawić na za-przeproszeniem-Wałbrzych i zyskać coś kierując się patriotyzmem lokalnym?"
I co?
I Babcia nie byłaby zadowolona ;)
aaa i babcie zawsze mają rację, bo to najmądrzejsze kobiety są :)
Brak klasy...
Gdyby sędziowie oddali nam zabrane punkty...
Jak pięknie jest oglądać takiego jednorożca w tych czasach najemników, jakim jest Tonali. Jak dobrze mieć wsparcie Leao. Chyba sprawdzę, czy Thierry Henry nie był na jakichś wakacjach w Portugalii, bo mi to wygląda na wyciek kodu DNA.
Matematyka jest teraz banalna:
My wygrywamy z Atalantą, Inter nie może nawet zremisować.
My remisujemy z Atalantą, Inter nie może przegrać.
A i tak nadal karty są w naszych rękach. Sprawa jest paradoksalnie bardzo prosta - albo to wygramy, albo przegramy. Bez patrzenia się na Inter.
Fakt, zdarzyło nam się nawet zwycięstwo nad Sassuolo w meczu, w którym Samu grał na "9", więc wszystko się może zdarzyć. :) Ale z góry bym nam oczka albo trzech oczek nie przyznawał.
Forza Milan!!!
Nie wiem czy mistrza wygramy, czy przegramy, ale ja mam to czego chciałem przez ostatnie 6-7 lat. Czuję emocje podczas meczu, bardzo często pozytywne. Wcześniej w okresie wielkiej smuty oglądanie meczów wpędzało mnie w depresję przeplatanej z nienawiścią. Teraz po prostu dobrze się bawię przed TV, nawet jeżeli stres jest ogromny. DAIIIII MILAN!
Ten zespół w końcu daje emocje i to jest najważniejsze.
80 punktów, chociażby Bayern nawet tyle nie będzie miał na koniec, P$G ma tyle samo, Real punkt więcej...
Ograniczniki
Jeśli Inter okaże się słabszy od tak słabego Milanu, to gorzej to świadczy o nich, niż o rossonerich.
Oczywiście że tak, mi tylko chodziło o to że nasze wyniki przeczą temu całkowicie, a reszta świata wcale nie była lepsza w ogólnym rozrachunku. No i jako pstryczek dla Interistów którzy obwołali się mistrzami już w marcu, a koniec końców mocują się dalej z nami
Nanti
no może i tak, masz rację