Jak zauważa La Gazzetta dello Sport, wyjazdowy mecz z Sassuolo jest pod pewnym względem symboliczny dla trenera Stefano Piolego. To właśnie tam w lipcu 2020 roku rossoneri rozgrywali spotkanie, podczas którego okazało się, że upadł pomysł zatrudnienia Ralfa Rangnicka, a Włoch pozostanie u steru drużyny także i w nowym sezonie. Decyzja była strzałem w dziesiątkę. Na przestrzeni dwóch lat drużyna stale się rozwijała, a w niedzielny wieczór w wyjątkowy sposób może ukoronować przebytą drogę odzyskując dla klubu scudetto po jedenastu latach przerwy.
Ale jako że w Pioliego od początku nie za bardzo wierzyłem, to nie sądziłem że to akurat on nas poprowadzi do scudetto.
Po miesiącach okazało się w jakim grubym błędnym przeświadczeniu żyłem, że Pioli nie da rady.
Forza Milan!
jeśli zdobędziemy jutro majstra to wszyscy to tak mówili / pisali powinni to oszczekać pod Katedrą Mediolańską...