Serwis Milan News przeprowadził wywiad z Olivierem Giroud, który w czwartek w Casa Milan zaprezentował książkę o swoim życiu. Oto, co na jej temat i nie tylko, miał do powiedzenia francuski napastnik:
Dobry moment na wydanie książki i opowiedzenie tak wielu sekretów? Uważam, że tak, ponieważ jest to książka o moim życiu, nie biografia, mam tylko 36 lat, ale jest ona miłym prezentem dla moich dzieci, dla wszystkich młodych ludzi, którzy mają wątpliwości w życiu. Życie składa się z trudnych chwil. Lubię słowa Nelsona Mandeli, który mówił: „Nie oceniaj mnie za moje sukcesy, ale ile razy upadam i wstaję”. To mnie inspiruje, sprawia, że z wielką determinacją walczę w trudnych momentach. Jest też wiele pięknych rzeczy, nie tylko trudności, ale to część życia i mojego życia.
Motto? Zawsze wierz, także w przyszłość. Myślę, że jeśli nie wierzysz, że nie możesz osiągnąć swoich celów. To podstawowa rzecz, ale bardzo prawdziwa. W tym roku będzie jeszcze trudniej, ale jesteśmy gotowi do walki o Scudetto i drugą gwiazdę.
Derby z lutego były decydujące w walce o Scudetto? Teraz możemy to powiedzieć, ale myślę, że od lutego minęło wiele czasu. Na pewno go nie wygraliśmy, ale nie przegraliśmy też tamtej nocy. Tamten wieczór był wielkim punktem zwrotnym i dodał nam wiary.
Przybycie Origiego? Mówi po francusku, odegrałem swoją rolę jako starszy brat, ponieważ bardzo ważne jest, aby powitać wszystkich, nawet jeśli mam z nim rywalizować o miejsce w składzie. Zawsze mówiłem, że rywalizacja jest bardzo ważna, aby być silnym, uczyć się i dawać z siebie wszystko. Origi będzie dobrym wzmocnieniem.
Nowy kontrakt dla Zlatana? Kiedy podpisze nową umowę, stawiam mu obiad. Chcemy, żeby został, oczywiście bez presji na klub. Ciągle jest głodny, to ważne dla szatni. Dużo z nim rozmawiałem, ma taką samą chęć wygrywania nawet w wieku 40 lat.
Najgroźniejsi rywale w przyszłym sezonie? Juve i Inter to zespoły, które wzmocniły się najbardziej, więc będzie to zacięta walka między nimi a nami.
Zakończenie kariery w Milanie? Czuję się bardzo dobrze w Milanie, jestem bardzo szczęśliwy. Nie chcę myśleć za daleko, zawsze taki byłem. Bawię się każdego dnia w teraźniejszości. Ale na pewno chcę, aby fani zapamiętali mnie jako dobrego zawodnika i miłą osobę, bo to jest najważniejsze.
Brak żony na stadionie Sassuolo podczas fety? Problem polega na tym, że kiedy wygrywasz Scudetto na wyjeździe, trudno jest to zorganizować. Widzieliście, że po meczu ludzie dokonali inwazji na murawę. Następnego dnia przyjechaliśmy tutaj do Casa Milan, aby zrobić zdjęcia, a ja mam specjalne fotki z moimi dziećmi i żoną.
Giroud, na zawsze pozostaniesz wielki za to co zrobiłeś z Interem!
To Ibry już nie stać na jedzenie? Gdzie on tą kasę przechlastał?
Chad z grubej rury! Ulala co to był za mecz na koniec sezonu :)
Aczkolwiek po czasach melanżowania studenckiego długo trzeba było leczyć niechęć do tego posiłku.
Jak ktoś z Krakowa, to najlepsze w Skawinie :)
Ja lubie ale tylko swojej roboty. Przynajmniej w miarę zdrowe.
Ale akurat jestem w temacie żywności na tyle że wiem, że taki syf jaki jest w kebsie to nawet mcdonaldzie nie jest - który w sumie jest tak gigantyczna firmą że nie może sobie pozwalać na wpadki związane z sanepidem, choć i takie się zdarzały, ale taki jednobudkowy kebab gdzieś na wypizdowicach małych to jest taka niewiadoma że współczuje ludziom którzy co sobotę czy piątek regularnie atakują taki punkt i tak spędzają go przy piwku..
Długi jest to temat nie będę się rozwodził ale chcesz mieć choć część zdrowej żywności to jeżeli masz tylko możliwość zasadź wszelkie możliwe warzywa, owoce, jakieś mięsko hoduj.. teraz jak sobie kupisz nawet w sklepie mleko, płatki, do tego pomidory i sałatę i myślisz że masz zdrowo to niestety... ale no tak jak mówię długi to temat jest.
"polaczku" Dobre, nie znając wydając opinie z góry xddd.
No ale nikt nie zaprzeczy,że dobrze zrobiony kebs o 4 nad ranem to po prostu poezja%-) /oczywiście raz na jakiś czas;)
Zabawne że za podobną cenę można kupić wysokiej jakości burgera z foodtrucka.
No ale jak ktoś chce sobie na szybko zjeść to McDonald w sam raz.